Lamborghini Huracan Evo będzie pilotować samoloty na lotnisku w Bolonii

Włoskie lotnisko ponownie nawiązało współpracę z tamtejszym producentem supersamochodów, co bez wątpienia spotka się z radosnymi reakcjami pasażerów.

Na lotniskach można spotkać głównie pojazdy specjalistyczne, przeznaczone do bardzo konkretnych zadań, typowych dla portów lotniczych. Są też luksusowe limuzyny, specjalnie dla tych pasażerów, którzy są zbyt bogaci, żeby tłoczyć się z innymi w autobusie.

Ostra przejażdżka Lamborghini Huracanem Performante Spyder

Od 2013 roku na lotnisku w Bolonii można było zauważyć jeszcze jeden, bardzo wyjątkowy samochód, pochodzący ze stajni Lamborghini. Początkowo był to Aventador, potem auta się zmieniały, a ostatnim był Huracan. Teraz Lambo wraca raz jeszcze na płytę lotniska, tym razem z Huracanem w wersji Evo, który tak jak poprzednicy będzie pełnił funkcję samochodu „follow me”, czyli pilotującego samoloty po wylądowaniu, do miejsca, gdzie powinny się zatrzymać. Jego służba będzie trwała do 7 stycznia 2022 roku.

Auto otrzymało specjalne malowanie, przygotowane przez Lamborghini Centro Stile – z wyblakłą zielenią kontrastują pomarańczowe elementy. Oba kolory są matowe. Huracan wyposażono też pomarańczowe koguty na dachu, niezbędne w tego typu samochodzie, oraz naklejki na drzwiach z napisem „Follow me in out beautiful country” czyli „Podążaj za mną w naszym pięknym kraju”.

Pijany rowerzysta wjeżdża w Lamborghini Huracana!

Z przyjemnością byśmy to zrobili, chociaż dotrzymanie kroku Huracanowi Evo nie jest proste. Jego wolnossący silnik V10 o pojemności 5,2 l rozpędza go do 100 km/h w 2,9 s, a prędkość maksymalna to 325 km/h. Zazdrościmy pracownikowi lotniska, który będzie nim jeździł, ale z drugiej strony… trochę nam go żal. Istnieje niewielka szansa, że otrzyma on od szefostwa zgodę na jazdę trochę szybciej, niż zwykle jeżdżą auta pilotujące.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze