13
1
Niebanalne, opływowe nadwozie, wirtualne lusterka i szary mat lakieru to tylko pierwsze spostrzeżenia, Oto nasze pierwsze wrażenia z jazdy cichym, elektrycznym modelem Hyundai Ioniq 6, którego odmienny styl nas zadziwił.
Szum morza, który wita mnie po wejściu do modelu Ioniq 6, z miejsca koi moje nerwy, a na twarzy od teraz gości wyłącznie uśmiech. Wciskam pedał przyspieszenia i… odpływam w kompletnej ciszy. Dokładnie tak – zamiast jazdy, mam wrażenie, że żegluję jakimś ekskluzywnym jachtem po wodach bezkresnego oceanu. Jest bosko, łatwo jest więc mi znaleźć 7 powodów, przez które Ioniq 6 tak mi się spodobał. Pewnie znalazłoby się i więcej.
Dziś przyglądam się bliżej sedanowi z segmentu D – choć właściwie sedan jest trójbryłowy, więc tu mamy do czynienia z tzw. streamlinerem – pozycjonowanemu między nieco mniejszym Ioniqiem 5 z segmentu C, a planowanym wkrótce Ioniqiem 7, czyli dużym SUV-em segmentu D. Auto ma napęd w pełni elektryczny i pobiło niedawno mocnych rywali w konkursie na World Car of The Year 2023. Co zdecydowało o tej wygranej?
Ioniq 6 ma wybitnie energetyczną linię – jednocześnie elegancką, jak i dynamiczną – podkreśloną z przodu matrycowymi reflektorami (IFS). Jest nieco futurystyczna, ewidentnie inspirowana kosmosem, o którego podbój zabiega marka Hyundai w przeróżnych projektach. Przód skrywa aktywne klapy, które otwierają się lub zamykają po to, aby pomóc aerodynamice lub wpłynąć na lepszą wydajność termiczną (chłodzenie akumulatora).
Klamki auta dyskretnie chowają się w nadwoziu i pojawiają, gdy zbliżamy się do samochodu. Spore wrażenie robią boczne kamery – to tzw. cyfrowe lusterka boczne (DSM), które zastępują tradycyjne lusterka (wymagają dopłaty 8 tysięcy złotych). Obraz z nich pojawia się we wnętrzu auta, mniej więcej na linii naszego wzroku, szukającego konwencjonalnych lusterek (rozwiązanie lepsze niż np. w Audi e Tron, gdzie obraz widzimy poniżej linii szyb). Chwilę zajmuje przestawienie się na ten sposób obserwacji perspektywy z tyłu, ale potem staje się to bardzo wygodne.
W odróżnieniu od Hyundaia Ioniqa 5, którego światła w kształcie pikseli wyglądały niczym żywcem wyjęte z Minecrafta, podświetlany tył Ioniqa 6 z uroczą płetwą – a właściwie spojlerem, w który wbudowano trzecie światło stop – przypomina klimat Cyberpunka. Porównując oba modele widać, że zachodzi niewielka różnica w prześwicie (głębokość brodzenia to aż 50 cm!), natomiast 6-ka jest znacznie niższa.
Aerodynamiczna sylwetka sprawiła, że Hyundai może się pochwalić prawie najlepszym na polskim rynku współczynnikiem oporu aerodynamicznego, który wynosi jedynie Cd = 0,21. Wyprzedził go w tym względzie jedynie Mercedes EQS.
Miałam nie lada przyjemność jeździć wersją w grafitowym, matowym lakierze (za mat należy dopłacić 4,5 tysiąca złotych), i na ulicach towarzyszyły mi nieustające spojrzenia. Ioniq 6 zdecydowanie wyróżnia się na tle innych pojazdów i zwraca uwagę przechodniów.
Wnętrze tego auta przypomina kabinę statku kosmicznego – luksusowego – gdzie z każdej strony otacza nas technologia. Możemy spocząć tu na materiałowych, lub – za dopłatą – skórzanych fotelach. Ogromny wyświetlacz, będący połączeniem dwóch 12,3-calowych ekranów – podaje na bieżąco wszelkie informacje, jakich potrzebujemy. Działa intuicyjnie i jest bardzo czytelny. Dwukolorowe (inne na górnej listwie, inne na dolnej), relaksujące światło, wprowadza w dobry nastrój i jest zależne od prędkości. Do wyboru jest 6 motywów, ale możemy też same spersonalizować barwy.
Schowek przed fotelem pasażera wysuwa się niczym szuflada i jest pojemny. Pomiędzy przednimi fotelami mamy szeroką, wolną przestrzeń (selektor zmiany biegów przeniesiono za kierownicę), na której spokojnie możemy postawić otwarty komputer i, np. podczas postoju na ładowaniu auta w mieście, wygodnie pracować. Tu znajdują się też klawisze do sterowania szybami.
W drzwiach jest miejsce na butelkę, tacka na smartfon, a także uchwyt na kubek.
Marka Hyundai poszła w elegancki minimalizm i literka H pojawia się, owszem, ale w zaskakującym wydaniu. Ciekawostką jest interaktywna kierownica z diodami LED (cztery diody – kropki ułożone obok siebie – to w alfabecie Morse’a litera H – jak Hyundai). Diody „komunikują” nam, że pewne funkcje są aktywne, lub np. że auto właśnie się ładuje, mamy np. włączony bieg wsteczny. Reagują też na komendy głosowe i zmiany trybów jazdy połyskując na niebiesko. Jest nowocześnie, elegancko, a jednocześnie zaskakująco.
Za kierownicą czuć, że całość jest zorientowana na kierowcy. Ergonomia jest także na najwyższym poziomie – wszystko zlokalizowano pod ręką, a obsługa wszystkich funkcji jest prosta. Auto sprawia we wnętrzu wrażenie przestronnego, choć jest tu nieco bardziej przytulnie, niż w Ioniqu 5.
Ioniq 6 nie epatuje wielkimi logotypami. I tak jest wyjątkowy i będzie pragnieniem wielu. Narazie jest tylko kilka takich aut w Polsce. Czekamy na więcej.
Można ustawić dowolne, kojące dźwięki natury, ale my pokochałyśmy szum morza. W tle pojawiały się także dźwięki mew. Efekt? Natychmiastowe przeniesienie w wyobraźni na wakacje i błyskawiczne polepszenie nastroju. Każdy, kto wsiadał do tego auta, słuchając szumiących fal, stwierdzał, że się relaksuje. Jednocześnie samochód jest bezgłośny, więc nie rozpraszając się dźwiękami ulicy a słysząc jedynie miły szum fal, czujemy po prostu ukojenie. Jeśli wolisz muzykę – masz na pokładzie najlepszej jakość sprzęt marki Bose.
Wygodny, szeroki, ustawny, 400-litrowy kufer, zaspokoi nawet taką podróżniczkę, która nie potrafi rozstać się z ukochanymi ciuszkami i kosmetykami (o butach nie wspominając). Dodatkowo, pod panelem między przednimi fotelami, idealnie mieści się damska torebka. Nawet całkiem spora. Jednym słowem – wszystko stworzone na podróż.
Ioniq 6 jest ekologiczny na wielu płaszczyznach. Materiały wykorzystane w jego wnętrzu są autentycznie z recyklingu. Znajdziemy tu zmielone butelki PET (fotele) i sieci rybackie przerobione na przędzę, biomateriał z trzciny cukrowej (kokpit) i włókien poliestru, a nawet ekstrakty z kwiatów rzepaku i kukurydzy. A do farbowania tkanin użyto ekstraktu z siemienia lnianego, aby nie używać farb (ich produkcja zużywa ogromną ilość energii). Marka stawia na transparentność i chętnie pokazuje kulisy produkcji swoich aut, pokazywałyśmy je tu.
Sprytnie połączono tu materiały miękkie w dotyku, przezroczyste niczym diament kompozyty, których przyjemnie jest dotknąć i tworzywa, które z powodzeniem mogą zagościć w markach premium.
To jeden z przyjemniejszych foteli, w jakich siedziałyśmy. Dwa przednie fotele mają specjalny mechanizm odchylania, który umożliwia ciału najbardziej relaksacyjną pozycję podróżowania. Rozkłada nasz ciężar (nie przesadzajmy z tym ciężarem), by dać nam poczucie lekkości. Osobno sterujemy nim, jeśli jesteśmy osobą niższą lub wyższą. Fajnie, że ekologia idzie w parze z równouprawnieniem, a nawet – empatią.
Co więcej, ustawienia fotela, wysokości HUD (Head Up Display) oraz lusterek bocznych można zapisać dla kilku różnych osób.
Auto rozpędza się błyskawicznie – w 5,1 sekundy do 100 km/h, a może jechać nawet 185 km/h. Ultraszybkie ładowanie (15 min) zapewnia zasięg do 351 km. Samochód ma też 7 poduszek powietrznych. No i ma styl.
Poza wyposażeniem, zawsze zwracamy uwagę na emocje, jakie auto w nas wywołuje. Są samochody, które nas rozczulają, inne rozśmieszają, jeszcze inne budzą niekłamany podziw. Ioniq 6 sprawia, że wzdychamy przy nim kilka razy. Raz – kiedy widzimy go pierwszy raz (efekt pierwszego wejrzenia), potem – gdy siadamy w fotelu. A na koniec – gdy uruchamiamy go, czujemy moc i słyszymy morze… Auto porusza się bezszelestnie, no chyba, że włączymy tryb sport i ustawimy kosmiczny dźwięk. Jest wtedy energicznie i magicznie. Auto płynie komfortowo po asfalcie, a jego dynamika zadowoli niejedną fankę nawet spalinowej motoryzacji.
Świetna jest funkcja – występująca także w Ioniqu 5 – że za pomocą kluczyka możemy wjechać (na prostych kołach) na miejsce parkingowe, nie siedząc w samochodzie! W odróżnieniu jednak od 5-tki, Ioniq 6 potrafi przy tym wyjechać z miejsca i do tego skręcić koła.
Ioniq 6 wyposażony jest w asystenta jazdy autostradowej (HDA 2), co oznacza, że bez naszej ingerencji nie zjedzie z wyznaczonego pasa ruchu, sam wyhamuje i przyspieszy, a nawet skręci.
Trzy zdefiniowane tryby jazdy – normal, eco i sport umożliwiają szybkie przełączenie się na charakter auta, odpowiadający naszym konkretnym potrzebom – podczas każdego z nich Ioniq 6 odzyskuje energię z hamowania (4 stopnie rekuperacji).
Cena modelu Hyundai Ioniq 6 na tle innych, równie dobrze wyposażonych elektryków, wypada całkiem dobrze. Poniżej 300 tysięcy złotych możemy kupić auto z napędem na jedną oś i silnikiem o mocy 229 KM.
Hyundai Ioniq 6 w pełni naładowany pokazał nam ponad 450 kilometrów zasięgu – producent podaje 614 km wg normy WLTP.
Silniki, jak i pojemności akumulatora trakcyjnego są dokładnie te same jak w modelu Ioniq 5. Ładowanie na szybkiej ładowarce baterii o pojemności 77 kWh może się przekładać w optymalnych warunkach nawet na następujący wynik: w 15 minut ładowania możemy zyskać aż do 351 kilometrów zasięgu.
Ciekawostką jest funkcja Vehicle to Load (V2L), czyli możliwość oddawania prądu z akumulatora auta do magazynu energii i np. zasilenia w ten sposób innych przedmiotów.
Z szóstką ciężko się rozstać, bo to naprawdę udane auto. Ma odpowiedni zasięg, by nie musieć się martwić o ładowanie, nawet na trasie. Ładuje się szybko (gdy znajdziesz szybką ładowarkę), ale i tak, właściciel tego elektryka będzie go ładował w domu. Jest wyposażone w bezpieczne rozwiązania (7 poduszek, asystenci kierowcy) i zdobył 5 gwiazdek w teście Euro NCAP. Zaparkuje za ciebie i będzie uważać na innych kierowców, pieszych i rowerzystów. Na pokładzie ma świetne audio Bose.
Wygląda fenomenalnie, jest cichy, i ma wszystkie zalety aut elektrycznych w mieście. W stolicy zaparkujemy nim za darmo i będziemy mogły poruszać się buspasami.
Rywale wydają się nudni na tle tego samochodu, więc jeśli dysponujecie ok. 300 tysiącami złotych, to z pewnością warto zainteresować się tym samochodem. A na pewno odbyć nim jazdę testową.
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Ford Ranger – idealny wóz strażacki
Ford Ranger to wszechstronny pickup, którego szeroka gama silników zapewnia wyjątkową ładowność i zdolność do holowania ciężkich przyczep. Najnowsza odsłona tego modelu sprawdza się również w roli samochodu straży pożarnej.2-milionowy Mercedes trafi do Polski. Jest to elektryczny SUV
Najbardziej srebrna Honda Civic na 25 lecie hybryd w Europie
Ferrari i Iveco kolejny raz łączą siły w Formule 1
Odświeżone Porsche 911 Carrera T zostało zaprezentowane. Ma być jeszcze lepsze niż jego poprzednik
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Ford Ranger – idealny wóz strażacki
Ford Ranger to wszechstronny pickup, którego szeroka gama silników zapewnia wyjątkową ładowność i zdolność do holowania ciężkich przyczep. Najnowsza odsłona tego modelu sprawdza się również w roli samochodu straży pożarnej.2-milionowy Mercedes trafi do Polski. Jest to elektryczny SUV
Najbardziej srebrna Honda Civic na 25 lecie hybryd w Europie
Ferrari i Iveco kolejny raz łączą siły w Formule 1
Odświeżone Porsche 911 Carrera T zostało zaprezentowane. Ma być jeszcze lepsze niż jego poprzednik
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Ford Ranger – idealny wóz strażacki
Ford Ranger to wszechstronny pickup, którego szeroka gama silników zapewnia wyjątkową ładowność i zdolność do holowania ciężkich przyczep. Najnowsza odsłona tego modelu sprawdza się również w roli samochodu straży pożarnej.2-milionowy Mercedes trafi do Polski. Jest to elektryczny SUV
Najbardziej srebrna Honda Civic na 25 lecie hybryd w Europie
Ferrari i Iveco kolejny raz łączą siły w Formule 1
Odświeżone Porsche 911 Carrera T zostało zaprezentowane. Ma być jeszcze lepsze niż jego poprzednik
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Najnowsze
Ford Ranger – idealny wóz strażacki
Ford Ranger to wszechstronny pickup, którego szeroka gama silników zapewnia wyjątkową ładowność i zdolność do holowania ciężkich przyczep. Najnowsza odsłona tego modelu sprawdza się również w roli samochodu straży pożarnej.2-milionowy Mercedes trafi do Polski. Jest to elektryczny SUV
Najbardziej srebrna Honda Civic na 25 lecie hybryd w Europie
Ferrari i Iveco kolejny raz łączą siły w Formule 1
Odświeżone Porsche 911 Carrera T zostało zaprezentowane. Ma być jeszcze lepsze niż jego poprzednik
Podobne artykuły
Przeczytaj również
Komentarze: