Ford Explorer PHEV: test, cena, opinia i dane techniczne. Amerykański, 3-litrowy SUV dla rodziny?
Czy Ford Explorer PHEV mimo swoich gabarytów i dużego silnika pod maską może być dobrym autem rodzinnym? Sprawdzamy!
Spis treści
- Ford Explorer PHEV – rywale: Golden League
- Ford Explorer PHEV: wymiary
- Ford Explorer PHEV – wnętrze: welcome to USA
- Ford Explorer PHEV – opinia: Texas cowboy
- Ford Explorer PHEV – silnik: witaj Europo!
- Ford Explorer PHEV – opinia i wrażenia z jazdy: rodzinny muscle car
- Ford Explorer PHEV – zużycie paliwa
- Ford Explorer PHEV – cena
- Ford Explorer PHEV – dane techniczne
Elektryfikacja europejskiej motoryzacji została przesądzona i przyklepana. Myśliciele w Brukseli zupełnie świadomie popchnęli motoryzację w kierunku, z którego przynajmniej w perspektywie najbliższych 30-40 lat nie ma odwrotu. Chyba, że jakimś cudem, z atmosfery wyparuje do kosmosu cały nadmiar CO2, a lodowce na Islandii – i nie tylko – zaczną się odbudowywać. Ponieważ na razie nam to nie „grozi”, producenci uciekają w elektromobilność i jeśli nie przestawiają się na zasilanie prądem w pełni, to chociaż w części starają się aplikować pod maskę elektryczne wspomagacze.
I tu wjeżdża Ford – cały na biało, bo ekologicznie – który w swojej gamie oferuje wielkiego SUV-a o mocy 457 KM. To hybryda plug-in, czyli z „wtyczką”, oznacza się skrótowo PHEV. Ford Explorer PHEV mógł się więc pojawić w Europie.
Ten tekst mogłabym rozpocząć słowami: „Kochany Święty Mikołaju, przez cały rok byłam grzeczna, miła dla ludzi i pisałam zawsze samą prawdę, dlatego proszę cię, żebyś przyniósł mi pod choinkę Forda Explorera.” Bo choć jest lato, to list już przygotowuję. Dlaczego?
Ford Explorer PHEV – pierwsze wrażenia z jazdy tym autem opisywałam wcześniej tu.
Ford Explorer PHEV – rywale: Golden League
Żarty się skończyły. Ford Explorer to zawodnik wagi ciężkiej, który postanowił stanąć ramię w ramię z największymi europejskimi rodzinnymi SUV-ami i powalczyć o klientów. Z kim właściwie Explorer ma walczyć? 7-osobowe, duże, rodzinne SUV-y dostępne u dealerów to: Audi Q7, BMW X7, Mercedes GLS i Range Rover. Wszystkie kosztują wyjściowo grubo powyżej pół miliona złotych i to za wersje podstawowe, a niektóre z nich ocierają się nawet o milion złotych. W tym kontekście, wypchany po brzegi wszystkim, co możliwe, Ford Explorer kosztujący niecałe 425 tys. złotych wydaje się czystą okazją.
I proszę, nie mówicie, że Ford nie jest premium, że to nie ta liga, bo z tym wyposażeniem i tym układem napędowym, to jak najbardziej jest ta liga. Poza tym na klapie bagażnika oraz fotelach przednich testowego egzemplarza widnieje napis „Platinum”, a to zobowiązuje.
Ford Explorer PHEV: wymiary
Ford Explorer już samymi wymiarami budzi respekt na ulicy. Jego ponad pięciometrowe nadwozie ciężko jest objąć wzrokiem, a potężny grill zdaje się warczeć na wszystkich niczym rozdrażniony rotwailer. O jego sile niech świadczą liczby: długość 5049 mm, szerokość 2004 mm (2285 mm z lusterkami), wysokość 1778 mm, rozstaw osi 3025, waga 2466 kg (waga dopuszczalna 3160 kg).
On nie ma zamiaru niczego udawać i nawet nie ukrywa swojej masy. 20-calowe felgi, obute w ogromne opony zdają się znikać w czeluściach nadkoli. Ogromne drzwi otwierają się szeroko i tu od razu plus dla projektantów, którzy nie zapomnieli o tym, by poszycie zachodziło na progi. Dzięki temu prostemu zabiegowi, dolna część garderoby pozostanie czysta.
Jeden malutki minusik muszę za to postawić Fordowi za brak teleskopów pokrywy silnika, która co prawda nie jest przesadnie ciężka, ale żeby dolać płyn do spryskiwacza trzeba unieść maskę wysoko i zabezpieczyć ją archaicznym bagnetem. Osoby o wzroście poniżej 160 cm mogą mieć kłopoty z obsługą tej prostej czynności.
Ford Explorer PHEV – wnętrze: welcome to USA
Wnętrzu Explorera nie można za to niczego zarzucić. Jest ogromne, szerokie, i w całości wyściełane dwukolorową (czarną i czekoladową) skórą. Podłokietnik pomiędzy siedzeniami mógłby służyć w zasadzie za dodatkowe siedzenie i trzeba mieć naprawdę długie ręce, by dosięgnąć do schowka przed pasażerem. Fotele są oczywiście podgrzewane, wentylowane i mają funkcję masażu, o kilku trybach ugniatania nie wspominając.
Tylne fotele są trzy. Każde ma możliwość regulacji kąta pochylenia oparcia, zewnętrzne można przesuwać, a środkowe siedzisko może służyć za podłokietnik. No właśnie, a dlaczego środkowe się nie przesuwa? Mogłoby. Plus za to daję za elektryczne podnoszenie i opuszczanie foteli trzeciego rzędu, za którym zostaje jeszcze przestrzeń porównywalna z bagażnikiem Forda Fiesty.
Multimedia są łatwe w obsłudze, smartfon łączy się z systemem błyskawicznie, a audio Bowers & Wilkins przenosi pasażerów w magiczny świat basowych dźwięków. Na pokładzie znalazły się naturalnie wszystkie dostępne systemy wspomagające i asystujące, jednak nie będę was zanudzać oczywistymi oczywistościami.
Jedno, do czego trzeba się przyzwyczaić, to zupełnie pionowo postawiony ekran centralny, który wygląda jakby umieszczony został tam nieco z przymusu. Wystarczyłby o połowę mniejszy, który dałoby się wtedy ładnie wkomponować w deskę pomiędzy kratkami nawiewów. Po za tym ergonomia obsługi jest na wysokim poziomie, a i schowków i półeczek jest tu pod dostatkiem, czyli po amerykańsku. Byłabym zapomniała… Listwy wykończeniowe na desce rozdzielczej są wykonane z prawdziwego forniru!
Ford Explorer PHEV – opinia: Texas cowboy
Ford Explorer jest trochę jak teksański miliarder, który dorobił się swojego majątku przez przypadek trafiając łopatą w warstwę roponośną. Jest nieco nieokrzesany i być może brakuje mu salonowego obycia, ale błyszczący Rolex na jego nadgarstku skupia uwagę wszystkich wokół.
Oczywiście znajdą się tacy, którzy będą argumentować swoją niechęć do Forda, że to przecież nie przystoi, żeby ktoś wywodzący się z ludu mógł tak sobie bezkarnie wchodzić do klubów zarezerwowanych do tej pory jedynie dla szlachetnie urodzonych. Będą musieli pogodzić się z tym, że Ford w wielu kwestiach jest w stanie przewyższyć ich szlachetne DNA. Bo jak potraktować deskę rozdzielczą obszytą skórą, ogromne podgrzewane i wentylowane fotele z funkcją rozbudowanego masażu, czy elektrycznie rozkładane siedzenia trzeciego rzędu?
Wyposażenie jest praktycznie kompletne i ciężko byłoby dodać cokolwiek do bardzo długiej listy opcji. W tym kontekście kwota 425 tysięcy złotych, jaką trzeba wydać na Forda Explorera PHEV nie wydaje się już taka wysoka.
Ford Explorer PHEV – silnik: witaj Europo!
Ważący dwie i pół tony kolos zasilany jest przez zaawansowany układ hybrydowy plug-in, w którego skład wchodzi trzylitrowy motor benzynowy EcoBoost o sześciu cylindrach w układzie „V”. Gdy włącza się do akcji to brzmi, jakby chciał się wyrwać spod maski i samodzielnie pogalopować przed siebie. Wspomagany jest przez silnik elektryczny, również umieszczony z przodu, który z kolei odpowiada za ekologiczną osobowość wielkiego SUV-a. Spalinowo-elektryczny zestaw generuje łączną moc 457 KM i moment obrotowy 825 Nm (!!!). Jest jak gladiator, któremu nigdy nie brakuje tchu.
A to nie wszystko! Za przeniesienie tej mocy i momentu na koła odpowiada 10-stopniowa skrzynia biegów, wyjęta prosto z magazynu podzespołów Forda Mustanga! Macie jeszcze jakieś pytania?
Zapewne interesuje was silnik elektryczny oraz to, jaki dystans można pokonać w trybie bezemisyjnym. Otóż został on umieszczony z przodu, tuż przed skrzynią biegów – „ekologiczny” napęd trafia na wszystkie cztery koła. Baterie, za pomocą przenośnej ładowarki, można ładować z dowolnego gniazdka, można też korzystać ze stacji szybkiego ładowania, przy czym auto jest w stanie przyjąć prąd o mocy maksymalnie 22 kW.
Producent przekonuje, że energia zgromadzona w akumulatorach pozwala przejechać do 40 km, i faktycznie należy się skupić na przyimku „do”, bo w praktyce jest to niewiele ponad 30 km. Jest też tryb, który pozwala ładować baterie podczas jazdy na przykład autostradą po to, by w centrum miasta korzystać z trybu elektrycznego i to bardzo fajna funkcja. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma nic za darmo i podczas ładowania akumulatorów za pomocą 3-litrowego V6 zużycie paliwa wzrośnie.
Ford Explorer PHEV – opinia i wrażenia z jazdy: rodzinny muscle car
Ten samochód jest jak Patrick Swayze w filmie „Wykidajło”. Na pierwszy rzut oka wydaje się łagodny i przyjazny, ale gdy zajdzie taka potrzeba, wali z pięści powalając przeciwnika na ziemię. Ta kawalerka na kołach pierwszą „setkę” osiąga w równe 6 sekund i potrafi się rozpędzić do 230 km/h! Coś takiego na lewym pasie autostrady czuje się jak na własnym rancho i bardzo niechętnie ustępuje miejsca innym. Tym bardziej, że na rynku niewielu konkurentów jest w stanie dorównać mu wielkością, a jeśli już, to kosztują przynajmniej 2 razy tyle, co Explorer.
Poza tym samochód prowadzi się całkiem pewnie i w zakrętach wcale nie podpiera się lusterkami. Jedyne co wymagałoby delikatnej poprawy to program skrzyni biegów, który mając do wyboru tyle przełożeń nie zawsze potrafi się zdecydować, który aktualnie powinien wybrać. Receptą na to jest przełączenie się w tryb ECO, który poprawia sytuację i wprowadza więcej spokoju w pracy skrzyni, dodatkowo praktycznie nie cierpi na tym dynamika auta.
Ford Explorer PHEV – zużycie paliwa
Ciekawi was pewnie zużycie paliwa, więc spieszę z informacją, że w trasie, jadąc lewym pasem autostrady komputer pokaże 10,5 – 11 l/100 km, a w mieście, jeśli nie ładujemy baterii co 30 kilometrów, komputer wyświetli 12 l/100 km. I to jest bardzo ok, biorąc pod uwagę wielkość i ciężar Explorera oraz to, że pod prawą stopą na rozkaz do galopu czeka 457 KM.
Ford Explorer PHEV – cena
W cenniku Forda Explorera znajdziecie dwie pozycje:
- Ford Explorer ST-Line w cenie 424 300 zł
- Ford Explorer Platinum w cenie 426 300 zł.
Nawet lakiery są w cenie. Dopłaty 1700 zł wymaga jedynie biały metalizowany lakier o nazwie Star White. Jedyną opcją dodatkową jest hak holowniczy za 5800 zł. Nic więcej nie dołożycie, bo na pokładzie jest już absolutnie wszystko.
Porównywalne Audi Q7 S line 60 TFSI e quattro tiptronic rozpoczyna się kwotą 413 600 zł, jednak, by wyrównać poziom wyposażenia, należy dołożyć 110 120 zł. Otrzymamy wtedy fakturę na kwotę 523 720 zł.
BMW X7 xdrive40i startuje od kwoty 485 000 zł, ale nie jest hybrydą.
Mercedes GLS 450 4MATIC kosztuje wyjściowo 471 200 zł.
Range Rover? No cóż, Range Rover z łatwością osiąga 1 000 000. W pełni wyposażone auto kosztuje dokładnie 1 017 338 zł, przy czym tu lakier biały Icy White w wersji błyszczącej kosztuje 46 850 zł, a w satynie 66 340 zł.
Można zatem przyjąć, że w swojej klasie Ford nie ma konkurencji i sądzę, że to nie jest przypadek. Amerykański producent już nie raz otwierał niszę, w której nie miał sobie równych, a ostatnio zrobił to wprowadzając do europejskiej oferty Raptora, czyli sportowego pick-upa, który, jak żaden inny potrafi latać po bezdrożach.
Ja, pod takim podejściem do motoryzacji, podpisuję się obiema rękami, stopami i nosem. I jeszcze jedno: chowam do szuflady biurka list zaczynający się słowami: „Kochany Święty Mikołaju, w tym roku proszę cię o Forda Explorera Plug-in Hybrid, takiego z dużymi kołami, skórzaną tapicerką i tą cudownie brzmiącą V-szóstką pod maską…” i czekam na grudzień.
Ford Explorer PHEV – zalety
- ogromne wnętrze
- komfort jazdy
- ekologiczny i oszczędny napęd
- pełne wyposażenie
Ford Explorer PHEV – wady
- brak prestiżu marek klasy premium
- brak możliwości przesuwania środkowego siedzenia tylnej kanapy
Ford Explorer PHEV – dane techniczne
Silnik | Hybryda Plug-in: Benzynowy V6 + elektryczny |
Pojemność skokowa | 2956 cm3 |
Moc | 457 KM przy 5750 obr./min (349KM b, 101 KM e) |
Maksymalny moment obrotowy | 825 Nm przy 2500 obr./min |
Skrzynia biegów | Automatyczna, 10-biegowa |
Prędkość maksymalna | 230 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,0 s |
Długość/szerokość/wysokość | 5049/2004/1778 mm |
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: