Ford E-Transit – TEST. Ideał dla odpowiedzialnego przedsiębiorcy?
Sprawdzam, dlaczego nowy samochód dostawczy Forda nie tylko zdominował swój segment elektrycznych samochodów dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony, ale także okazał się od początku roku lepszy od wszystkich osobowych samochodów elektrycznych w Polsce, nawet licząc z osobówkami. Jaki jest Ford E-Transit?
Spis treści
- Ford E-Transit – dane techniczne
- Ford E-Transit – wygląd
- Ford E-Transit – warianty nadwozia i wyposażenie
- Ford E-Transit – wnętrze
- Ford E-Transit – silnik, bateria, Pro Power Onboard
- Ford E-Transit – wrażenia z jazdy
- Ford E-Transit – opinia
Przedsiębiorcy, którzy wykorzystują w pracy samochody dostawcze, będą mieć wkrótce ciężki orzech do zgryzienia – muszą liczyć ślad węglowy w organizacji, raportować ESG, czyli działania środowiskowe, dotyczące społecznej odpowiedzialności i ładu korporacyjnego. To dla nich jest przeznaczone auto dostawcze, które właśnie testuję. Oto w pełni elektryczny Ford E-Transit.
Ford E-Transit – dane techniczne
- zasięg do 309 km WLTP
- bardzo bogate wyposażenie standardowe – Sync 4 i automatyczna klimatyzacja w standardzie
- dwie moce – 184 KM lub 269 KM
- 3 rodzaje nadwozia, w tym podwozie do zabudowy
- 2 DMC 3.5 lub 4.25 t
- akumulator trakcyjny umieszczony pod podłogą – nie wpływa na przestrzeń ładunkową
- ładowność do 2000 kg
- szybkie ładowanie
Ford E-Transit – wygląd
Auto wygląda bardzo nowocześnie. Duże lampy przednie i olbrzymi front wzbudzają respekt na drodze. Gdyby nie symbole – podkreślone niebieskim odcieniem – poświadczające 100% elektryczny napęd, większość z nas pomyliłaby to auto z wersją spalinową. Duże przeszklenia umożliwiają idealny ogląd dookoła auta, choć w tym pomagają również kamera zamontowana z tyłu pojazdu – obraz z niej pojawia się na ekranie w dużej rozdzielczości.
Ford E-Transit – warianty nadwozia i wyposażenie
Elektryczny Transit jest dostępny w 25 konfiguracjach w dwóch wariantach wysokości (H2, H3) i trzech wariantach długości (L2, L3, L4) oferując przestrzeń ładunkową o pojemności nawet do 15,1 metra sześciennego. Na swoje barki przyjmie blisko 2 tony ładunku, w zależności od konfiguracji nadwozia – jego ładowność może wynosić nawet 1 725 kg
Moja wersja to VAN 350 i najdłuższy wariant nadwozia L4, czyli najdłuższe nadwozie z długim rozstawem osi. Na wyposażeniu jest m.in. system SYNC 4 z 12-calowym wyświetlaczem dotykowym, wbudowana nawigacja satelitarna czy bezprzewodowe aktualizacje Ford Power-Up. Te ostatnie to rozwiązania w chmurze, które pozwalają łagodnie przeprowadzić transformację firmowej floty na samochody elektryczne, ułatwić prowadzenie biznesu i obniżyć jego koszty. Oznacza to, że np. właściciel firmy bardzo łatwo może uzyskać dane o tym, ile kilometrów dziennie przejeżdża pojazd, w jaki sposób się porusza oraz gdzie parkuje.
Dzięki z kolei Ford Pass Pro szef możne mieć kontrolę nawet nad 12 pojazdami, a 5 z nich monitorować w czasie rzeczywistym. Taka wiedza może być kluczowa dla właściciela firmy czy menedżera zarządzającego flotą także dlatego, że pozwala określić zwrot z inwestycji w samochody elektryczne.
W samochodzie znajduje się także cały zestaw systemów bezpieczeństwa i tych ułatwiających jazdę. To. m.in. system zapobiegania kolizjom (Collision Mitigation System) z funkcją automatycznego hamowania (Active Braking), system ostrzegania przed niezamierzonym zjechaniem z pasa ruchu (LKW), układ ułatwiający ruszanie pod górę (HSA) czy tempomat.
Komfort jazdy podnoszą także automatyczne wycieraczki oraz światła, które nie są tak oczywiste w innych dostawczych autach.
Ford E-Transit – wnętrze
Wnętrze zaskoczyło mnie zupełnie. Zamiast typowo roboczego środka zastałam ergonomię znaną z aut osobowych Forda. To najbardziej bogato wyposażony dostawczak, w jakim siedziałam. Jest tu automatyczna klimatyzacja, podgrzewane fotele, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, kamery 360 stopni.
System inforozrywki, który ma przecież zapewniać kontakt ze światem, ale i uprzyjemniać jazdę kierowcy, doskonale spełnia swoje zadanie będąc intuicyjny i szybki.
Ale w takim aucie, w którym pracuje się całymi dniami, ważny jest każdy schowek – mamy tu schowek nad głową na dokumenty i urządzenia (tachograf i radio CB), trzy pojemne półki w górnej części kokpitu (w tym przy kierowcy są porty usb i gniazdko 12V), cup holdery i uchwyty na dużą wodę (także w drzwiach głębokie kieszenie), duży schowek przed fotelem pasażera i pod siedziskami miejsce np na kable.
Dodatkowo, dzięki zastosowaniu elektrycznego hamulca także między fotelami uzyskano mnóstwo miejsca, dzięki czemu można tu postawić torbę podróżną, torbę z kablami czy nawet podróżną lodówkę.
Na ścianie łączącej kabinę pasażerską z ładunkową znalazło się miejsce na dwa haczyki na ubrania robocze lub na zmianę.
Ford E-Transit – silnik, bateria, Pro Power Onboard
Auto ma silnik elektryczny o mocy 269 KM i zasięg do 309 kilometrów wg normy WLTP, a to pozwala nie tylko na spokojną, codzienną pracę, ale jest także wiodącą wartością w swoim segmencie. Jest też dostępny w dwóch wariancie o mocy 184 KM.
Baterie mają pojemność użytkową 68 kWh (400 V), co z kolei przekłada się na dobrą równowagę pomiędzy kosztami, a zasięgiem. Dodatkowym atutem jest możliwość skorzystania z funkcji Pro Power Onboard, dzięki której energię zgromadzoną w akumulatorze można wykorzystywać do zasilania różnych urządzeń – piłę, wiertarkę czy laptop wystarczy podłączyć do samochodowego gniazdka 230 V, by bez przeszkód z nich korzystać.
Ford pozwala także na zaprogramowanie harmonogramu ładowań, co oznacza, że korzystanie z elektrycznego samochodu dostawczego jest niezwykle łatwe, a codziennie rano ma on w pełni naładowaną baterię.
Montaż akumulatora pod podłogą jest szczególnie ważny – projektanci Forda dołożyli starań, aby wszystkie punkty mocowania na ramie były identyczne w wersji spalinowej i elektrycznej Transita. To ogromna korzyść dla tych, dla których Transity przechodziły modyfikacje (jak chociażby zabudowy), a teraz przy E-Transicie nie będą musieli szukać nowych specjalistów do takich zleceń. Jest to istotne również z punktu widzenia kosztów zabudów, które powinny być porównywalne do tych w spalinowym Transicie.
Przy elektryfikacji modelu w żaden sposób nie ucierpiała także przestrzeń ładunkowa, której maksymalna pojemność wynosi 15,1 m3.
Ford E-Transit – wrażenia z jazdy
E – Transit – mimo swoim dużych gabarytów – prowadzi się niezwykle lekko, niczym osobówka. Jest przy tym tak dynamiczny, że zaskoczy niejednego kierowcę. Duży moment obrotowy na kołach od najmniejszych prędkości pozwala przyspieszać znacznie szybciej, niż spalinową osobówką. W końcu mam tu do dyspozycji blisko 270 KM!
Napęd na tyle koła sprawia, że samochód prowadzi się bardzo intuicyjnie na zakrętach. Akumulator trakcyjny z kolei, rozłożony równomiernie w podłodze przekłada się na niski środek ciężkości auta i brak przechyłów na winklach, tak dotkliwych w spalinowych autach dostawczych. Dzięki temu także towar jest bardziej stabilny w przestrzeni ładunkowej.
Kierowca może wybierać spośród trzech trybów jazdy – Normal, który jest przeznaczony do codziennych podróży, Slippery poprawiający prowadzenie na śliskich nawierzchniach i Eco oszczędzający energię.
E-Transit odzyskuje energię elektryczną podczas hamowania. Możliwe są dwa sposoby rekuperacji – najwyższy, po włączeniu przez kierowcę specjalnego przycisku na tablicy rozdzielczej, oraz metodą dwustopniową, poprzez hamowanie rekuperacyjne i nacisk na pedał hamulca – pierwsze dotknięcie zapewnia średnią siłę hamowania, a ponowne powoduje jej wzrost do wysokiego poziomu.
Zużycie energii wynosi od 26,5 do 39,0 kWh/100 km zależnie od mocy silnika, rodzaju zabudowy. Ładowanie akumulatora do 80% pojemności przy użyciu tzw. szybkiej ładowarki trwa zaledwie 34 minuty, a z wykorzystaniem wallboxa Ford Connected o mocy 11,0 kW – 8 godzin i 10 minut, co pozwala zasilić baterię np. w czasie nocnej przerwy w eksploatacji samochodu.
E Transitem manewruje się niebywale łatwo, dzięki ogromnym lusterkom bocznym, ale i wyposażeniu w czujniki parkowania i kamerę, która umożliwia na ekranie podgląd obrazu otoczenia auta w naprawdę dobrej rozdzielczości.
W takich samochodach cieszy możliwość korzystania z buspasów oraz bezpłatnego parkowania w strefach płatnych, ale też świetna dynamika jazdy przy jednoczesnej ciszy w kabinie.
Ford E-Transit – opinia
Co jeszcze może być ważne dla przedsiębiorcy? Z pewnością to, że E Transit w perspektywie kilku lat okazuje się tańszy w eksploatacji niż pojazdy z silnikiem wysokoprężnym. Ładowność wynosząca ponad 2 tony nie ustępuje tej, jaką zapewniają auta dostawcze z klasycznym napędem. Co więcej, pod względem wartości rezydualnej w okresie 36 miesięcy lub przy przebiegu do 90 000 kilometrów, E-Transit jest liderem w swoim segmencie i jest dostępny w korzystnej ofercie zakupu dla firm.
W podstawowej wersji kosztuje 276 905 zł z dopłatą z programu „Mój elektryk” (pojazdy kategorii N1) to tylko 70 tys. zł netto. Jego akumulator jest objęty gwarancją na 8 lat lub 160 000 km. To dlatego sprzedaje się jak ciepłe bułeczki.
Firma Ford produkuje już także elektryczną wersję swojego najlepiej sprzedającego się w Europie samochodu dostawczego – E-Transita Customa oraz wielozadaniowego Tourneo Customa. Zaś w 2024 roku dołączą do nich Transit Courier i Tourneo Courier.
Dodatkowo samochody elektryczne mają mniej części, więc ich serwis jest mniej skomplikowany, tańszy i krótszy. A czas jest kluczowy w przypadku wielu klientów biznesowych, co może być dodatkową zachętą do zakupu E-Transita.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Cupra Formentor VZ5 w edycjach specjalnych
Najmocniejszy wariant hiszpańskiego SUV-a Cupra Formentor VZ5 zyskał dwie limitowane edycje specjalne. Będą one możliwe do zakupu w Polsce. -
Porsche Taycan 4 i Taycan GTS – nowe warianty w gamie elektrycznego modelu
-
Lamborghini Revuelto ,,Opera Unica” zaprezentowane
-
Mercedes-AMG pracuje nad pierwszym własnym SUV-em
-
Zadebiutował nowy Nissan Interstar. Wyjedzie na ulice w 2025 roku
Komentarze: