Cupra Leon Sportstourer – test, opinia, dane techniczne, cena. Czy rodzinne kombi w sportowym wydaniu ma sens?
Wolisz rasowy bulgot sportowego silnika czy cichą jazdę w trybie bezemisyjnym? Cupra Leon Sportstourer w wersji plug-in oferuje kierowcy jedno i drugie. Sprawdziłyśmy, jakich wrażeń z jazdy dostarcza sportowe kombi w ekologicznym, rodzinnym wydaniu!
„Karolina, a co ty tam teraz testujesz?” pytali mnie znajomi. „Cuprę” odpowiadałam. „Co? Pierwsze słyszę o takim samochodzie” reagowali zaskoczeni. No więc już wyjaśniam… Cupra to hiszpańska, sportowa marka, która wyewoluowała z Seata. Stało się to w 2018 roku i, jak widać po reakcjach moich znajomych, fanów motoryzacji i sportów motorowych, jeszcze nie udało się Hiszpanom przebić do masowej świadomości motomaniaków. A szkoda…
Bo Cupra Leon Sportstourer już od pierwszych kilometrów skradła moje serce. Rasowy bulgot silnika, który dotarł do moich uszu po ruszeniu z parkingu, sprawił, że uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy. I już na niej pozostał.
Cupra Leon Sportstourer – wygląd
Cupra to samochód pozornie niepozorny. Wydawałaby się, że szarawe kombi nie będzie zwracać uwagi przechodniów. Nic bardziej mylnego, chociaż podejrzewam, że główna w tym zasługa nietypowego i nieznanego loga, w pięknie kontrastującym z szarością nadwozia miedzianym kolorze. Dodajmy do tego szersze wloty powietrza, 19-calowe koła w kolorze miedzi oraz hamulce Brembo 370 mm, również w barwie miedzi, i mamy samochód na który patrzy się naprawdę bardzo przyjemnie i zaciekawieniem. Miedziane akcenty kolorystyczne pojawiają się również na lusterkach bocznych, kontrastując z barwą nadwozia.
Wewnątrz auta sportowy charakter zapewniają skórzane, kubełkowe fotele, a ambientowe oświetlenie i miedziane detale dodają całości stylu.
Cupra Leon Sportstourer – wrażenia z jazdy
Pozycja za kierownicą Cupry Leon jest rewelacyjnie niska, naturalna i wygodna. Zachęca do dłuższych samochodowych wycieczek. Nic tylko ruszać w drogę!
Cupra Leon Sportstourer oferuje kierowcy kilka trybów jazdy – „Cupra”, „Sport”, który znacznie wyostrza reakcje pedału gazu, mocno usztywnia układ kierowniczy i zdecydowanie potęguje wrażenia dźwiękowe, oraz „Comfort”, który ujarzmia sportowe ambicje auta.
Cupra Leon Sportstourer, jak na większość hybryd przystało, może także przejechać około 50 kilometrów w trybie elektrycznym. Co istotne, doładowanie silnika elektrycznego odbywa się nie tylko przez ładowarkę. Zasięg bardzo prosto można zwiększyć do kilku kilometrów, dzięki umiejętnemu operowaniu pedałem gazu, czy po serii mocniejszych hamowań. I nawet jeśli wyjeździliśmy wszystkie „elektryczne” kilometry, to Cupra nie włącza jednostki spalinowej przy powolnej jeździe czy manewrach.
Kierowca cały czas ma też do dyspozycji pełną moc 245 KM, pochodzącą z silnika benzynowego 1.4 TSI połączonego z silnikiem elektrycznym. Cały czas, a nie tylko po pełnym naładowaniu samochodu. Osiągi te umożliwiają sprint do „setki” w 7 sekund. Maksymalnie pojedziemy Cuprą 225 km/h.
Ile pali hybryda w sportowym wydaniu? Podczas tygodniowego testu średnie zużycie paliwa wyniosło 6,4 l/100 km. Przy naładowanych akumulatorach zużycie paliwa wynosiło około 1,4-2 l/100 km. Gdy akumulatory zostały rozładowane wzrosło do 8 l/100 km.
Samochód prowadzi się bardzo przyjemnie, doskonale trzyma się drogi i dobrze wybiera nierówności. Jak na „sportowe” auto przystało, pozwala kierowcy wchodzić w zakręty z dużą prędkością… i wychodzić także. Co istotne, kabina jest bardzo dobrze wyciszona i jadąc z prędkością 140 km/h nie trzeba podnosić głosu, by porozmawiać z pasażerem obok.
Cupra Leon Sportstourer – system multimedialny do poprawki
Podczas jazdy Cuprą Leon Sportstourer irytowała mnie jedna rzecz… obsługa większości funkcji z poziomu ekranu systemu multimedialnego. Powszechna ekranoza i brak tradycyjnych przycisków to coś, do czego trzeba się przyzwyczaić w większości nowych aut. Zazwyczaj adaptacja przebiega szybko, ponieważ większość systemów jest bardzo intuicyjna i szybko reaguje na dotknięcie ekranu… ale nie w przypadku Cupry. System działa ospale, a w gąszczu ikonek naprawdę można się zgubić. Wielokrotne klikanie w ekran, nie zawsze reagujący na dotyk, by ustawić odpowiednią dla siebie temperaturę klimatyzacji, może doprowadzić do frustracji. Oraz tęsknoty za tradycyjnymi przyciskami i pokrętłami.
Cupra Leon Sportstourer – cena
Ceny Cupry Leon Sportstourer w wersji plug-in i ze standardowym wyposażeniem zaczynają się od 162 900 złotych. Testowany przeze mnie egzemplarz kosztuje około 20 tysięcy złotych więcej.
Sportowa „hybryda plug-in”, „nietypowa marka” i ciekawy design sprawiają, że Cupra Leon Sportstourer wyróżnia się na drodze. Dodaj do tego głośny, bulgoczący dźwięk silnika i masz pewność, że nie przejedziesz przez miasto niezauważony. Na dodatek samochód świetnie się prowadzi i może w ogóle nie zużywać benzyny, albo spalać jej bardzo mało. A to spora zaleta.
NA TAK:
- przyjemność prowadzenia
- dźwięk silnika
- niskie spalanie
NA NIE:
- nieintuicyjny w obsłudze system multimedialny
- zbyt sztywny układ kierowniczy w trybie jazdy „Sport”
Cupra Leon Sportstourer – dane techniczne
Silnik | 1.4 e-HYBRID |
Skrzynia biegów | 6-biegowa automatyczna DSG |
Moc maksymalna | 245 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 400 Nm |
Prędkość maksymalna | 225 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7 sekund |
Maksymalny zasięg – tryb elektryczny | 52 km |
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach