Chińskie Nio planuje podbój Europy. Co oferuje elektryk z Państwa Środka?
Nio to firma motoryzacyjne z Chin, która właśnie rozpoczyna europejską ekspansję. Na początek elektryki „made in China” pojawią się w Norwegii, gdzie samochody z elektrycznym napędem są absolutnym sprzedażowym hitem. Nio może tam mocno namieszać, bo między innymi oferuje kierowcom wymianę akumulatorów zamiast ich ładowania na trasie.
Można chyba zaryzykować stwierdzenie, że wśród mieszkańców Starego Kontynentu to Norwegowie najbardziej kochają samochody elektryczne. Więc to, że chińska firma Nio, aspirująca do rywalizacji z Teslą, od Norwegii rozpoczyna swoją europejską ekspansję nie powinno nikogo dziwić. Nie bez znaczenia jest też z pewnością fakt, że państwowy Norges Bank zainwestował w chińską markę.
Za sprzedażowe działania Nio w Norwegii odpowiadać będzie Marius Hayler, który wcześniej odpowiadał za sprzedaż w Jaguarze i Land Roverze. Wicedyrektor marki Nio w Europie, Hui Zhang, w rozmowie z magazynem „Autocar” stwierdził, że dwie trzecie klientów z Europy nie kupi auta bez jazdy testowej. Dlatego w Oslo powstanie salon, który oprócz sprzedaży samochodów ma być miejscem spotkań.
Co może przekonać Norwegów do kupna chińskiego elektryka? To, że jego nie trzeba ładować. W nim się po prostu wymienia akumulator. Nio chwali się, że pierwszym kwartale tego roku wykonano taką procedurę aż 2 miliony razy ( z czego 650 razy u jednego kierowcy)! Operacja wymiany akumulatora trwa tyle, co tradycyjne tankowanie. Wystarczy, że kierowca zaparkuje auto w odpowiednim miejscu, a całą resztą zajmuje się stacja.
Na początek na norweskich drogach pojawi się SUV ES8, który ma akumulator o pojemności 100 kWh i może przejechać nawet 500 km na jednym ładowaniu. Później na drogi wyjedzie sedan ET7, który wyróżnia się zaawansowanymi systemami autonomicznej jazdy.
Należy jednak zauważyć, że Nio już jakiś czas temu pojawiło się w Europie. Od 2014 roku chińska firma wystawia swój zespół w Formule E, elektrycznej serii wyścigowej, gdzie jej kierowca Nelson Piquet Jr. zdobył tytuł mistrza. Z kolei w 2017 roku na torze Nürburgring pojawił się EP9, supersamochód mający 1360 KM, który pobił rekord toru w kategorii pojazdów elektrycznych (choć po chwili stracił tytuł na rzecz Volkswagena).
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach