Auta elektryczne są już tańsze w Polsce niż spalinowe! Jak to możliwe?
Chcielibyście przesiąść się na samochód elektryczny, ale nadal odstraszają was ich zbyt wysokie ceny? Okazuje się, że jest już na rynku oferta, gdzie elektryki są tańsze od aut spalinowych!
Brzmi to jak mrzonka, ale taką właśnie ofertę przedstawiła firma Arval, która oferuje najem długoterminowy samochodów. Odpowiednio niską wysokość miesięcznej raty udało się uzyskać z uwzględnieniem dopłat z programu „Mój elektryk” dla przedsiębiorców. Firma otrzymuje dotację w wysokości 27 tys. zł, co według jej wyliczeń jest wystarczające do stworzenia odpowiednio korzystnej oferty, z racji sposobu działania wynajmu długoterminowego.
Program „Mój elektryk” – szansa na rozwój elektromobilności w Polsce. Ile wyniesie dopłata?
W takiej formie finansowania klient opłaca tylko raty uwzględniające utratę wartości przez samochód na przestrzeni na przykład trzech lat, a nie jego całą wartość początkową. Od wyliczonej dla danego auta utraty wartości, firma odejmuje kwotę dofinansowania, co pozwala na zaoferowanie bardzo korzystnej raty. Jak korzystnej?
Elektryki jednak nie takie fajne? Co piąty właściciel przesiadł się z powrotem do auta spalinowego!
Przykładowo za Volkswagena Passata 2.0 TDI 150 KM z DSG trzeba zapłacić 2259 zł miesięcznie (wszystkie podawane ceny są netto), podczas gdy Tesla Model 3 z silnikiem o mocy 325 KM kosztuje tylko 1999 zł! Z kolei Peugeota 2008 1.2 130 KM ze skrzynią automatyczną wyceniono na 1189 zł, podczas gdy 136-konny e-2008 kosztuje 1149 zł – różnica symboliczna, ale ma on bogatsze wyposażenie (Allure Packa zamiast Active Pack).
150 tys. zł za naprawę małej dziury w podwoziu auta! Wszystko dlatego, że to elektryk
Czy czeka nas więc początek prawdziwego boomu na samochody elektryczne w Polsce? Z takimi stwierdzeniami bylibyśmy ostrożni. Po pierwsze póki co podobną ofertę ma tylko jedna firma. A po drugie nie każdy elektryk okazuje się tańszy. Na przykład za Nissana Leafa z silnikiem o mocy 150 KM trzeba zapłacić 1766 zł, a tymczasem Volkswagen Golf z jednostką 1.5 TSI o identycznej mocy oraz z DSG, kosztuje tylko 1479 zł. Mercedes EQA 250 (190 KM) wymaga płacenia 1919 zł co miesiąc, podczas gdy GLB 200, auto wyraźnie większe (dostępna wersja siedmioosobowa), choć nieco słabsze (163 KM) kosztuje tylko 1559 zł. BMW i3 (170 KM) to koszt 1629 zł, podczas gdy tylko 1419 zł zapłacimy za X2 18i z pakietem M Sport (silnik tylko 136 KM, ale różnica w cenie też wyraźna).
Elektryki mają większy zasięg, niż podają producenci! A może to tylko manipulacja?
Podsumowując, dla osób zainteresowanych użytkowania samochodu w ramach najmu długoterminowego, elektryki mogą teraz stać się całkiem ciekawą propozycją. Ale nie zawsze tańszą.
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI