Anna Maciejek – zajawka na torowanie przerodziła się w prawdziwą pasję!
Anna Maciejek miała w swoim życiu dłuższą przerwę w kontakcie z motocyklami, jednak gdy do nich wróciła, to pokochała jazdę torową! Teraz szykuje się na nowy sezon i planuje zmianę motocykli.
Anna Maciejek najczęściej jeździ po torach, uwielbia poprawiać swoje umiejętności i szkolić się pod okiem doświadczonych instruktorów. Razem z partnerem chętnie bywają na polskich i zagranicznych torach. A zimą też się bawią na motocyklowo, jeżdżąc na pitbike po torach kartingowych.
Anna Maciejek – zajawka na torowanie przerodziła się w prawdziwą pasję!
Opowiedz mi coś o początkach – kiedy motocykle pojawiły się w twoim życiu?
Miłością do motocykli zaraził mnie mój tata, choć na jednośladach jeżdżą również moi bracia. To właśnie tata najbardziej zachęcał mnie do jazdy i pomagał w drobnych naprawach – jeśli dobrze pamiętam, to tak od 5 klasy szkoły podstawowej, a wtedy wszyscy jeździli na skuterach.
W wieku 18-19 lat zdałam prawko na motocykl, a później miałam dłuższą przerwę, spowodowaną studiami i macierzyństwem. Na pierwszego w życiu „ścigacza” wsiadłam w 2017 r., a była to nowa Yamaha R6 RJ27. Od tamtej pory byłam w niej zakochana, jeździłam dużo, ale tylko po ulicach.
To kiedy zasmakowałaś jazdy torowej?
Pierwszy raz na tor pojechałam prosto do Poznania na Speed Day i okazało się, że to jest to, co chce robić, choć wiedziałam, że czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy. Zaczęłam jeździć na pobliskie tory kartingowe, głównie na tor Słomczyn, gdzie bardzo dużo nauczyłam się od chłopaków z JCGROUP.
Pan Janusz ma profesjonalne podejście i bardzo dobrych instruktorów, którzy przekazali mi sporo wiedzy o jeździe torowej. Również dzięki nim zajawka na torowanie przerodziła się w prawdziwą pasję. Tam też poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi i zaczęły się coraz częstsze wyjazdy na tor, poprawa czasów, i dużo frajdy z jazdy!
Czyli teraz najchętniej korzystasz z motocykla na torze?
Tak, teraz najczęściej jeżdżę po torach, a jest to zasługa mojego partnera Mariusza, z którym dzielimy wspólną pasję motocyklową. Coraz częściej wybieramy większe tory w Polsce, jak również za granicą. Najfajniejsze są wyjazdy kilkudniowe, zazwyczaj dwudniowe, gdy pakujemy do busa połowę swojego domu (śmiech) i ruszamy w podróż.
Zobacz także: Patrycja Kapka Pati #112 – konsekwentnie do celu!
Co czujesz jak jeździsz po torze, dlaczego wciąż chcesz tam wracać?
Głównie jeździmy na tory, żeby podszkolić swoje umiejętności i wykręcić jak najlepsze czasy. Każdy wyjazd, zakończony poprawą czasu, daje mnóstwo satysfakcji i motywuje do kolejnych. Poza tym, w dzisiejszych czasach, ciężko jest poczuć „bezpieczną adrenalinę”, jeżdżąc po ulicach, a tor jak najbardziej spełnia te kryteria. Jednak nadal chętnie spotykamy się ze znajomymi na wspólną jazdę po mieście. Często też jeżdżę z bratem, testujemy nowe motocykle, kręcimy się razem „wkoło komina”.
Jesteś zadowolona ze swoich postępów w jeździe torowej? Jest coś jeszcze, nad czym musisz popracować?
Zawsze jest nad czym popracować! Im więcej jeżdżę, tym więcej widzę rzeczy do poprawy (śmiech), ale tak ogólnie, to jestem zadowolona z postępów, które przekładają się na lepsze czasy. Tak naprawdę z każdym track day’em uczę się czegoś nowego. Głównie staram się poprawić pozycje na motocyklu, znaleźć odpowiednią nitkę toru, a co za tym wszystkim idzie – wykręcić lepsze czasy.
Masz zawsze jakiś zapas bezpieczeństwa, czy lubisz jeździć na krawędzi? Miałaś już jakieś „przygody” na torze?
Bezpieczeństwo stawiam na pierwszym miejscu! Na torze zazwyczaj jednocześnie jeździ kilkanaście motocykli, dlatego podczas treningu trzeba uważać na siebie, jak i na innych uczestników. Czasem jednak to nie wystarczy i „przygody” się zdarzają…
W zeszłym roku zdarzyło mi się przewrócić dwa razy. Pierwszy upadek zaliczyłam na torze w Poznaniu na „slawiniaku”, gdzie wjechałam w plamę oleju. Na szczęście skończyło się tylko na kilku siniakach. Za drugim razem przewrócił się przede mną motocyklista w zakręcie, którego niestety nie miałam możliwości ominąć i byłam zmuszona położyć również swój motocykl.
Motocykle to nie tylko jazda, ale i ciekawe, międzyludzkie relacje?
Oczywiście, wspólna pasja pozwala mi poznawać wielu wspaniałych ludzi i nawiązywać ciekawe znajomości. Na paddocku, razem z innymi motocyklistami, wymieniamy się poglądami, rozmawiamy o torze, swoich doświadczeniach lub po prostu spędzamy czas przy grillu.
Co tam masz obecnie w garażu? Te motocykle spełniły Twoje oczekiwania?
W tej chwili w garażu mam drogową Aprilię RS660, torową Yamahę R6 oraz pitbika. Jak najbardziej wszystkie spełniają swoje role. Aprilia jest idealna na miasto, jest wygodna i wygląda obłędnie. Yamaha jest stworzona na tor – jest ustawiona pode mnie i czuję się na niej bardzo pewnie. A „pitek” służy głównie do zabawy (śmiech).
Tęsknisz w te zimne miesiące za wypadami na tor? Masz jakiś sposób, by sobie ten czas umilić?
Zimą najlepszym rozwiązaniem, by nie zapomnieć o jeździe, są pitbike. W okolicach mojego domu tylko jeden tor kartingowy aktualnie jest dostępny do jazdy pitbikiem. Organizowane są tam świetne treningi, głównie przez ekipę Redbike Racing Team – polecam je każdemu w okolicy.
Raz w miesiącu wyjeżdżamy też większą ekipą do Krakowa, również na pitbike. Tam dostępność torów jest znacznie większa. Podczas weekendowego wyjazdu ćwiczymy na 4 różnych obiektach, o różnej specyfikacji toru: od ciasnych, wąskich torów do szybkich, szerokich, gdzie jest co ćwiczyć. Za organizację tych wypadów odpowiada Auto Szkoła Ósemka i nasz przyjaciel Maciej, któremu jesteśmy dozgonnie wdzięczni!
Lubisz coś robić przy swoich motocyklach? Zostało coś z tego majsterkowania w młodości z tatą?
Szczerze mówiąc… to nie za bardzo mam co przy nich robić. Aprilia była nowym motocyklem, a Yamaha, oprócz załatania kilku plastików po moich „przygodach”, nie potrzebowała naprawy. Jedyne, co jest przy moich motocyklach do zrobienia, to szykowanie torówki na nowy sezon i wymiana eksploatacyjnych części w trakcie sezonu. Jeśli chodzi o takie podstawy, to jak najbardziej robię to w domu, razem z Mariuszem.
Jeśli już faktycznie trzeba zrobić coś poważniejszego, typu regulacja luzów zaworowych, synchronizacja przepustnic, serwis zawieszenia, czy nowe mapy zapłonów – to korzystamy z usług kilku serwisów: Serwis Redbike, SpeedBike, MotoTune, Michał Bloch czy LTD34. Nie, to nie jest odpowiedź sponsorowana (śmiech).
Jakie masz plany na sezon 2023? Coś nowego i ekscytującego się szykuje?
Zdecydowanie tak! Przede wszystkim to przesiadka na nowy motocykl! Jeszcze nie mogę zdradzić wszystkich szczegółów, żeby nie zapeszyć, ale już czuje ze będzie ekstra! Oczywiście, oprócz obłędnego wyglądu, będzie zdecydowanie mocniejszy od poprzedników! Ale „duży” motocykl to nie jedyna zmiana, będzie też coś mniejszego.
Po zmianie motocykla, konieczne będzie wjeżdżenie się w niego na torze, dlatego planuje obowiązkowo odwiedzić JCGroup na torze w Słomczynie oraz Speed Day w Poznaniu. Są to moi ulubieni organizatorzy, którzy nie tylko organizują trackday’e, ale również szkolenia, podczas których zawsze podpatrzę coś nowego.
Nie masz czasem wrażenia, że dane Ci są dwa życia? Te przed motocyklami i po wkręceniu się w motocyklową pasję? Dużo się u Ciebie zmieniło w tym czasie?
Zdecydowanie tak! Jazda na motocyklu pochłonęła dużą cześć mojego wolnego czasu. Wiąże się to głównie z kilkudniowymi wyjazdami na jazdę po torze, ale dzięki temu czuję się spełniona! Uważam, że każdy w swoim życiu powinien znaleźć pasje, której się odda, by zmienić swoje życie na lepsze.
Instagram Anna Maciejek @moto.ania : https://www.instagram.com/moto.ania/
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: