Paula Lazarek

6 samochodów, które możecie kupić wciąż w salonie a już zyskały miano współczesnych klasyków

Są takie auta, które nie muszą wcale się zestarzeć, by otrzymać miano klasycznego wozu. Tak zwane „współczesne klasyki” są dziś do kupienia u polskich dealerów i są to samochody, które w chwilę po wyjeździe z salonu mogą stać się częścią kolekcji.

Współczesne klasyki są z nami od lat. Nowe auta, o których wiadomo, że staną się cennymi  klasykami zazwyczaj rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, choć nie jest to reguła. Czasami ich zakup  wymaga trochę odwagi, a czasami odstania swojego w długiej kolejce.

Zazwyczaj są to wersje  specjalne i limitowane. Często – choć nie zawsze – są mocne, szybkie i stanowią szczytowe  osiągnięcia inżynierów sportowych dywizji. We współczesnej ofercie producentów nie brakuje  „przyszłych klasyków”. A oto kilka z nich.  

Lexus LC 500 Convertible  

Prestiżowe coupe Lexusa doczekało się odmiany ze składanym dachem. Samochód zbudowany na bazie luksusowego, japońskiego grand tourera łączy dwa światy. Futurystyczny design i linie  zaczerpnięte wprost z konceptu, a z drugiej strony imponujący układ napędowy, którego sercem jest  silnik, będący dziś prawdziwą rzadkością. 5-litrowe, wolnossące V8 napędza wóz, który po  wyjeździe z salonu uświetni każdą kolekcję. Nie jest to jednak eksponat – inżynierowie Lexusa  zadbali o to, by właściwości jezdne nie odbiegały od tych, które znamy z Lexusa LC z zamkniętym  nadwoziem. Elektrycznie składany dach został precyzyjnie zaprojektowany i przetestowany by  bezawaryjnie służyć przez długie lata. Cena tego modelu startuje z poziomu 642 000 zł, co w tym  segmencie można uznać za bardzo sensowną propozycję.  

Ford Mustang Bullitt  

Limitowane wcielenie Forda Mustanga to drugi samochód w zestawieniu, który ma pod maską 5- litrowe V8. Wolnossący silnik ma jednak nieco inny charakter niż w Lexusie LC i nie pozostawia  złudzeń, że siedzimy w samochodzie zza wielkiej wody. Skrzynia biegów? W wersji Bullitt jest to  6-stopniowy, ręczny mechanizm z przełożeniami tak długimi, że na samej dwójce można  przemierzyć pół Polski. 460-konny silnik pozwala zostawić sporo gumy na asfalcie, a jego tylne koła chętnie rwą się do galopu. Odmiana Bullitt powstała na cześć kinowego hitu ze Steve’em  McQueenem w roli detektywa Franka Bullitta i dziś jest jeszcze dostępna u dealerów. Łatwo  przewidywać, że będzie lepiej trzymać wartość niż „zwykły” Mustang GT.  

Toyota GR Yaris  

Ten samochód pokazał niedowiarkom, że Toyota chętnie podejmuje odważne decyzje i w realizacji  śmiałych projektów przekracza oczekiwania. Koniec z nudnymi samochodami – to hasło ucieleśnia  Toyota GR Yaris, czyli 261-konny hot hatch z napędem na 4 koła, który na ulicy odwraca  spojrzenia każdego miłośnika motoryzacji.

Opracowany na bazie rajdowych doświadczeń GR Yaris  okazał się być tak dobry, że wszystkie egzemplarze przeznaczone na polski rynek sprzedały się na  pniu! Ci, którzy zarezerwowali swoją sztukę i czekali na nią w czasie przedsprzedaży, mają powody  do zadowolenia. Ceny ofertowe aut odebranych z salonu poszybowały, a GR Yaris, choć podczas  jazdy jest wręcz uzależniający, sprawdzi się także w roli lokaty kapitału. Sportowa Toyota w  oficjalnych cennikach startowała z poziomu 143 900 zł, dziś na portalach ogłoszeniowych trudno  znaleźć taki samochód w cenie niższej niż 170 000 zł.  

Alfa Romeo Giulia GTA  

Po paru latach rynkowej obecności Alfa Romeo napędzana silnikiem z genami Ferrari doczekała się wersji, która oddzieli pasjonatów od prawdziwych maniaków i… kolekcjonerów.

Chodzi o Giulię GTA, która nie tylko oddaje hołd dawnym modelom w wyścigowej specyfikacji, ale jest  prawdziwym autem torowym w ciele sedana z drogową homologacją. Widlasty silnik 2.9 bi-turbo  został wzmocniony i generuje teraz 540 KM. Napęd trafia na tylną oś, a odmiana GTAm została  dodatkowo odchudzona o 100 kg. Ten samochód bez wątpienia stanie się klasykiem, a cena  przekraczająca 800 000 zł sprawi, że inwestycja jest porównywalna z zakupem nieruchomości.  Ciekawe, czy w długim terminie stopa zwrotu okaże się podobna?  

BMW M5 CS  

Historia BMW z oznaczeniem CS zaczęła się już w latach 60. a skrót Club Sport od zawsze  oznaczał najlepsze osiągi i limitowaną produkcję. Najnowszym modelem, który zyskał to  zaszczytne oznaczenie jest BMW M5 CS, zaprezentowane na początku 2021 roku. Specjaliści z  dywizji M wzmocnili silnik o 35 KM. Jednostka 4.4 V8 osiąga teraz 635 KM, a nadwozie jest  lżejsze o 70 kg. Nowe M5 CS to jednak nie tylko osiągi (3 sekundy do setki i prędkość elektronicznie ograniczona do 305 km/h) ale i styl. Lakierowane na złoto felgi, subtelne karbonowe  dodatki a także… żółty kolor laserowych świateł, który przypomina historyczne, wyścigowe  modele BMW. Wersja CS kosztuje 849 900 zł, ale bez wątpienia zasługuje na miano przyszłego  klasyka.  

Renault Megane R.S. Trophy-R  

Francuskie samochody mają swoich zwolenników i przeciwników, ale nikt nie odmówi  trójkolorowym umiejętności robienia wyjątkowych hot hatchy. Od początku istnienia tego  segmentu napędzała go francusko-niemiecka walka o klienta, któremu marzy się niedrogi,  stosunkowo praktyczny samochód, który będzie oferował niezobowiązującą frajdę z jazdy. Cóż,  Renault Megane R.S. Trophy-R nie sposób nazwać praktycznym, bo nie ma on tylnej kanapy, a  oszczędności na wadze szukano zabiegami tak radykalnymi jak zastosowanie cieńszych szyb.  Faktem jest, że Trophy-R będzie nieszablonowym klasykiem. 300-konny silnik napędza przednią oś, a inżynierowie Renault Sport zrezygnowali z wielu elementów wyposażenia, by uczynić ten  samochód jak najlżejszym. Efektem tych wysiłków jest jeden z najbardziej ekstremalnych  przednionapędowych hot hatchy na ziemi. 

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze