Test BMW 220d Coupe – szkoła uwodzenia

Radość z jazdy - jaka marka potrafi dać jej więcej niż BMW? Aby tej radości stało się zadość na rynek wkroczył kolejny, zupełnie nowy zawodnik z bawarskiej stajni.  Czy seria 2 jest w stanie dostarczyć równie dużo pozytywnych emocji co jej większe rodzeństwo?

Bądź Moją Walentynką, Bardzo Mądry Wybór, Będziesz Miał Wspomnienia – to tylko niektóre tłumaczenia skrótu BMW. Lista wydaje się nie mieć końca, bo i miłośników tej marki na całym świecie jest więcej niż Zbigniew Wodecki ma włosów na głowie. Co więcej, każdego dnia ta miłość zbiera kolejne „ofiary”, łapie w swoje objęcia i już nie wypuszcza. Kto zresztą z tych objęć chciałby uciekać? „Radość z jazdy” to nie tylko pusty slogan reklamowy, to tajna receptura, której – mimo usilnych starań – żaden producent wciąż nie jest w stanie powielić. To właśnie dzięki jej zastosowaniu samochody BMW prowadzą się jak po sznurku, a kto raz w nich zasiądzie pozostanie tam na wieki. Na bazie tejże receptury powstał zupełnie nowy model: BMW serii 2. Rozkładam go w głowie na czynniki pierwsze aby zrozumieć co to za samochód? Dla kogo jest przeznaczony? Po w ogóle powstał?

Galeria zdjęć z naszego testu tutaj.

BMW 220d Coupe
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Delikatne przetłoczenia na masce oraz te nieco bardziej widoczne biegnące wzdłuż nadwozia, jedna para drzwi – tak, to zdecydowanie nieduży, aczkolwiek rasowy kociak, zaklęty w nadwoziu typu coupe. Wprawdzie ten model to nowość, ale nie jest równie brutalnym dziełem designera, co seria 5 Gran Turismo. To nadal dystyngowane i piękne BMW tylko w nieco pomniejszonej wersji. Jednak wyjazd na ulicę szybko obedrze mnie ze złudzeń; to nie jest zwykłe coupe. Ludzie wręcz zaatakują wzrokiem ten samochód i z pewnością nie będzie to zasługą grafitowego lakieru. On po prostu ma w sobie to wyszukane „coś”.

BMW 220d Coupe
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Wnętrze – jabłko z rajskiego drzewa
Czarne wnętrze dyskretnie otula się miejscami skrawkami czerwieni. Wstawki z aluminium nie tylko dodają blasku, ale również nieco sportowego charakteru. Nie ma tu żadnego elementu, który można by określić mianem „zbędny”. BMW nieprzerwanie i konsekwentnie przyzwyczajało nas przez lata do materiałów najwyższej jakości oraz absolutnego minimum. Całość, jak zawsze, ułożona w elegancką i intuicyjną w obsłudze kompozycję. System i-Drive, do niedawna będący doskonałym materiałem na niejedną olimpiadę, zyskał bardziej przyjazny wygląd i łatwiejszą obsługę. Zegary to również element dobrze znany z innych modeli – klasyczne, przejrzyste, eleganckie. Fotele są w pełni elektrycznie regulowane, a nade wszystko bardzo wygodne. Aby tego komfortu był aż nadto, za pomocą jednego przycisku można napompować boczki wedle własnego upodobania (opcja).

BMW 220d Coupe
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Największą niespodzianką kabiny pasażerskiej jest jej przestronność. Brak komfortu na tylnej kanapie w nadwoziu coupe? Bzdura! Dwie dorosłe osoby zajmą tak wygodną pozycję na tylnym siedzisku, że nawet nie zauważą, kiedy minie im droga z Warszawy do Trójmiasta (teoria podparta osobistym doświadczeniem). Wcześniej muszą się jednak uzbroić w cierpliwość: wprawdzie oparcie przedniego fotela odchyla się za pociągnięciem jednej wajchy, ale już odsunięcie całości odbywa się elektrycznie (i zajmuje to całe popołudnie). Bagażnik jest niemniejszym zaskoczeniem, co wielkość kabiny: 390 litrów ochoczo pomieści bagaże czterech dorosłych osób na weekendowy wypad za miasto.

Jazda naprzeciw doznaniom
W drogę porywa dwulitrowy turbodoładowany diesel tak dobrze już znany wszystkim miłośnikom marki. Rzędowa, czterocylindrowa jednostka generuje moc 184 KM oraz moment 380 Nm dostępny już od 1750 obr/min. Co to oznacza w praktyce?  Radość z jazdy oczywiście. Silnik jest bardzo elastyczny zaś moc w zupełności wystarczająca, aby ożywić nie tak znowu lekką dwójkę (1465 kg). I ta pewność prowadzenia – sekret wszystkich samochodów spod biało-niebieskiej szachownicy. Siedząc za „sterami” kierowca pragnie tylko jednego – aby droga nie miała końca. Wprawdzie układ kierowniczy jest posłuszny i reaguje na każdy ruch kierownicą, ale nie odznacza się zbędną nerwowością przeskakując na przeciwny pas ruchu przy najmniejszej korekcie toru jazdy. Przy większych prędkościach warto pamiętać, że hamulce są dobre, ale wymagają stanowczego traktowania. Jeżeli nie wciśniemy pedału mocno w podłogę, układ może nieco zbagatelizować oczekiwania kierowcy.

BMW 220d Coupe
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Do dyspozycji kierowcy są cztery odcienie charakteru samochodu: eco, comfort, sport oraz sport +. Ten ostatni skutkuje wyłączeniem kontroli trakcji zatem warto się poważnie zastanowić przed jego wyborem. Bardziej przezornym kierowcom już tryb Sport dostarczy pokaźnego bukietu wrażeń; przy mocniejszym ruszaniu z miejsca odczuwalny jest uślizg tylnej osi, co zdradza osłabienie wszelkich systemów bezpieczeństwa. Silnik wspomagany jest przez 8-stopniową automatyczną skrzynię biegów. Działa szybko i dyskretnie – można odnieść wrażenie, że biegi zmieniają się za pomocą naszej wyobraźni. Do dyspozycji są również łopatki: zwarte i gotowe tylko czekają aby ich użyć. Zmiana biegów za ich pomocą odbywa się wręcz natychmiast – to imponujące. Cała zabawa nie musi być jednocześnie kosztowna. Samochód z czterema osobami na pokładzie zużywał na autostradzie średnio 7,4 litra /100 km. W cyklu miejskim ta wartość skoczyła, ale nieznacznie – do 9 litrów. I pomyśleć, że w myśl zasady „Jak Cię widzą, tak Cię piszą” podczas postoju na autostradowych bramkach inni kierowcy widzieli w tym samochodzie od 300 do 400 koni mechanicznych.

BMW 220d Coupe
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Jednym słowem…
To kolejny, doskonały samochód. Lata biegną, a bawarski producent lotów nie obniża. Najlepsze materiały w połączeniu z niepowtarzalnym prowadzeniem: czy można oczekiwać czegoś więcej? Złośliwi powiedzą, że owszem, zwłaszcza za takie pieniądze. Ceny BMW serii 2 z silnikiem diesla startują od 135 100 złotych, ale za wszelkie dodatkowe atrakcje trzeba dopłacić i to bardzo dużo (m.in. sportowa automatyczna skrzynia biegów 9 828 zł, adaptacyjne zawieszenie M 4 803 zł, system nawigacji 9 391 zł). W efekcie może się okazać, że nasz wymarzony egzemplarz z łatwością otrze się o kwotę 200 tysięcy złotych. Ale to w końcu BMW. W dodatku przepiękne.

Na TAK:

– oszczędny i elastyczny silnik

– doskonałe prowadzenie

– wykończenie na wysokim poziomie

– bardzo przestronna kabina pasażerska

Na NIE:

– elektrycznie odsuwane przednie fotele, wpuszczenie pasażera  na tylną kanapę trwa zbyt długo

– wysoka cena

Dane techniczne BMW 220d Coupe:

Silnik – rzędowy, czterocylindrowy, turbodoładowany diesel

Pojemność – 1995 cm3

Moc – 184 KM przy 4000 obr/min

Moment obrotowy – 380 Nm przy 1750-2750 obr/min

Skrzynia biegów – 8-stopniowa, automatyczna

Prędkość maksymalna – 230 km/h

Pojemność zbiornika paliwa – 52 l

Pojemność bagażnika – 390 l

Napęd – na tył

Masa – 1465 kg

Rodzaj nadwozia – coupe

Długość/szerokość/wysokość:  4432/1774/1418 mm

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze