Zaparkował auto w strefie, ale nie zapłacił. Teraz miasto chce od niego 32 tys. zł!

Czy wysokość opłaty za parkowanie samochodu, może przekroczyć jego wartość? Okazuje się, że tak! I to wielokrotnie!

Niemal dwa lata temu informowaliśmy was o przypadku samochodu porzuconego na pewnym płatnym parkingu, którego odebranie wymagałoby opłacenia 43 tys. zł (szczegóły w linku poniżej)! Nowy przypadek astronomicznej opłaty za parkowanie nie jest więc rekordowy w skali Polski, ale bez wątpienia w skali północnej jej części.

Rekordowa opłata za parkowanie – 43 tys. zł!

Samochód o którym mowa, stoi zaparkowany przy jednej z gdańskich ulic, gdzie obowiązuje strefa płatnego parkowania. Jak informuje portal trójmiasto.pl, pojazd nie ruszył się stamtąd od 1,5 roku, a prawie każdego dnia za jego wycieraczkę trafia kolejny kwitek, informujący o nałożeniu opłaty dodatkowej za nieopłacone parkowanie. Zebrało się ich już 161, co daje kwotę ponad 32 tys. zł!

Jest więc mało prawdopodobne, żeby właściciel zechciał je uregulować, ponieważ samochodem o którym mowa, jest rdzewiejący Opel Vectra B. Taki egzemplarz może nie być wart nawet 2000 zł. Stanowi on jednak dla miasta problem, którego nie można łatwo rozwiązać. Tablice rejestracyjne doprowadziły urzędników do poprzedniego właściciela, który okazał im umowę kupna sprzedaży. Obecny właściciel nie przerejestrował auta i chociaż odbiera korespondencję, to na nią nie reaguje.

Drastyczna podwyżka kary za brak opłaty parkingowej! To dopiero początek wzrostów?

Tymczasem od października 2019 roku Vectra blokuje miejsce parkingowe, a miasto codziennie traci pieniądze z opłat za zajmowanie tego miejsca. Najprostszym rozwiązaniem wydaje się odholowanie Opla, ale nie ma ku temu podstaw prawnych. Jak wyjaśniła rzeczniczka gdańskiej Straży Miejskiej, Marta Drzewiecka, w wypowiedzi dla trójmiasto.pl:

Nie otrzymaliśmy zgłoszenia w sprawie samochodu pozostawionego przy ul. 3 Maja. Straż Miejska w Gdańsku nie ma podstawy prawnej do odholowania tego auta. Jest ono zaparkowane prawidłowo, nie utrudnia ruchu i nie stwarza zagrożenia. Samochód jest zabezpieczony, zamknięty, szyby ma całe, koła napompowane. W takim stanie nie można uznać go za pojazd nieużytkowany lub tzw. wrak, kwalifikujący się do usunięcia.

Jak na razie trwa więc impas. Urząd Miasta Gdańska zapowiada co prawda, że może podjąć kolejny krok, jakim jest wystąpienie o tytuł wykonawczy, czyli zmuszenie właściciela do uregulowania należności. Póki co urząd czeka, czy obecny właściciel zareaguje na wezwania do zapłaty. Ciekawi jesteśmy, jak zakończy się ta sprawa.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze