GTO Engineering Moderna, inspirowana Ferrari 250 GTO, jest gotowa do produkcji!
Moc samochodu będzie pochodzić z silnika V12. Silnik będzie obracał tylnymi kołami za pośrednictwem manualnej skrzyni biegów.
Brytyjska firma GTO Engineering ogłosiła, że zbuduje inspirowaną Ferrari 250 GTO Modernę, której szkice opublikowała w 2020 roku.
Przeczytaj też: Ferrari 250 GTO – kolejny, najdroższy samochód świata
Generowane komputerowo renderingi wydane przez GTO Engineering potwierdzają, że Moderna niewiele się zmieniła od czasu, gdy ją ostatnio widziałyśmy. Przód pozostaje krótszy i bardziej płaski niż Ferrari 250 GTO, a tył bardziej zaokrąglony. Zmiany stylistyczne dokonane w ciągu ostatnich kilku miesięcy obejmują cztery końcówki wydechu, gładsze otwory wentylacyjne w błotnikach i panelach bocznych, a także nieco wyższy dach.
Nie widziałyśmy jeszcze wnętrza Moderny, ale spodziewamy się, że dwuosobowa kabina połączy design i materiały z lat 60. XX wieku z funkcjami i technologią z XXI wieku. Elementy wykończenia z prawdziwego drewna i ręcznie szyta skóra będą prawdopodobnie kontrastować z klimatyzacją i systemem multimedialnym z ekranem dotykowym.
GTO Engineering planuje utrzymać wagę samochodu poniżej 1000 kilogramów, używając paneli nadwozia z włókna węglowego i aluminiowych ram pomocniczych. Dodatkowe renderingi opublikowane na kontach firmowych w mediach społecznościowych potwierdzają, że moc samochodu będzie pochodzić z silnika V12. Silnik będzie obracał tylnymi kołami za pośrednictwem manualnej skrzyni biegów.
Dokładnie informacje na temat produkcji i dostępności pozostają tajemnicą, ale spodziewamy się, że Moderna nie będzie mieć przystępnej ceny. GTO Engineering prawdopodobnie zażyczy sobie za samochód siedmiocyfrową kwotę. Zostanie zbudowany w dużej mierze ręcznie, a kupujący będą mieli sporą możliwość personalizacji.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: