Najszybszy samochód świata spróbuje pobić rekord okrążenia na torze Nurburgring!
Wiemy, że ten samochód jest niezwykle szybki na prostych, ale jak poradzi sobie z zakrętami?
Świat już wie, że SSC Tuatara jest wyjątkowo szybki. To już oficjalnie najszybszy seryjnie produkowany samochód na świecie.
Trzecia próba bicia rekordu prędkości przez SSC Tuatara zakończyła się średnią dwukierunkową 455 km/h. Podczas pierwszego biegu w kierunku północnym Tuatara osiągnął prędkość 450 km/h, a podczas biegu w kierunku południowym 460 km/h.
https://www.youtube.com/watch?v=bxBdzOr91Gk
Przeczytaj też: SSC Tuatara bije rekord prędkości po raz trzeci, ale tym razem naprawdę
Teraz założycielowi SSC marzy się rekord, który oprócz niesamowitej prędkości wymaga też umiejętności skręcania i hamowania.
Jerod Shelby chce wysłać SSC Tuatara do „Zielonego Piekła”, czyli pętli Nordschleife na torze Nürburgring. Wiele samochód zmierzyło się już z „Zielonym Piekłem” – od jednorazowych projektów producentów po masowo produkowane SUV-y i wszelkiego rodzaju prototypy w fazie rozwoju.
Pokonanie idealnego okrążenia na 20,83 kilometrowej pętli Nordschleife jest niezwykle trudnym zadaniem. Szybkie okrążenie to nie tylko samochód, ale także kierowca i warunki pogodowe. Plany SSC są więc ambitne.
Przeczytaj też: Ten producent opon zaopatrzy w ogumienie wszystkie pojazdy na torze w Nürburgring!
Nie ma wątpliwości, że SSC Tuatara ma moc pozwalającą na osiągnięcie wyjątkowego czasu okrążenia. Jego 5,9-litrowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem o mocy 1750 KM pozwala mu na jazdę z niesamowitymi prędkościami. Zarządzanie całą tą mocą na zakrętach Nordschleife, może być największym wyzwaniem, przed którym kiedykolwiek stała Tuatara, jeśli naprawdę szuka chwały na torze Nürburgring.
Kiedy odbędzie się próba bicia rekordu? Tego dokładnie nie wiadomo. Po prostu spodziewajmy się, że SSC Tuatara pewnego dnia pojawi się na torze, z kierowcą na tyle odważnym, by zaatakować „Zielone Piekło” w potworze o mocy 1750 KM. Nie możemy się doczekać, żeby to zobaczyć.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: