Lexus LS po kuracji u tunera Modellista – takiej limuzyny nie powstydziłby się prezes?
Japońscy tunerzy z firmy Modellista wzięli na warsztat nowego Lexusa LS. Limuzyna otrzymała pakiet dodatków, które dodają jej specjalnego charakteru, jednocześnie nie wprowadzając rewolucji w wyglądzie eleganckiego sedana.
Dla Lexusa LS Modellista przygotowała to, z czego powinien składać się każdy typowy pakiet tuningowy. Zmodyfikowana limuzyna otrzymuje przedni spojler, dokładki progów oraz tylny dyfuzor. Elementy mają charakterystyczne, podłużne żłobienia i są ozdobione wstawkami w czarnym kolorze oraz chromowanymi dodatkami. Optycznie poszerzają i obniżają auto, dodają mu muskułów, ale nie odciągają przesadnie uwagi od oryginalnej stylistyki auta opracowanej przez projektantów Lexusa.
Ofertę części przygotowanych przez warsztat Modellista do nowego Lexusa LS uzupełniają dwa komplety kół. Japońscy tunerzy proponują 21-calowe obręcze z kutego aluminium o dwóch wzorach ramion do wyboru. Miłośnicy tuningu mogą postawić na komplet o cienkich szprychach lub zestaw z grubszymi ramionami w kształcie sierpów. W obu przypadkach felgi mają chromowane wykończenie i są zestawione z oponami Bridgestone Potenza S001L.
Elementy proponowane przez japońskich tunerów pasują do obu wariantów napędowych Lexusa LS, a więc wersji LS 500 z 3,5-litrowym, 422-konnym silnikiem V6 Twin Turbo oraz odmiany LS 500h z układem hybrydowym 359 KM bazującym na wolnossącym motorze 3.5 V6. Za przedni spojler trzeba zapłacić od 150,7 tys. jenów, a więc około 5,3 tys. zł w bezpośrednim przeliczeniu.
Ceny dokładek progów startują od 220 tys. jenów, czyli mniej więcej 7,8 tys. zł. A tylny dyfuzor jest wyceniony na co najmniej 170,5 tys. jenów (ok. 6 tys. zł). Cena kompletu kół dla flagowej limuzyny Lexusa zaczyna się natomiast od 1,1 mln jenów, a więc około 39 tys. zł.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: