Jechał bez dwóch kół, miał zużyte hamulce i inne usterki. „Nic nie szkodzi, bo jadę na pusto”
Czy żeby wyjechać na drogę, pojazd musi mieć wszystkie koła, opony bez wystających drutów oraz w miarę sprawny układ hamulcowy? Według tego kierowcy tak, ale tylko wtedy, kiedy jedzie z towarem. Czyli na pusto można jechać czym się chce?
Zespół pojazdów należący do krajowego przewoźnika zatrzymano do rutynowej kontroli koło Wasilkowa, na odcinku krajowej „dziewiętnastki” pomiędzy Kuźnicą a Białymstokiem. Uwagę inspektorów od razu zwrócił brak dwóch kół na pierwszej osi naczepy.
Ciągnął naczepę bez czterech kół! Był zaskoczony, że tak nie wolno
Dalsza kontrola stanu technicznego pojazdu ujawniła szereg poważnych nieprawidłowości – zdarte do drutów opony, zużyte tarcze hamulcowe, niesprawny układ ABS oraz uszkodzona podłoga i elementy nośne pojazdu. Naczepa w tak fatalnym stanie i bez ważnych badań technicznych nie powinna wyjechać na drogę. Kierowca ciężarówki twierdził, że usterki nie stanowiły zagrożenia, ponieważ… przejazd wykonywany był bez ładunku.
Zły stan techniczny i brak ważnego przeglądu okazał się jedną z wielu ujawnionych nieprawidłowości podczas tej kontroli. Analiza zapisów czasu pracy wykazała naruszenia dopuszczalnych norm czasu pracy kierowcy w postaci przekroczenia dziennego czasu prowadzenia pojazdu, przekroczenia 6 okresów 24-godzinnych od poprzedniego tygodniowego odpoczynku oraz skrócenie wymaganego skróconego odpoczynku.
„Nie widzę tragedii” powiedział kierowca ciężarówki bez koła
Kontrola zakończyła się zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego niesprawnej naczepy i wydaniem zakazu jej dalszej jazdy ze względu na usterki zagrażające bezpieczeństwu ruchu drogowego. Kierującego ukarano mandatami karnymi. Wobec przewoźnika drogowego wszczęto postępowania w sprawie nałożenia kar pieniężnych w łącznej wysokości 4600 zł. 700 zł kary grozi także osobie zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: