Badania lekarskie, szkolenia, badania techniczne? Kierowca tego tira radził sobie bez nich. Do czasu
Kierowcę, będącego jednocześnie przedsiębiorcą, zatrzymał do kontroli patrol ITD. Okazało się, że ignorował on niemal wszystkie wymogi formalne, wymagane podczas transportu drogowego, a nie były to jego jedyne przewinienia.
Na DK1 w Siewierzu śląscy inspektorzy ITD zatrzymali ciężarówkę, którą transportowane były meble. Jak się okazało kierowcą był sam przedsiębiorca, prowadzący działalność gospodarczą. Nie miał przy sobie prawa jazdy, które jak twierdził zgubił. Kierowca nie posiadał też ważnych orzeczeń (lekarskiego i psychologicznego) stwierdzających brak przeciwwskazań do wykonywania zawodu kierowcy, a także nie odbył odpowiedniego szkolenia, które każdy kierowca ma obowiązek przejść raz na 5 lat.
Co więcej jeździł on bez karty kierowcy, gdyż nigdy jej nie wyrobił. Tachograf jednak zapisuje wszystkie aktywności jazdy w swojej pamięci, więc była możliwość przeanalizowania czasu prowadzenia przez niego pojazdu. Przedsiębiorca zeznał, że nie zatrudnia żadnego pracownika-kierowcy, a samochodem jeździ tylko on. Analiza danych z tachografu z ostatnich 29 dni wskazywała na liczne naruszenia związane z odpoczynkami dziennymi i tygodniowymi. Aktywności kierowcy były chaotyczne, przypadkowe i niezaplanowane. Analiza czasu pracy wykazała np. naruszenie przekroczenia czasu jazdy dziennej o ponad 11 godzin, kilkanaście naruszeń skrócenia czasu odpoczynku dziennego – maksymalne o ponad 6 godzin, czy też skrócenie odpoczynku tygodniowego.
Ciągnął naczepę bez czterech kół! Był zaskoczony, że tak nie wolno
Inspektorzy mieli również zastrzeżenia do stanu technicznego pojazdu. Przednia szyba ciągnika miała wiele rozległych pęknięć, a jedna z opon naczepy była kompletnie pozbawiona bieżnika. Inspektorzy sprawdzili również ważność przeglądów pojazdów i okazało się, że przegląd naczepy skończył się w marcu, a ciągnika dzień przed kontrolą.
Dopuszczenie do jazdy kierowcy, który nie posiada karty kierowcy, nie posiada ważnego szkolenia i badań, pojazdami, które nie mają ważnych badań technicznych, a także najpoważniejsze naruszenia związane z czasem pracy kierowcy obciążają także osobę zarządzającą transportem, z którą każdy licencjonowany przedsiębiorca musi współpracować. W tym przypadku przedsiębiorca oświadczył, że taką certyfikowaną osobą jest jeden z członków jego rodziny. Grozi mu kara 3000 zł.
Dwa tiry prawie staranowały osobówkę
Na miejscu kierujący został ukarany dwoma mandatami na sumę 250 zł za brak dokumentu oraz nieodpowiedni stan techniczny pojazdów. Jako przedsiębiorcy grozi mu maksymalna ustawowa kara w wysokości 12 tys. zł. Ze względu i na liczne braki w dokumentach, usterki techniczne pojazdów oraz konieczność odebrania prawidłowego odpoczynku dziennego inspektorzy wydali zakaz dalszej jazdy.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: