Kierowcy grozi nawet 10 lat więzienia! A zaczęło się od niezapiętych pasów
Drobne niedopatrzenie było powodem zatrzymania kierowcy Sprintera, przez policyjny patrol. W trakcie kontroli mężczyzna pogrążył jednak nie tylko siebie, ale i własnego syna!
Sytuacja miała miejsce w Bydgoszczy, a zaczęła się od zatrzymania przez patrol drogówki kierowcy Mercedesa Sprintera. Funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna prowadzi pojazd mając niezapięty pas bezpieczeństwa. Ten drobiazg, który prawdopodobnie zakończyłby się pouczeniem, rozpoczął prawdziwą lawinę wydarzeń.
Jechał zdemolowanym autem, nie miał prawa jazdy, ale za to był pod wpływem narkotyków
Po pierwsze mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnego dokumentu tożsamości, w tym prawa jazdy. Funkcjonariusze sprawdzili przy okazji stan techniczny pojazdu, który był w opłakanym stanie. Mercedes miał niesprawny elektroniczny drogomierz, brakowało tabliczki informacyjnej z numerem rejestracyjnym na przedniej szybie, spod pojazdu wyciekały płyny eksploatacyjne, brakowało oświetlenia tylnej tablicy rejestracyjnej, przewody układu hamulcowego, znajdujące się pod pokrywą silnika, były prowizorycznie zaciśnięte obcęgami i plastikową opaską zaciskową, a akumulator nie miał mocowania.
Stan pojazdu był tym bardziej zastanawiający, że w trakcie sprawdzania go w systemie informatycznym okazało się, że dzień wcześniej uzyskał pozytywny wynik okresowego badania technicznego! Wprowadzony w systemie był też stan drogomierza. Kierowca stwierdził, że sam uszkodził drogomierz, chociaż nie był w stanie wytłumaczyć w jaki sposób. Policjanci postanowili skontaktować się ze stacją kontroli pojazdów, która wydała pozytywny wynik badań. Funkcjonariusz dodzwonił się do stacji, lecz nie mógł uzyskać odpowiedzi w jaki sposób pracownicy odczytali stan licznika. Zresztą na żadne zadane pytanie przez policjanta pracownik stacji nie był w stanie odpowiedzieć.
Na połamanych deskach i z uszkodzonymi hamulcami przewoził wielotonowy ładunek
Jeden z policjantów oznajmił 63-latkowi, że dowód rejestracyjny Mercedesa zostanie zatrzymany. Ponadto, poinformował o sporządzeniu dokumentacji z kontroli stanu technicznego pojazdu, mogącej być podstawą do weryfikacji przez organ nadrzędny rzetelności dokonywanych badań stanu technicznego pojazdów, wykonywanych przez wskazaną stację kontroli pojazdów.
W tym momencie kierowca oznajmił, żeby tego nie robić, ponieważ właścicielem stacji jest jego syn i auto również należy do niego. Prosił o ukaranie go tylko mandatem. W rozmowie przyznał, że wiedział o niesprawnym aucie, lecz był na to przygotowany. Funkcjonariusz zapytał, czy zdaje sobie on sprawę z konsekwencji swojego działania. Na co mężczyzna się uśmiechnął i wyciągnął z kieszeni spodni zwitek pieniędzy, a następnie wcisnął policjantowi do ręki.
Kierowca próbuje pouczać policjanta za kierownicą. Zbłaźnił się?
To przypieczętowało los mężczyzny. Funkcjonariusz poinformował go, że jest zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa tzw. korupcji czynnej. Mężczyzna wręczył policjantowi cztery stuzłotowe banknoty. Pieniądze zostały zabezpieczone, a o zdarzeniu natychmiast został poinformowany dyżurny. Na miejsce przyjechał technik kryminalistyki oraz drugi patrol, który zabrał mężczyznę do komisariatu w Fordonie. Natomiast Mercedes został przekazany wskazanej przez niego osobie.
Fordońscy śledczy zebrali materiał dowodowy i przekazali go do prokuratury. Prokurator zaś przedstawił 63-latkowi zarzut próby udzielenia korzyści majątkowej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji, aby skłonić ją do naruszenia przepisów prawa. Następnie po jego przesłuchaniu postanowił zastosować wobec mężczyzny policyjny dozór. Teraz może mu grozić do 10 lat pozbawienia wolności.
Wielka akcja kontroli spalin. Na dymomierzu zabrakło skali!
To jednak nie koniec jego problemów. Funkcjonariusze skierują też wniosek o ukaranie do sądu za brak zapiętych pasów bezpieczeństwa, brak dokumentu prawa jazdy podczas kontroli i kierowania pojazdem o niewłaściwym stanie technicznym. Natomiast policjanci z bydgoskiego ruchu drogowego skierowali już pismo do organu nadzorującego stacje kontroli pojazdów, informujące o ujawnionych nieprawidłowościach.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
bezmózgi za kierownicą. Zjawisko jest coraz większe