Ann Bradshaw: pionierka w zarządzaniu mediami w F1
Ann Bradshaw została jednym z pierwszych rzeczników prasowych w Formule 1, kiedy dołączyła do zespołu Williamsa w sezonie 1985. Pozostała związana z brytyjskim zespołem przez następną dekadę, zarządzając komunikacją w ich najbardziej udanym okresie w F1. Bradshaw jest jedną z najbardziej doświadczonych osób pracujących w paddocku. To pionierka w zarządzaniu mediami zespołowymi i byciu rzecznikiem prasowym w F1.
Pierwsze spotkanie Ann Bradshaw ze sportami motorowymi nastąpiło w latach 70., kiedy była dziennikarką. Jej znajomy z zespołu Yardley BRM usłyszał o wakacie na stanowisku Oficera Zawodów w British Racing and Sports Car Club (BRSCC) i pomyślał, że Ann będzie tam idealnie pasować.
Bradshaw przyjęła to stanowisko. Była odpowiedzialna za PR i zarządzanie weekendami wyścigowymi, w tym koordynację pracy wielu dziennikarzy zaangażowanych w Formułę 1, gdzie jej własne doświadczenie dziennikarskie okazało się nieocenione.
Następnie Ann przeszła do magazynu „Autosport”, gdzie była asystentką redaktora rajdów samochodowych, a następnie pracowała w brytyjskim organie zarządzającym sportami motorowymi RACMSA, zanim pojawiła się okazja do pracy w paddocku Formuły 1. To był czysty przypadek. Po prostu pewnego dnia została poproszona przez dział promocji CSS o pomoc w PR dla Canona, który był sponsorem tytularnym Williamsa.
Zaangażowanie Bradshaw w sprawy Williamsa powoli rosło, aż w 1985 roku przyjęła funkcję Team Press Officer, co było wówczas stosunkowo nowym stanowiskiem. Od 1987 roku nie opuściła ani jednego wyścigu.
To były zupełnie inne czasy niż dziś. Przed erą komputerów, telefonów komórkowych i Internetu było bardzo niewiele okazji dla rzeczników prasowych, by przekazać istotne informacje. Telewizyjni nadawcy transmitowali wyścig i niewiele więcej przed lub po. Nie było wyznaczonego czasu na PR-owe rozmowy z kierowcami i kluczowymi członkami zespołów. Ann Bradshaw musiała więc korzystać z każdej możliwej okazji, aby uzyskać wewnętrzne informacje od zespołu, między innymi poprzez rutynowe wywiady z Keke Rosbergiem i innymi pracownikami Williamsa, z których następnie tworzyła komunikaty prasowe i dystrybuowała je za pośrednictwem centrum medialnego F1 lub poczty:
Sama byłam dziennikarką, więc naprawdę wiedziałam, co dziennikarze powinni wiedzieć. Wiedziałam, jakich informacji chcą ludzie. Najlepszą rzeczą jest udzielenie ludziom informacji, zanim o nie poproszą.
Bradshaw dalej pracowała w Williamsie, gdy F1 wkroczyła w erę cyfrową. Wraz z pojawieniem się komputerów, Internetu oraz urządzeń mobilnych trzeba było publicznie reprezentować kierowców od Piqueta i Mansella po Hilla i Villeneuve’a.
Ann Bradshaw opuściła Williamsa pod koniec 1996 roku, po zdobyciu przez Damona Hilla tytułu mistrza świata.
Najważniejszym dla niej wydarzeniem w jej karierze w Williamsie było Grand Prix Japonii w 1996 roku, kiedy Damon Hill wygrał mistrzostwo świata. Najtrudniejszym momentem było zaś zarządzanie zespołami PR po fatalnym, śmiertelnym wypadku Ayrtona Senny w 1994 roku.
Przeczytaj też: Claire Williams: nie było łatwo
Chcąc zrobić coś „innego niż F1”, Bradshaw opuściła paddock Formuły 1, aby dalej się rozwijać i wykorzystać szereg innych możliwości w sportach motorowych, w tym między innymi w WTCC i Formule BMW.
A1GP – nowa, ale niezbyt długo istniejąca seria wyścigów pojedynczych marek – była kolejnym krokiem w karierze Ann i jednym z najprzyjemniejszych okresów w jej karierze. Jej bogate doświadczenie w PR motorsportu i kontakty dziennikarskie przyniosły wymierne korzyści raczkującej serii, która stale się rozwijała. Niestety, po czterech sezonach mistrzostwom zabrakło funduszy i zostały odwołane:
Znałam dobrze wszystkie media, więc była to tylko kwestia sprzedania innej historii. To był jeden z najbardziej ekscytujących i przyjemnych okresów w mojej karierze w motorsporcie. To było szaleństwo, ale w pewnym sensie wymyśliliśmy zasady i zadziałało. Niestety, pieniądze się skończyły.
Po upadku A1GP Ann Bradshaw zwróciła się ku niezależnej pracy – w tym do bycia PR-owcem wielu młodych gwiazd sportów motorowych, w tym Sebastiana Vettela, Felipe Nasra czy Carlosa Sainza. Co było wyzwaniem w tej pracy?
Wyzwaniem jest upewnienie się, że zarządzasz czasem kierowcy w najlepszy możliwy sposób . Nie może zrobić dla mediów wszystkiego, o co go poproszono, poza samochodem, dlatego ważne jest ustalenie priorytetów.
W 2017 roku powróciła do pracy w Formule 1 na pełen etap, ponownie wiążąc się z Williamsem. Obecnie współpracuje z tym zespołem jako wolny strzelec, w niepełnym wymiarze godzin. Dodatkowo Bradshaw wykorzystuje swoje doświadczenie związane z A1GP, koordynując PR-em innej początkującej serii – W-Series, serii wyścigowej wyłącznie dla kobiet, która zadebiutowała w 2019 roku.
Przeczytaj też: Kobieca seria wyścigowa W Series – organizatorzy ujawniają plany na sezony 2020 i 2021!
Ann Bradshaw pracowała przy wielu wyścigowych seriach i radziłaby innym obrać właśnie taką drogę, jeśli chcą dotrzeć do Formuły 1:
Zawsze mówię, żeby nie myśleć o F1 jako o jedynej serii sportów motorowych, w której można pracować. Radzę każdemu angażować się na niższych poziomach, ponieważ dają one dobre podstawy. Praca jest ciężka, więc trzeba być przygotowanym na to, by poświęcić jej wiele godzin. Nie chodzi tylko o wyścigi, to jest nagromadzenie, długie noce w pracy, a także upadki i wzloty. W swojej karierze uprawiałam każdą dyscyplinę sportu i kochałam wszystkie. Formuła Ford, samochody sportowe, samochody turystyczne, rajdy samochodowe itp. są równie satysfakcjonujące jak F1.
Bradshaw jest jedną z najbardziej doświadczonych osób pracujących w paddocku. To pionierka w zarządzaniu mediami zespołowymi i byciu rzecznikiem prasowym. Jej rozległa wiedza sprawia, że jest idealną osobą, do inspirowania innych oraz reprezentowania młodych i niedoświadczonych kierowców w szalonym świecie Formuły 1.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: