Z opon wystawały druty, nie wszystkie koła miały hamulce, a oś podtrzymywał materiałowy pas!
Zestaw ciężarowy w fatalnym stanie technicznym wycofał z ruchu patrol wielkopolskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Zespół pojazdów nie miał ważnego przeglądu, co akurat nie dziwi, biorąc pod uwagę liczbę poważnych usterek.
Zespół pojazdów należący do polskiego przewoźnika, zatrzymano do rutynowej kontroli na odcinku krajowej „dziesiątki” w Pile. Oględziny stanu technicznego wykazały szereg bardzo poważnych nieprawidłowości.
Prawie 100-tonowy zestaw bez zezwolenia to jedynie wisienka na torcie
Oba pojazdy nie miały ważnych badań technicznych. Samochód ciężarowy miał niesprawny układ oczyszczania spalin (SCR), pęknięte tarcze hamulcowe i opony o różnej rzeźbie bieżnika na osi napędowej. Natomiast w naczepie na ostatniej osi nie było w ogóle tarczy hamulcowej, a po przeciwnej stronie znajdowała się tylko jej pęknięta połowa.
Kierowca wykazał się też nie lada pomysłowością i… odłączył przewód zasilający układ zawieszenia na trzeciej osi naczepy. Używając pasa do zabezpieczania ładunku uniósł lewą stronę osi do góry, mocując ją do ramy naczepy. Prawe koło toczyło się po jezdni, a lewe zwisało w powietrzu. Na znacznej powierzchni jednej z opon widoczny był już stalowy oplot. Inne opony też już dawno nie nadawały się do jazdy z powodu znacznego zużycia bieżnika.
Złodziejska incepcja – uciekał, bo kradzioną ciężarówką wiózł kradzione auto
Kierowca tłumaczył, że wykonał doraźną „naprawę” z powodu zaistniałej awarii podczas jazdy. Twierdził, że pomimo tak poważnych usterek musiał dokończyć transport. Takie argumenty nie przekonały funkcjonariuszy ITD. Zestaw został wycofany z ruchu. Inspektorzy zatrzymali dowody rejestracyjne obu pojazdów i ukarali kierowcę mandatem. Za tak poważne zaniedbania stanu technicznego przedsiębiorcy i osoby zarządzającej transportem w firmie grożą kary pieniężne.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
zuch chłopak