Izabela Monika Bill – erotycznie o samochodach
Erotyki motoryzacyjne Izabeli Bill to skutek połączenia jej poetyckiej duszy z… pracą w salonie samochodowym. Wrocławska poetka dostrzegła w samochodach czujące istoty.
Izabela Monika Bill mieszka we Wrocławiu i jest z wykształcenia nauczycielką języka polskiego. Ale jej prawdziwą miłością jest poezja, której głównie poświęca swój czas. Jest m.in. promotorką kultury i twórców z regionów dolnośląskiego i śląskiego, wydała swoje własne dwa tomiki – „Seksapil duszy” (2011) i „Kameleony” (2012). Oprócz poezji w kręgu jej zainteresowań pozostaje grafika, fotografia, podróże, kolej, motoryzacja, góry, koty, opuszczone miejsca, pozowanie.
fot. archiwum własne |
W twórczości Izabeli naszą uwagę zwróciły szczególnie erotyki… motoryzacyjne. O ile miłość do motoryzacji nie jest nam obca, to ujecie jej w piękne, poetyckie słowa – już dość zaskakujące. Pytamy więc autorkę – skąd taki pomysł?
– Moja przygoda z motoryzacją zaczęła się, gdy mieszkałam w Warszawie. Nie miałam żadnych predyspozycji do pracy z samochodami, oprócz jakiegoś (nieznanego pochodzenia) pociągu do salonów samochodowych. Składałam tam CV, w kwalifikacjach mając tylko doświadczenie biurowe. Przyjęto mnie na stanowisko sekretarki/asystentki handlowej do salonu Skody. Pracując w sekretariacie miałam ograniczony kontakt z autami, ale znałam je dobrze, ponieważ zajmowałam się wszystkimi dokumentami i wprowadzaniem danych do Autostacji. Mimo 2 lat pracy w salonie Skody, nie napisałam żadnego erotyku motoryzacyjnego. Powstały dopiero wtedy, gdy wróciłam do Wrocławia i zaczęłam pracę w salonie Renault na recepcji. Przy boku miałam piękne samochody i zaczęłam czuć do nich miętę (śmiech). Każdy był dla mnie wyjątkowy i nie widziałam w nim tylko pojazdu, ale osobę, która czuje… Ponieważ miałam na recepcji foldery o każdym z aut, to czytałam je i uczyłam się ich specyfikacji, aby zrobić dobre wrażenie na okresie próbnym. Po pewnym czasie znałam je już na wylot. Napisałam też dwa erotyki w pociągu, jeden na statku, jeden w samolocie, jeden na pętli tramwajowej i jeden w autobusie. Więc, chyba mam jakąś tendencję do pisania erotyków w środkach transportu (śmiech) – podsumowuje Izabela.
fot. archiwum własne
|
Z rozważań nad życiem części pod maską Renault Laguny powstał erotyk „Rubaszne auto”, które na tegorocznym konkursie walentynkowym w Saloniku 3 Muz we Wrocławiu otrzymał 2. miejsce.
Rubaszne auto
gładko uczesana lakierem maska
opatrzona mądrymi oczami reflektorów
dołeczki świateł przeciwmgielnych
a pod tajemniczym uśmiechem zderzaka
świat części spragnionych miłości
wystarczy tylko przekręcić kluczyk
a tysiące trybików zaczynie taniec godowy
setki części szaleńczo zawspółżyje ze sobą
cylindry rozchylą się ochoczo
w stronę rozrządnych głowic
tłoki zaczną przesuwać się
w górę i w dół w górę i w dół
kilka tysięcy suwów na minutę
rozpala wolę prędkości
układ smarowania rozprowadza olejowe lubrykanty
suwy sprężania i ssania wymieniają zalotnie spojrzenia
silnik spręża się ekstatycznie z podniecenia
czeka niecierpliwie na wytrysk z gorącego paliwa
poci się i drży w oczekiwaniu
moment obrotowy nadchodzi
zaraz osiągnie samozapłon szczęścia
rozpłynie się życiodajny płyn
po ciele
tupot 150 tysięcy koni ucichnie
a konserwatywny układ chłodzenia
i wstrzemięźliwy układ hamowania
zaczną się panoszyć z triumfem
Miłość i pewne reflektory stały się natchnieniem do kolejnych wierszy:
– Później przyszła wiosna i zakochałam się, a zakochany poeta pisze erotyki. Więc jeśli ma obok auta – to erotyki motoryzacyjne. Wiersze powstały z moich wyobrażeń i tęsknot, a nie autentycznych historii. Tak powstało „Moje Kangoo”. Wiersz poświeciłam temu modelowi ze względu na urocze przednie reflektory – opowiada poetka
fot. Elżbieta Styrcz |
Moje Kangoo
budzi mnie w środku nocy
mruczenie mechanicznego kota
podgląd przez okno
ogromnymi reflektorami oczu
wie że nie śpię
pragnie bliskości
urzeka mnie wyglądem
sierść błyszczy mu się we mgle
jak krople rosy na pajęczynie
namaszcza się światłem ulicy
niepokorny jak sierpniowa burza
gna ogier hartowany blachą i stalą
trzyma mnie w masywnie zbudowanych ramionach
mam nim nasycone całe ciało
jak zawsze było głośno
nie lubimy ciszy
szybko i elegancko
na przednim siedzeniu
on wie jak rozgrzać wnętrze
muszę go czasem poskramiać
rozumie że musi pohamować swój głód
by nie zmiażdżyć mnie swoim ciałem
żeby jego żelazne serce
nie stygło na moich zimnych kolanach
żebyśmy czuli się razem bezpieczni
kiedy siedzimy wtuleni w siebie
na dworze cykają świerszcze
brak tylko latarni jak świece
ciepłego asfaltu pościeli
i palców zaciskanych w ekstazie
O kolejnych wierszach opowiada tak:
-„W aucie” było wyobrażeniem spotkania kochanków poetów w aucie.„ Megane” to utwór powstały z niespełnienia i wątpliwości. To auto miało mi dać bezpieczeństwo cierpienia w samotności.
W aucie
Flakonik jej perfum
rozlał się zapachem
na tapicerkę
wsiąkając w materiał
trwałym atramentem
Złożyła mu autograf
zapisany jego dłonią
Jej wiersz wzbił się
razem z niespokojnymi
ptakami pocałunków
niepisaną przysięgą
złączonych w ekstazie dłoni
które tworzą i czują
poezję zakazanej miłości
Kiedy poczuła
drżenie silnika
poprosiła raz jeszcze
żeby policzył groszki
na jej sukience
Nie odmówił
odtąd drżała tylko ona
Megane
niemy spowiednik myśli
które układam pośladkami
na kolanach skórzanego fotela
rozciera chłód serca
kołysanką silnika
zamyka mój oddech
na szybie kiedy
usta zgubione w tłoku miasta
tłuką się w korku
pustką ubraną w ludzką skórę
pod palcami kierownica
miękko wchodzi w dłonie
słowa toczą się
pod powiekami kół
kocha nie kocha
do domu za daleko
opowieść opon niesie się
z każdym kilometrem
cel znany nieznany
samotności rozpala
pęd ucieczki od
odpiętego pasa bezpieczeństwa
na fotelu pasażera
Autorka ma swój ulubiony motoryzacyjny erotyk:
– Najbardziej lubię „Rubaszne auto”. Do tej pory zastanawiam się, jak mi się udało opisać życie seksualne tych części. Czytelnicy również nie mogą wyjść z podziwu, szczególnie panowie – mówi z uśmiechem Izabela.
Zapraszamy na stronę autorki, gdzie można znaleźć także inne erotyki, nie tylko motoryzacyjne, oraz pozostałe wiersze: www.kochankapoezji.jimdo.com .
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Nieeeee no ten o kangurze mnie rozwalił