Pojazdy autonomiczne wcale nie będą takie bezpieczne, jak pierwotnie zakładano

Wizja samochodu autonomicznego to marzenie osób zajmujących się bezpieczeństwem w ruchu drogowym. Pojazd, który nie przekracza prędkości, nie zagapi się, nie przejedzie przez skrzyżowanie na „późnym pomarańczowym” świetle, ani nie będzie zamroczony alkoholem. Amerykański instytut IIHS przyjrzał się bliżej pojazdom autonomicznym, a wnioski wysnute przez ekspertów, trochę studzą entuzjazm wokół takiej formy podróżowania.

Błąd kierowcy przyczynia się do 9 na 10 wypadków, ale Insurance Instytute for Highway Safety (amerykańska organizacja non-profit działająca na rzecz ograniczania liczby wypadków oraz osób w nich poszkodowanych) zwraca uwagę, że w wielu przypadkach błąd ludzki jest jedynie przypieczętowaniem serii niefortunnych zdarzeń. Z analiz przeprowadzonych przez instytut wynika, że wbrew pojawiającym się opiniom, pojazdy autonomiczne mogłyby uniknąć tylko 1/3 wypadków.

Chcąc podnieść ten wynik, konieczne byłoby zupełnie inne zaprogramowanie samoczynnie jeżdżących aut. Musiałyby dokładnie naśladować zachowanie i procesy decyzyjne, jakie podejmuje człowiek za kierownicą, jednocześnie kładąc największy nacisk na bezpieczeństwo, poświęcając na przykład szybkość dotarcia do celu.

Tesla potrafi już jeździć w pełni autonomicznie!

IIHS przeanalizowała przebieg i przyczyny ponad 5000 wypadków, aby ustalić ilu z nich dałoby się uniknąć, gdyby kontroli nad pojazdem nie sprawował człowiek. 24 procent z wypadków było powodem złej widoczność lub rozkojarzenia kierowcy, a bezpośrednią przyczyną kolejnych 10 procent był alkohol, narkotyki, zaśnięcie za kierownicą lub problemy zdrowotne. Zdaniem ekspertów tylko takie zdarzenia można wyeliminować dzięki samochodom autonomicznym.

Zaznaczają jednocześnie, że można to osiągnąć dopiero z odpowiednio zaawansowanymi systemami oraz oprogramowaniem potrafiącym podejmować właściwe decyzje. Samochód musiałby nauczyć się przewidywać zachowanie innych kierujących, a także aktywnie reagować na warunki drogowe. Przykładowo brać pod uwagę pogodę – jazda z dozwoloną prędkością może nie być bezpieczna, jeśli pada rzęsisty deszcz, a auto zbliża się do zakrętu.

Autonomiczny samochód Ubera zabił pieszą – zobacz nagranie wideo

Specjaliści z IIHS nie precyzują w jaki sposób mogłyby powstać tak zaawansowane systemy autonomiczne, ale w naszej opinii konieczne będzie użycie wysoce rozwiniętej sztucznej inteligencji. Niezbędne byłoby też wykorzystanie uczenia maszynowego, aby SI poznała tyle sytuacji drogowych, żeby nawet stając przed nowym problemem, potrafiła podjąć właściwą decyzję. Dokładnie tak jak kierowca z dużym doświadczeniem.

Duże wyzwanie stoi także przed osobami odpowiedzialnymi za to jak sztuczna inteligencja będzie „widziała” otaczający świat. Już teraz na rynku są samochody wykorzystujące radary o długim zasięgu, kamery rozpoznające obiekty na drodze i wiele innych sensorów. Niektóre modele potrafią na przykład wykryć ryzyko kolizji z innym pojazdem, nadjeżdżającym z boku na skrzyżowaniu. Ale te same systemy nadal nie widzą, że czwarte auto przed nami zaczęło hamować i zareagują dopiero, kiedy wykryją, że pojazd bezpośrednio przed nami zmniejsza prędkość. Obecne systemy potrafią bezbłędnie zareagować na sytuację na drodze, ale brakuje im tego, co cechuje dobrego kierowcę – umiejętność przewidzenia, co wydarzy się za chwilę i odpowiedniego przygotowania.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze