Julia Halik #213- najmłodsza zawodniczka Pit Ladies
Julia Halik ma 16 lat i debiutowała w klasie Pit Ladies, jako najmłodsza zawodniczka. Tak odkryła swoją pasję i teraz planuje przyszłość w motocyklowych wyścigach.
fot. Walerczuk.com
Swoją przygodę na dwóch kółkach zaczęłaś od pitbike?
Motocykle towarzyszyły mi od najmłodszych lat, samą pasją zaraził mnie tata, jednak moja przygoda z nimi zaczęła się dość niedawno. W 2014 roku dostałam od rodziców pierwszą maszynę – to była motorynka Pony M-2 w kolorze czerwonym. Cztery lata później zdałam prawo jazdy kategorii AM, zaczęłam dużo jeździć i podobało mi się to coraz bardziej. W październiku, tego samego roku, spróbowałam swoich sił na pitbike, podczas treningu drużyny Katanka Young Team, do której później dołączyłam. Jestem bardzo wdzięczna trenerkom, że pokazały mi świat mini-motocykli.
I wtedy już wiedziałaś, że to coś dla Ciebie?
Tak, szczególnie, że pod koniec roku spotkała mnie niespodzianka – dostałam od rodziców swojego pierwszego pitbike! Całą zimę spędziłam na torze SKW Racing Park i podjęłam decyzję o wystartowaniu w Pucharze Polski Pitbike. Kwiecień 2019 był spełnieniem moich marzeń, zdobyłam licencję zawodnika i mogłam wziąć udział w moim pierwszym wyścigu. To było wspaniale uczucie! Wtedy właśnie zdałam sobie sprawę, że motocykle to coś więcej, niż przyjemność z jazdy – to pasja! Okazało się, że mam talent do jazdy i wraz z tatą zaczęłam systematycznie trenować. Każda kolejna runda to było nowe wyzwanie i krok do przodu.
Rodzina jest niezastąpiona, jeżeli chodzi o wsparcie na zawodach i w przygotowaniach do nich?
Zdecydowanie każdy mój sukces, odnoszony na kolejnych rundach, to zasługa taty, ponieważ poświęcił mi wiele czasu (i nerwów) oraz dzielił się własną wiedzą i doświadczeniem. Tata zaraził mnie, nie tylko pasją do motocykli, ale także mechaniki. Bardzo często spędzamy czas w garażu i mogę, pod jego czujnym okiem, sama przygotować motocykl do zawodów.
Na każdej rundzie Pucharu Polski Pitbike towarzyszyła mi także mama. Rodzice są moim największym wsparciem – stworzyliśmy nawet własną mini drużynę HALIKTEAM. Poza rodzicami najlepszymi i najwierniejszymi kibicami są dziadkowie, którzy nie mogą być obecni na każdej rundzie, ale wtedy kibicują mi sprzed komputera.
Jakie osiągnięcia do tej pory dały Ci największą satysfakcję?
W sezonie 2019 udało mi się osiągnąć najwyższy cel, jaki sobie wyznaczyłam, a było to zdobycie pierwszej linii startowej. Gdy zobaczyłam wyniki i ujrzałam mój numer na 3-cim miejscu – byłam bardzo szczęśliwa! Dało mi to największą satysfakcję i też zmotywowało, aby trenować więcej, więcej i jeszcze raz więcej! Oczywiście cały sezon był dla mnie ogromnym wyzwaniem, ponieważ był to mój debiut w wyścigach, a do tego byłam najmłodszą zawodniczką w klasie PitLadies. Bardzo się cieszę, że z wyścigu na wyścig stawałam się coraz szybsza i poprawiałam swoje czasy.
Wyścigi pitbike traktujesz jak dobrą zabawę, czy całkiem poważnie – z naciskiem na osiągane wyniki?
Powiedziałabym, że jedno i drugie. Z jednej strony wyścigi są dla mnie bardzo istotne i traktuje je poważnie – staram się być zawsze przygotowana na 100% i dużo trenuje, aby osiągać coraz lepsze wyniki. Z drugiej strony wyścigi dają mi niesamowitą frajdę i po części są też świetną zabawą!
Czy ściganie się motocyklami to jest dobra pasja dla dziewczyn? Co sprawia, że ma się do takiego sportu predyspozycje?
Oczywiście, że tak! Nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby dziewczyny nie mogły się ścigać, wręcz przeciwnie – powinny brać udział w wyścigach, żeby pokazać chłopakom, jakie są silne, wytrwale i odporne psychicznie. W kobietach siła! (śmiech) Przyznam, że sama bardzo lubię się ścigać z moim tatą na pitbike. Co do predyspozycji, to nie wiem jakie są. Myślę, że najważniejsze to – chcieć się ścigać i mieć do tego serce.
Co lubisz robić w wolnym czasie? Jeździsz jeszcze dla przyjemności po drogach, czy już tylko na torach?
W wolnym czasie staram się dbać o kondycję fizyczną. Razem z mamą robimy zawody na skakance lub orbitreku (śmiech). Jak każda nastolatka lubię też spędzać czas ze znajomymi. Jeżeli chodzi o jazdę po drogach, to aktualnie jestem w trakcie robienia uprawnień na kategorię A1. Jak tylko zdam egzamin, to wsiądę na swoją Hondę CBF i pozwiedzam okolicę, bo bardzo lubię jeździć i robić dłuższe trasy. Mogę wtedy odpocząć i uspokoić nerwy, jeśli mi coś w życiu nie wychodzi. Miałam okazję jeździć na Kawasaki Z650 i powiem szczerze, że nie mogę się doczekać, kiedy już będę mogła jeździć takim motocyklem po drodze!
Czy Twoje marzenia i plany na przyszłość są związane z motocyklami i ściganiem?
Tak, moim marzeniem jest spróbowanie swoich sił na większych motocyklach, takich jak Yamaha R3. Śledzę na bieżąco mistrzostwa Polski i świata w klasie SuperSport 300, a w przyszłości chciałabym wystartować w którymś z tych wydarzeń. Poza wyścigami motocyklowymi mam też inne plany, oczywiście ukończenie szkoły i zdanie matury (śmiech).
A jakie masz plany na ten sezon?
Do sezonu 2020 przygotowuje się z nową drużyną – Friends Racing Team, razem weźmiemy udział w tegorocznym Pucharze Polski Pitbike. Trenujemy cały rok, pod okiem różnych trenerów, a przede mną jeszcze wiele pracy i wyzwań przed 1-szą rundą…
Zobacz także:
Friends Racing Team-motocyklowa rodzina bez granic
Paulina Adamska-Malina103 na torze może się wyszaleć na drodze czuje się wolna
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: