Ten motocykl tańczy dla mnie, czyli o marketingu w ogłoszeniach motocyklowych
Jak się okazuje, wystarczy dłużej przyjrzeć się ogłoszeniom różnego rodzaju motocykli, by stworzyć typologię handlujących jednośladami i ich maszyn.
Najpierw były święta, następnie Nowy Rok, imieniny cioci i kilka innych okazji, by jeszcze na chwilę odłożyć rajd po ofertach motocykli możliwych do kupienia teraz i użytkowania już niebawem. Nie ma co się oszukiwać – sezon coraz bliżej charakterystycznych dźwięków z tłumika zza okna przy lepszej pogodzie nie da pomylić się z niczym innym. Przychodzi zatem chęć na własne, rekreacyjne śmignięcie na nowym sprzęcie, niekoniecznie w kolejnej edycji gry MotoGP. Jak się okazuje, dłuższe przyjrzenie się ogłoszeniom różnego rodzaju motocykli pozwala stworzyć typologię sprzedawców i maszyn sprzedawanych. Powiedzmy sobie szczerze – na portalach aukcyjnych mamy samych speców od marketingu – posiadają oni ogromną broń i nie wahają się jej używać.
I. Typ pierwszy – „mam wszystko”
To najnudniejszy typ. Szanse trafienia na rzeczywiście sprawny motocykl są podzielone. Sam sprzedawca mówi o sprzęcie mniej więcej tak: „Ten motocykl tak naprawdę nie ma wad, niczego nie ukrywam – serwisowany w ASO, nowy wydech – 100 proc. sprawny, maszyna po przeglądzie… Stan – idealny. Valentino Rossi testował i poleca”. Wszystko zmienia się w momencie przyjazdu na oględziny – miska olejowa wygląda jak puszka po szprotkach, a otarcia na baku układają się jak kontynenty na globusie.
II. Paskudnie uszkodzony
„Uszkodzony. Uszkodzona skrzynia biegów i nie tylko. W zasadzie motocykl z pakietem uszkodzeń” – co tu dużo mówić – aż chce się kupować. Reasumując motocykl posiada dwa koła, 3 tony farby antykorozyjnej, chyba kierownicę oraz tysiąc i jeden problemów natury technicznej. Jedyną wadą jest tylko wygląd i rdza. W tle zdjęcia znajdujemy jednak kojący widok.
fot. materiały prasowe
|
III. Wujek Zdzisio rekomenduje
Ten typ motocykla to z pewnością maszyna, która doświadczyła wiele. Sam właściciel w zasadzie nie pamięta już kiedy ją kupił, na szczęście dużą pomocą jest dowód rejestracyjny. Sprzęt rekomendowany jest jako bezawaryjna maszyna mimo dużego przebiegu, a przyspieszenie wciąż sprawia, że rzęsy właściciela są po każdej przejażdżce misternie potargane. Motocykl w zasadzie stoi ciągle w garażu – prawie tak długo jak w dziale ofert na portalu aukcyjnym. Ta poczciwa maszyna jest już prawie członkiem rodziny. Nie wiadomo, czy jeździ. To w zasadzie jest już nieważne. Liczy się wartość sentymentalna, którą sprzedający najbardziej poleca, podobno sięga ona czasów wojny, kiedy wujek ujarzmiał dzikie zwierzęta. No cóż, chyba trzeba uwierzyć mu na słowo?
fot. materiały prasowe
|
IV. Igła nie do zajechania
Na początku aż chciałoby się fragment klasyki – „Pana Tadeusza” wśród ogłoszeń motoryzacyjnych:
„Motor wbija gałki oczne w głąb czaszki, zdejmuje wszystkie simlocki odpowiedzialności i sprawia, że kierowcę ponosi fantazja” – parafrazę tego słynnego niegdyś opisu możemy znaleźć w ogłoszeniach bardzo często. Niektóre zasilane są paliwem rakietowym, mają opancerzone owiewki na wypadek zamachu terrorystycznego – to potwory w pełnym znaczeniu tego słowa. Potwierdzi to producent oraz orszak dyplomatyczny z Maroka. Na życzenie ten motocykl również zatańczy dla Ciebie. Odbiór osobisty tej petardy jest zalecany zazwyczaj jedynie prawdziwym twardzielom. To nie przelewki!
PS. Najczęściej motocyklowi towarzyszy jakaś supermodelka!
fot. Ducati
|
V. Reszta – to motocykle, które najprawdopodobniej kupicie. Nie da się sklasyfikować w innych kategoriach, by nie obrazić nikogo (ani też samej siebie). Oczywiście, kiedy otworzymy przymrużone oko na tę klasyfikację, w „reszcie” tak naprawdę znajdą się maszyny, których zazdrościmy sobie wzajemnie, a sprzedający w aukcji zazwyczaj niczego nie stara się ukryć, wymienia zarówno plusy i minusy sprzedawanego przedmiotu. Jednak jak wiemy – bywa różnie. Czasami nawet „igła nie do zajechania” lub „parowóz wujka Zdzisia” są sprzętami wartymi uwagi.
My życzymy Wam przemyślanych zakupów w tym roku i owocnego w przygody najbliższego sezonu motocyklowego!
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: