Ewa Kania

Zauważyłeś czerwoną naklejkę na swoim samochodzie? Zwiastuje poważne kłopoty

Co kierowca może znaleźć za wycieraczką? Zwykle ulotkę z wiadomością głoszącą „Absolutnie każde auto za gotówkę kupię”, reklamą chwilówki, a w najgorszym przypadku mandat za nieopłacone parkowanie. Najgorsza jest jednak naklejona czerwona kropka, która stanowi poważne ostrzeżenie dla właściciela i wzywa go do natychmiastowej reakcji.

O czym informuje czerwona naklejka na szybie samochodu?

Czerwona naklejka na szybie auta to nie mandat, ani informacja ze straży miejskiej, że macie blokadę na kole. Lecz może się okazać znacznie groźniejsza od nawet słonego mandatu.

Naklejki takie trafiają na samochody, które:

  • nie spełniają wymogów rejestracyjnych (np. nie mają dwóch tablic rejestracyjnych)
  • wyglądają, jakby nie nadawały się do dalszej eksploatacji (zły stan techniczny, brak powietrza w oponach, gruba warstwa brudu, itp.)

Taka naklejka to wezwanie dla właściciela do natychmiastowego doprowadzenia pojazdu do stanu, zgodnego z przepisami i normami. Także do tego, by nie wyglądał na porzucony. Jeśli nie możemy lub nie planujemy tego zrobić, samochód należy jak najszybciej usunąć, aby nie zajmował przestrzeni publicznej.

Wozisz jedną z tych rzeczy w samochodzie? Uważaj, możesz nawet stracić dowód rejestracyjny

Co grozi za zignorowanie czerwonej naklejki na samochodzie?

Dobra wiadomość jest taka, że czerwone naklejki stosowane są przez niemiecką policję, więc w Polsce nie trzeba się ich obawiać. A może to zła wiadomość? Biorąc pod uwagę to, jak trudno jest pozbyć się wraku, który ktoś podrzucił na naszym osiedlowym parkingu, może i Polsce powinno się wprowadzić podobne zasady?

Kiedy kierowca otrzyma czerwoną naklejkę, to jest to oznaka, że służby uznały nasz pojazd za łamiący przepisy, za co grozi mandat 1000 euro (około 4450 zł). Od otrzymania takiego ostrzeżenia mamy miesiąc na reakcję. Jeśli tego nie zrobimy, grożą nam dwie rzeczy.

Po pierwsze nasz pojazd zostanie odholowany i zezłomowany. Po drugie grozi nam kara nawet do 100 tys. euro (około 445 tys. zł). Tyle maksymalnie można otrzymać za nielegalne „przechowywanie odpadów w przestrzeni publicznej”, ale jej wysokość działa na wyobraźnię i możemy być pewni, że nawet jeśli auto nie miało już tablic rejestracyjnych, to służby dołożą wszelkich starań, by odnaleźć właściciela.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze