Ewa Kania

Kuba Wojewódzki po roku odpowie za swoje czyny? Stanie przed sądem!

Głośna sprawa z Wojewódzkim w roli głównej, wraca po roku ciszy. Tym razem celebryta nie wywinie się od odpowiedzialności?

Kuba Wojewódzki pędził 250 km/h za kierownicą Ferrari?

W kwietniu zeszłego roku pisaliśmy o burzy, jaka rozpętała się wokół wpisu Kuby Wojewódzkiego na Instagramie, a konkretnie jednego ze zdjęć. Widać na nim, że Ferrari F12 tdf, w którym siedzi celebryta, pędzi 250 km/h po polskiej drodze ekspresowej.

Warszawska policja poinformowała wtedy, że „wszczyna czynności sprawdzające w związku z możliwością popełnienia przestępstwa”. My zaś zwracaliśmy uwagę, że zdjęcie zostało zrobione z miejsca pasażera, co w teorii wskazuje na to, że to nie Wojewódzki prowadził.

Przekroczenie prędkości przez Wojewódzkiego to jednak nie przestępstwo?

Po roku ciszy, sprawa jednak wraca. Jak triumfalnie ogłosiło stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, to oni zgłosili w kwietniu 2021 roku sprawę na policję i już po roku dostali odpowiedź. Wynika z niej, że „po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających w sprawie (…) przeciw Jakubowi Wojewódzkiemu został przesłany do Sądu Rejonowego”.

Niestety pismo, którego fragment zamieścili aktywiści na swoim profilu, nie wyjaśnia co zostało przesłane. Domyślamy się, że wniosek o ukaranie, na podstawie, jak czytamy w piśmie, art. 92A k.w. Co to oznacza? Wykroczenie jakim jest przekroczenie prędkości. Najwyraźniej policja po roku dochodzenia uznała, że wbrew wcześniej publikowanym zapowiedziom, zbyt szybka jazda nie jest przestępstwem. Aktywiści mimo to świętują i domagają się nałożenia przez sąd maksymalnej możliwej kary, czyli 30 tys. zł.

Jaką karę może otrzymać Kuba Wojewódzki?

Czy Kuba Wojewódzki zostanie skazany? Nie ukrywamy, że jesteśmy bardzo ciekawi. Po pierwsze jedynym dowodem w sprawie jest zdjęcie, z którego można wnioskować, że celebryta był pasażerem. Jak mu udowodnić, że było inaczej? Jak zmusić do powiedzenia, kto prowadził, jeśli nie on?

Kolejna kwestia, to fakt, że odczyt z samochodowego prędkościomierza co do zasady nie stanowi dowodu w sprawie. Za dowód uznaje się zatwierdzone przez Główny Urząd Miar i Wag policyjne mierniki (nawet jeśli zasada ich działania nie ma nic wspólnego z precyzją), a odrzuca na przykład bardzo precyzyjne odczyty z GPS. Sąd może co prawda uznać, że w tym przypadku fabryczny prędkościomierz wystarczy za dowód, ale daje to pole do podważania jego wiarygodności. Podobnie jak możliwość, że był to tylko fotomontaż, którym kontrowersyjny celebryta chciał wzbudzić kolejne kontrowersje.

Lecz przyjmijmy, że sprawa jest prosta i rozstrzygnięta – to Wojewódzki prowadził i odczyt prędkościomierza był wiarygodny. Jaka kara powinna go spotkać? Miasto Jest Nasze domaga się braku „taryfy ulgowej”, co rozumiemy jako traktowanie go jak każdego innego obywatela. Przywołajmy więc przypadek kierowcy Audi sprzed tygodnia, który jechał 249 km/h w miejscu, w którym obowiązywało ograniczenie do 100 km/h. Częstochowscy policjanci nałożyli na niego mandat w wysokości 2500 zł. A nie 30 tys. zł.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze