Ford Mondeo Hybrid – test: ciekawa alternatywa
Ford Mondeo jaki jest, każdy widzi. Jeździ ich po naszych ulicach tyle, że nikt nie zwraca już na nie uwagi i jedynie wersja Vignale, jest w stanie obrócić głowy najbardziej zagorzałych fanów marki. Na rynku pojawiła się jednak wersja, która jest w stanie wywołać wyraz uznania na twarzach ekologów.
Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym, dosłownie. Jest dokładnie taki, jak wszystkie inne Mondeo. Sylwetka smukłego kombi może się podobać, choć ze względu na to, że generacja MK5 jest z nami już 5 lat, nikt nie będzie zachwycał się jego wyglądem, czy proporcjami nadwozia. Nie można mu za to odmówić tego, że wciąż wygląda atrakcyjnie, a karoseria wydaje się ignorować upływ czasu, wciąż pozostając świeża i atrakcyjna dla potencjalnych klientów. Ale, zaraz… W dole przednich drzwi lśni napis, informujący wszystkich, że to nie takie zwykłe Mondeo, które jest masowo kupowane do flot, choć prawdopodobnie, ze względu na coraz bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące norm emisji spalin, niebawem wyprze większość wersji z napędem konwencjonalnym. Ten napis „woła”, że pod maską naszego kombi pracuje napęd hybrydowy, w którego skład wchodzi dwulitrowy, wolnossący motor benzynowy oraz silnik elektryczny zasilany prądem z baterii litowo-jonowych, umieszczonych za tylnymi siedzeniami. Całość generuje moc 187 KM oraz moment obrotowy 173 Nm, dostępny przy 4000 obr./min. Na papierze wartości te nie wyglądają spektakularnie, a jednak! Do wrażeń z jazdy przejdę za chwilę.
Tradycyjne wnętrze
Podobnie jak karoseria, kabina nie zdradza żadnych oznak, że mamy do czynienia z ekologiczną wersją Mondeo. Jedynie wprawne oko będzie w stanie dojrzeć literę „L”. To przełożenie zarezerwowane jest dla bezstopniowej skrzyni eCVT, która przenosi na koła moc i moment obrotowy hybrydowego zespołu napędowego. Fotele przednie są wygodne i sterowanie elektrycznie. Ford wie, jak zaprojektować kabinę, by była wygodna zarówno dla kierowcy, jak i jego pasażerów. Wszystkie przełączniki są pod ręką, a kierownicę ustawiać można w bardzo szerokim zakresie. Jedynie uchwyt zwalniania blokady umieszczono moim zdaniem zbyt głęboko, bo trzeba sięgnąć do niego bardzo daleko pod deskę rozdzielczą. Za to podłokietniki są dokładnie tam, gdzie powinny być, a na konsoli środkowej wygospodarowano miejsce nie tylko na dwa solidne kubki z napojami, ale także głęboką półkę, w której zmieszczą się liczne drobiazgi. To ogromny postęp w stosunku do poprzednich generacji, gdzie występował problem z położeniem czegokolwiek. Z tyłu zmieszczą się trzy dorosłe osoby i ten fakt należy podkreślić grubym markerem, ponieważ u konkurencji wcale nie jest to takie oczywiste. Zewnętrzne siedziska kanapy są naturalnie wyposażone w mocowania IsoFix, a szeroko otwierające się tylne drzwi ułatwiają sprawne zapakowanie naszych pociech.
Bagażnikowy minimalizm
Jedynym punktem, który kryje się w cieniu, jest bagażnik, a w zasadzie to, co z niego zostało. Zastosowanie napędu hybrydowego, wymusiło na konstruktorach wygospodarowanie miejsca na baterie magazynujące energię i zasilające silnik elektryczny. Ponieważ płyta podłogowa Mondeo nie została zaprojektowana, by skrywać akumulatory, zamontowano je za tylnymi siedzeniami. Zdecydowano więc o podniesieniu podłogi, co spowodowało znaczne ograniczenie możliwości przewozowych hybrydowego Forda. Ze spakowaniem wszystkiego na wakacyjny wyjazd może być kłopot i lepiej pakować się w płaskie walizki lub miękkie torby podróżne. Do codziennego użytku taki kufer powinien wystarczyć. Ekologiczny tryb życia nie pozwoli wam przecież na zakup dużych kartonów proszków do prania, plastikowych butelek z napojami oraz wszystkich tych rzeczy, które zatruwają środowisko – a nawet gdyby zamówicie to w sklepie internetowym z dostawa do domu. Uspokajam jednak wszystkich, którzy poczuli się wystraszeni. Do dyspozycji jest wciąż 403 litry (488 l w wersji z napędem konwencjonalnym). Dwa worki ekologicznych ziemniaków i skrzynka zdrowych grójeckich jabłek zmieści się bez problemu.
Ruszasz i…
Naciskam przycisk Start. Na pierwszy plan wysuwa się silnik elektryczny. Jest on praktycznie bezgłośny, dlatego Mondeo rusza bezszelestnie – dla mnie to luksus. W dbie wszechogarniających bodźców dźwiękowych cisza jest ekskluzywna. Podróżowanie w takiej atmosferze to bardzo miłe uczucie, które sprawia, że od razu czujemy się bardzo dobrze. Nie uwierzycie – jak nie sprawdzicie!
Jest i coś dla oka – ładne i przydatne są nowe wskaźniki za kierownicą. Ford nazywa je SmartGauge. Pokazują one przepływ energii oraz podpowiadają kierowcy, jak hamować, by najbardziej efektywnie odzyskiwać energię. Od strony estetycznej najbardziej spodobał mi się wyświetlacz ekonomizera. Podczas jazdy, na ekranie tworzy się grafika imitująca gałązkę bluszczu i pojawiające się na niej liście. Jeśli będziemy jechać zgodnie z zasadami ekodrivingu, ekran zamieni się w prawdziwy, dziki ogród! Lubię to!
Świetna także okazuje się widoczność dookoła samochodu. Duże powierzchnie przeszklone i nieskomplikowane kształty powodują, że obserwacja otoczenia jest wręcz wzorowa.
Otyłość nie popłaca
Podczas jazdy na wprost jest naprawdę przyjemnie – istny relaks. Może nawet jest trochę za komfortowo. Prowadzenie jest jakby bardziej francuskie… Ta ”francuskość” objawia się szczególnie podczas jazdy krętymi drogami, lub takimi, których asfalt pamięta jeszcze podeszwy butów żołnierzy Układu Warszawskiego. Oczywiście, zastosowanie baterii układu hybrydowego spowodowało zwiększenie masy tylnej części pojazdu, co z kolei wpłynęło niekorzystnie na rozkład mas w pojeździe. Wrażenie jest takie, jakby jeździło się cały czas z pełnym bagażnikiem. Za sprawą świetnego zawieszenia Mondeo Hybrid nie wychodzi naturalnie poza dobrą średnią w swojej klasie, ale brakuje mu do tej precyzji prowadzenia, którą znamy choćby z Focusa. No jasne, że się czepiam, jednak zastanówcie się dobrze, za co kochamy samochody Forda? Fiesta jest miejskim gokartem i wyznacznikiem jakości w kategorii prowadzenia aut segmentu B. Historie o możliwościach układu jezdnego i prowadzeniu Focusa przekazują już sobie kolejne pokolenia. S-Max? Żaden van nie prowadzi się tak dobrze, jak ten. I wreszcie Mondeo, które zawsze było ulubionym samochodem kadry menadżerskiej właśnie dlatego, że prowadziło się obłędnie sportowo. Nagle wjeżdża Mondeo Hybrid, któremu trochę się przytyło i nie jest w stanie zapewnić już takich wrażeń, jak jego kuzyni z konwencjonalnym napędem. Mondeo MK5, którego konstrukcja została zaczerpnięta z amerykańskiego Forda Fusion nie jest już nową konstrukcją, dlatego trochę rozgrzeszam inżynierów, bo to auto nie było projektowane z myślą o napędzie hybrydowym. Unia Europejska natomiast, wprowadza coraz bardziej restrykcyjne regulacje dotyczące emisji szkodliwych substancji i Ford, by nie zostać w tyle, musiał szybko zareagować na zmieniające się przepisy. Poza tym ten samochód leży w polu zainteresowanie zupełnie innych kierowców, którym nie w głowie sportowa jazda po zakrętach, czy szybki sprint spod świateł…
Hybrydowy standard
Układ działa sprawnie, choć konkurencja oferująca napędy hybrydowe potrafi już trochę więcej. Mondeo Hybrid jest samochodem, którym trzeba nauczyć się jeździć, a na pewno zmienić swoje dotychczasowe nawyki. Tu nie dodajemy gazu, tylko głaszczemy stopą pedał, jakby chcąc poznać fakturę jego gumowej nakładki. Hybryda wymaga od kierowcy delikatności i subtelności. Gdy się tego nauczymy, okaże się, że spokojna jazda może być bardzo przyjemna i relaksująca, a zawieszenie, które do tej pory denerwowało brakiem precyzji, teraz rozpieszcza swoim komfortem. Ekologia każe nam zwolnić i rozluźnić się, w miastach „odpuścić” innym użytkownikom ulic, a jeśli sami zaczniemy oddychać wolniej, zmniejszymy jednocześnie własną emisję CO2 do środowiska. Sama nie wierzę, że to napisałam…
Zużycie rodem z folderu reklamowego?
Z pewnością Ford Mondeo Hybrid zadowoli wszystkich kierowców, którzy do tej pory omijali produkty Forda, ze względu na ich sportową charakterystykę. Nagrodą za łagodne traktowanie zespołu napędowego będzie na pewno niskie zużycie paliwa. Jadąc jednostajnie autostradą da się uzyskać zużycie na poziomie 6 – 6,5 l/100 km. Na zwykłej drodze, jadąc około 90 km/h, komputer pokaże wynik w okolicach 5 litrów na 100 kilometrów. Najlepsze rezultaty można osiągnąć podczas jazdy w mieście, gdzie będziecie w stanie zejść nawet poniżej 5 l/100 km – wszystko za sprawą energii odzyskiwanej podczas hamowania. Układ chętnie wykorzystuje silnik elektryczny, a bezgłośna jazda staje się uzależniająca. Mondeo Hybrid w jednej sekundzie zamienia się w komfortową limuzynę, która bezszelestnie sunie ulicami miasta. I chyba taki cel przyświecał konstruktorom. Napęd hybrydowy ma sprawdzać się przede wszystkim w zatłoczonych aglomeracjach, gdzie zanieczyszczenie powietrza jest największe. Dobra okazuje się także zwrotność tego całkiem dużego przecież kombi, a to kolejna cecha, która sprawia, że samochód doskonale sprawdza się w mieście.
Ford Mondeo Hybrid kombi dostępny jest w cenniku z wyposażeniem Titanium za kwotę 147 300 złotych. Biorąc pod uwagę bogate wyposażenie nie jest to wygórowana cena, szczególnie, że rodzinny samochód w czasie kilkuletniej eksploatacji odwdzięczy się niskim zużyciem paliwa.
Czyli jaki?
Reasumując: Ford Mondeo Hybrid jest sygnałem zmieniającej się motoryzacyjnej rzeczywistości, przedsmakiem ekologicznej rewolucji, która odważnie wkracza na światowe ulice. Ford, poprzez produkcję swojego Mondeo z napędem hybrydowym pokazuje, że znajdujemy się w okresie przejściowym. Jednak my wiemy, że konstrukcjom – mimo wielu zalet napędu elektrycznego – wciąż odrobinę brakuje do perfekcji. A może to my nie jesteśmy jeszcze gotowi na tę ogromną zmianę systemową?
NA TAK
– obszerne i wygodne wnętrze;
– ekologiczny napęd;
– komfortowe zawieszenie.
NA NIE
– ograniczona pojemność bagażnika;
– pogorszone właściwości jezdne.
Dane techniczne Ford Mondeo Hybrid
Silnik | R4 wolnossący i elektryczny synchroniczny AC |
Pojemność skokowa | 1999 cm3 |
Moc | 187 KM przy 6000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 173 Nm przy 4000 obr./min |
Skrzynia biegów | Automatyczna, bezstopniowa eCVT |
Prędkość maksymalna | 187 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,4 s |
Długość/szerokość/wysokość | 4867/1852/1501 mm |
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Porsche Taycan 4 i Taycan GTS – nowe warianty w gamie elektrycznego modelu
Wraz z początkiem roku Porsche Taycan przeszedł gruntowną modernizację. Teraz niemiecka marka zaprezentowała nowe warianty - Taycan 4 i Taycan GTS. Po tej premierze, gama modelu zawiera łącznie aż 16 różnych konfiguracji. -
Lamborghini Revuelto ,,Opera Unica” zaprezentowane
-
Mercedes-AMG pracuje nad pierwszym własnym SUV-em
-
Zadebiutował nowy Nissan Interstar. Wyjedzie na ulice w 2025 roku
-
Tavascan: nowy model dostępny od ręki w salonach CUPRA
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Wysokoprężny turbo???
Oj chyba nie.