Radna z Nowogardu chwaliła się, że jechała 170 km/h i dostała tylko pouczenie!

Przez zupełny przypadek radna z Nowogardu Jowita Pawlak, przyznała się do kilkukrotnego rażącego przekraczania prędkości, za które nie poniosła żadnych konsekwencji. Czyżby czasy układów i bycia ponad prawem jeszcze się nie zakończyły?

17-listopada odbyła się sesja Rady Miejskiej w Nowogradzie. Była ona transmitowana w internecie, a transmisja nie została wyłączona na czas przerwy w obradach. Tak się złożyło, że w tym czasie nie został wyłączony również mikrofon jednej z radnych – Jowity Pawlak, która w rozmowie z kolegą podzieliła się bardzo interesującymi informacjami.

Donald Tusk stracił prawo jazdy!

Najpierw zachwycała się, że teraz do Kołobrzegu można dojechać już w 40 minut, dzięki nowej drodze (chodzi zapewne o odcinek drogi S6), a potem przytoczyła historię, kiedy została zatrzymana przez drogówkę:

Za mną jechali BMW, słuchaj, nieoznakowanym, ja wyprzedzałam i on wiesz, za mną się chował. Ja się chowałam i on się chował i tak trzy razy, nie? Aż za tym trzecim razem mnie wyprzedził, włączył te światła, wiesz, „Follow me”, nie, i „Policja” i kurka musiałam zjechać. Dobrze że Przemek ze mną jechał, to… nie, i mówi do nich tak: „No wiecie panowie, no OK, żona mnie wiezie na ten, na wczasy”. Oni że: „No dobra, to tylko pouczenie, nie”? Ale miałam 170, nie, tak jak mnie nagrał, nie? No, teraz można by było już stracić prawo jazdy!

Później radna opowiada jeszcze o podobnej sytuacji, kiedy jechała dla odmiany 169 km/h i podobno sam policjant się śmiał „Ale pani wyczuła”, co chyba miało oznaczać, że otarła się o zatrzymanie prawa jazdy. Wyjaśnijmy od razu, że obawy pani radnej były nieuzasadnione – przepis o zabieraniu prawa jazdy na 3 miesiące za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie niezabudowanym, ostatecznie nie wszedł w życie.

Mandaty dla kierowców będą wyższe! Jest już projekt zmiany przepisów

A jak to możliwe, że pani Jowita Pawlak unika odpowiedzialności? Kluczem jest tutaj wspomniany Przemek, czyli mąż radnej, który jest emerytowanym policjantem. Widać funkcjonariusze może nie pobłażają już zwykłym kierowcom, ale dla „swoich” nadal mają taryfę ulgową.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze