Ford Focus 2018 – pierwsza jazda: zaskakujący
Wkrótce w polskich salonach pojawi się Ford Focus czwartej generacji. Jaki jest, czym różni się od poprzednika i jak się prowadzi - sprawdzała Kasia Frendl podczas pierwszych jazd na międzynarodowej prezentacji pod Niceą.
Focus ma swoich wielbicieli. Podobnie jak Golf. Z tym, że Ford jest bardziej wyrafinowany. Z takim podejściem pojechałam na pierwsze jazdy flagowym modelem amerykańskiej marki. Ciekawiło mnie, jak bardzo zmienił się w stosunku do trzeciej generacji, która przecież była bardzo udana. Czym mnie Focus zaskoczył?
Wygląd robi robotęObecnie w większości nowych samochodów inżynierowie i projektanci zmieniają najwięcej we wnętrzu oraz w obrębie technologii, czy samej elektroniki. Nowy Focus przeczy tej tezie. Ma teraz krótsze zwisy nadwozia, dłuższą maskę, powiększony przedni pas z wyraźną, czarną atrapą i rozchylonymi na boki reflektorami. Kabina pasażerska została nieco przesunięta do tyłu. Z przodu i z boku auto naprawdę wygląda doskonale, ale to z tyłu widać największe zmiany. Między tylnymi lampami, które są teraz dwuczęściowe – dzięki czemu poszerzono otwór klapy bagażnika – zlokalizowano ładnie wyrzeźbione litery, przypominające nieco te z Porsche Panamery! Zwiększono także rozstaw osi o ponad 5 centymetrów. Moją testówkę osadzono na ładnych, 17-calowych obręczach.
Nowy Focus jest pierwszym pojazdem Forda, który bazuje na płycie C2, dzięki której poprawiono aerodynamikę karoserii, bezpieczeństwo bierne, zwiększyła się także przestrzeń wewnątrz auta. Po raz pierwszy ten model pojawia się w kilku odmianach nadwoziowych: jest hatchback w odmianach Trend, Trend Edition i Titanium, kombi, wyższy o 3 cm crossover Activ, i obniżone o 1 cm, najbardziej sportowe ST line. I to właśnie tę odmianę wybrałam podczas pierwszych jazd: hatchbacka opakowanego w najprzyjemniejszą dla oka fana motoryzacji wersję stylizacji. Ma nieco ostrzejszy kształt tylnego dyfuzora i większy spojler dachowy, oszczędniej osłonięte przednie wloty powietrza, a także charakterystyczny dolny spojler i czerwone zaciski hamulcowe. Całość prezentuje się naprawdę wspaniale.
Na wysokim poziomie
Ergonomia nowego Focusa jest bez zarzutu. Wszystko jest w zasięgu ręki, a to, czego dotykamy jest z reguły miękkim materiałem. Najdłużej dotykamy kierownicę, a ta w ST line jest gruba, mięsista, sportowo spłaszczona u dołu, a tu, gdzie trzyma się dłonie, jest obita perforowaną skórą. Smaczku dodają czerwone przeszycia.
Silnik
Pod maskę nowego Focusa trafiły dwa silniki benzynowe, oba 3-cylindrowe: zmodyfikowany jednolitrowy EcoBoost o mocy 100 lub 125 KM, lub nowy 1.5 EcoBoost w dwóch wariantach mocy 150 lub 182 KM. Wprowadzono także dwa rodzaje silników wysokoprężnych: zmodyfikowany 1.5 EcoBlue o mocy 95 lub 120 KM oraz całkowicie nowy dwulitrowy motor EcoBlue o mocy 150 koni. Silniki diesla mają jednak zmiejszone o 5 litrów baki, bo muszą pomieścić AdBlue – możemy zalać tylko 47 litrów ropy. Mocniejsze silniki mogą być skonfigurowane z nową, ośmiostopniową automatyczną skrzynią biegów.
W mojej testówce harował pod maską najmocniejszy silnik benzynowy 1.5 EcoBoost o mocy 182 koni, który żwawo reaguje na polecenia kierowcy, czuć że chce mu się jechać, czy przyspieszać, mimo że jest konstrukcją trzycylindrową. Jednak ku mojemu zaskoczeniu brzmi nieźle na niskich obrotach i całkiem dobrze na wysokich. Lubi, żeby go kręcić powyżej 4 tysięcy, wtedy wstępują w niego nowe siły!
Jazda i zawieszenie
Tu przejdę do tytułowego zaskoczenia. Otóż jeździłam Focusem sama, co zwykle przekłada się w moim przypadku na bardziej sportową jazdę. Głównie używałam trybu sport. Droga wiła się górskimi serpentynami, na których francuscy, lokalni kierowcy jeździli wyjątkowo szybko, a ograniczenia prędkości nawet na wąskich drogach były z tych optymistycznych. W takich warunkach nie sposób było jechać spokojnie. Coś człowieka korci, aby jechać energicznie, testując jednocześnie możliwości auta. I dla mnie to była niespodzianka – jak wiele radości dało mi prowadzenie zwykłego Focusa! Miałam wrażenie, że prowadzę auto o zdecydowanie lepszym zawieszeniu i parametrach silnikowych niż w rzeczywistości. Samochód na szybko pokonywanych zakrętach trwał na obranym torze, w nienerwowy sposób wchodził i wychodził z ciasnych winkli, a nadwozie nie bujało niczym w autach z – nota bene – Francji. Całość jest zwarta, sztywna i daje poczucie panowania nad każdym układem auta, choć z pewnością elektronika angażowana była wielokrotnie. Ja jednak tego nie czułam.
Zawieszenie z tyłu w mocniejszych wersjach silnikowych oraz we wszystkich kombi jest wielowahaczowe. W pozostałych odmianach z tyłu zamontowano udoskonaloną belkę skrętną. Ja w najmocniejszej benzynie zastałam wielowahacz, który przekłada się na naprawdę dobrą przyczepność i możliwość poczucia radości z jazdy podczas szybko pokonywanych zakrętów. Jednak wielowahacz nie różnił się w nowym focusie znacząco, w odczuciach kierowcy, w porównaniu z autem z belką skrętną. Niezależnie więc od rodzaju zawieszenia, Focusem jeździ się pewnie, stabilnie, a auto zachowuje się podczas szybkiej jazdy bardzo przewidywalnie. To udany kompromis między możliwością dynamicznej jazdy a komfortem. Jeśli jednak komuś zależy na jeszcze większym komforcie może dopłacić 3900 zł za montaż zawieszenia adaptacyjnego.
Standardowo w każdym Focusie montowany jest przycisk do wyboru trybów jazdy – możemy zmieniać tryb z normalnego na eko lub sportowy. Zmienia się wówczas między innymi reakcja na wciśnięcie pedału przyspieszenia i wspomaganie kierownicy. Samochody wyposażone w zawieszenie adaptacyjne (dopłata 3900 zł dla wersji ST Line) mają dwa dodatkowe tryby jazdy: komfortowy oraz komfortowy eko. Zawieszenie adaptacyjne umożliwia dostosowanie układu zawieszenia do zmieniających się warunków na drodze. Czujniki monitorują nawierzchnię drogi oraz działania kierowcy co 2 milisekundy, a następnie system ustawia najlepszą do tych okoliczności sztywność amortyzatorów. Jeśli zostanie np. wykryta dziura w nawierzchni, układ reaguje szybko, żeby dostosować działanie amortyzatorów i zmniejszyć siłę ewentualnego uderzenia.
Systemy – bez nich ani rusz!
Po raz pierwszy pojawia się tu system reflektorów adaptacyjnych z opartym na analizie obrazu z kamery doświetlaniu zakrętów, ale, co jest ciekawostką układ czyta też znaki drogowe, np. prędkość i dostosowuje do niej oświetlenie drogi przed samochodem. Jest tu także system pre collision assist z funkcją wykrywania pieszych, który monitoruje odległość względem innych pojazdów i przechodniów, nawet po zmroku, i może ostrzec kierowcę przed potencjalną kolizją. Jeśli ten nie zareaguje podniesie ciśnienie w układzie hamulcowym i automatycznie zahamuje, aby złagodzić skutki kolizji albo nawet jej zapobiec. Focus z automatyczną skrzynią umożliwi parkowanie równoległe i prostopadłe przejmując kontrolę nad układem kierowniczym, zmianą biegów, przyspieszaniem i hamowaniem oraz wspomoże wyjeżdżanie tyłem z miejsca postojowego ostrzegając kierowcę o nadjeżdżających pojazdach, a w razie braku naszej reakcji zahamuje unikając kolizji.
Na trasie doceniłam tempomat z funkcją stop & go, który utrzymywał za mnie ustaloną wcześniej odległość od poprzedzającego pojazdu, mógł całkowicie zatrzymać pojazd bez mojego udziału, a później sam ruszał z miejsca. W mieście natomiast sprawdzi się z pewnością przydatna w godzinach szczytu funkcja modemu Ford Pass Connect, czyli unikanie korków – system dzięki aktualizowanym co 30 sekund informacjom drogowym wysyła do nawigacji SYNC3 propozycję objazdu zatoru. Jazdę umili świetnie brzmiące audio B&O Play, z systemem 10 głośników i subwooferem.
Czyli jaki?
Ceny za nowego Forda Focusa zaczynają się od całkiem dobrze wyposażonej wersji trend z silnikiem 1.0 EcoBoost o mocy 100 KM – takie auto kosztuje od 63 900 zł i jest to cena promocyjna obowiązującą do wyczerpania zapasów. Za najtańszego diesla 1.5 ecoblue 95 koni trzeba zapłacić 73 000 zł. Najładniejszy moim zdaniem wariant ST line zaczyna swoje ceny od 79 000 zł za silnik 1.0 125 koni a najmocniejszy benzynowy motor 182 KM można zamawiać za 86 tys złotych. Takie samochody zjadą z taśm produkcyjnych dopiero we wrześniu. Czy to dużo za obecnie jednego z najciekawszych hatchbacków na rynku? Niemieccy rywale są nieco drożsi i nieco bardziej nudni zatem decyzja należy do was. Mi nowy Focus wyjątkowo się spodobał.
NA TAK
– trakcja na zakrętach;
– materiały we wnętrzu;
– 8-calowy ekran dotykowy
– Ford Pass Connect.
NA NIE
– wysokie zużycie paliwa podczas bardzo dynamicznej jazdy w górach.
Dane techniczne Ford Focus ST Line 1.5 Ecoboost 182 KM
Silnik: | Benzynowy, trzycylindrowy |
Pojemność skokowa: | 3605 cm3 |
Moc: | 182 KM przy 6350 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 347 Nm przy 4300 obr./min |
Skrzynia biegów: | Manualna, 6 biegów |
Prędkość maksymalna: | 180 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,1 s |
Długość/szerokość/wysokość: | 4223/1873/1865 mm |
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: