Test Mitsubishi Eclipse Cross – rodzinnie w góry!
Mitsubishi bardzo długo kazało czekać klientom na ten samochód. Wreszcie jest. Zupełnie nowy przedstawiciel rodzinnych crossoverów. Auto na co dzień i na wypady za miasto. Samochód, który swym charakterem ma zachęcać do aktywnego wypoczynku, a w tygodniu bezpiecznie wozić dzieci do szkoły. Sprawdziłam, jak w rzeczywistości spisuje się samochód, zwłaszcza górskiej rzeczywistości.
Agresywny przód i mocne przetłoczenia boczne nadają mu niezwykle energetycznego charakteru. Konstruktorzy odrobili lekcje i zaprojektowali dynamiczne w formie auto, które zdecydowanie może się podobać. Niech was jednak nie zmyli jego nazwa. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku model Eclipse był rasowym, sportowym coupe, którym można było pojechać szybko i sportowo. Dzisiaj, do nazwy Eclipse, producent dodał bardzo modny człon Cross. Innymi słowy, poza opływowym wyglądem, sportu jest w nim niewiele, a model skierowany jest do kierowców jeżdżących raczej spokojnie, np. z rodziną. Ja wybrałam się Eclipse Cross w Beskid Śląski, gdzie czekały na mnie nie tylko niesamowite widoki, ale i przepiękne górskie drogi.
Wnętrze tego Mitsubishi jest bardzo przestronne. Duże są fotele z przodu, wygodne w dłuższej trasie i dobrze wyprofilowane, więc nie wypadamy z nich na zakrętach. Z tyłu miejsca jest równie dużo – zarówno na przestrzeni przed kolanami, jak i nad głową. Siedzi się tu na kanapie z podziałem na stanowiska – całość jest dość mocno pochylona, więc ma się wrażenie siedzenia jak na leżaku. Jest to przyjemne, zwłaszcza dla wszystkich tych, którzy nie znoszą siedzieć w samochodzie „pionowo” (oparcie tylnych kanap bywa przesadnie wyprostowane), lub lubią się zdrzemnąć podczas jazdy. Idealnie wyprofilowany zagłówek sprzyja komfortowemu położeniu głowy, zatem każda drzemka na tylnych siedziskach będzie udana. Pomiędzy skrajnymi fotelami można rozłożyć podłokietnik, kryjący dwa pojemniki na napoje, a przed nami można włożyć sporo szpargałów do kieszeni w fotelach przednich. W naszej wersji wyposażenia można było z tyłu korzystać z podgrzewanych siedzeń – cudownie! No i sądzę nawet, że trzem osobom będzie tu względnie wygodnie, a z pewnością zmieszczą się tu dwa, sporej wielkości foteliki dziecięce.
Ciekawie jest też zaprojektowana deska rozdzielcza. Wszystko rozmieszczono w intuicyjnych miejscach – takie nieskomplikowane rozwiązanie przekłada sie na spokój użytkowania. Co prawda cała konsola środkowa jest nieco zbyt szeroka i osobom wysokim może trochę ograniczać miejsce na kolana, ale ta to narzekał wyłącznie mój partner – mi, przy wzroście 170 cm nie sprawiało to żadnego problemu.
Bagażnik może nie jest wielkości boiska, ale spokojnie upchniecie w nim wózek dziecięcy, bagaże dla dwóch dorosłych osób. Bagaż dziecka trzeba będzie jednak w takiej sytuacji wrzucić do środka auta. Bez wózka spokojnie zmieścicie się na tygodniowy wypad.
Nasz egzemplarz wyposażony został w benzynową, doładowaną jednostkę o pojemności półtora litra i mocy 163 KM. Silnik współpracuje z bezstopniową skrzynią CVT, która w trybie sportowym ma zaprogramowane 8 wirtualnych przełożeń. Zaraz powiecie, że skrzynia bezstopniowa to samo zło, że silnik wyje, a przyspieszenia są żadne. Otóż inżynierowie znaleźli wreszcie rozwiązanie, dzięki któremu CVT ma rację bytu, a jazda jest przyjemna i cicha. Zasada działania jest prosta. Skrzynia utrzymywać ma maksymalny moment obrotowy silnika. Gdy łączona była z silnikami wolnossącymi, w których maksymalny moment przypadał na 4500 obrotów i więcej, efekt był taki, że silnik wył i wrażenia słuchowe nie były korzystne. Teraz, gdy producenci stosują motory doładowane, sprawa ma się zupełnie inaczej. Maksymalny moment obrotowy silnika przypada zwykle w okolicach 1500 obrotów na minutę, czyli bardzo nisko. Przebiega on liniowo do maksymalnie 3500 obrotów, zapewniając autu dynamikę podczas przyspieszania. Wtedy skrzynia wrzuca kolejny wirtualny bieg i obniża prędkość obrotową silnika znów do 1500 obrotów. Silnik nie wyje – nawet podczas wjeżdżania pod stromą górkę – a jazda przy prędkości do 120 km/h jest cicha i przyjemna. Nowy Eclipse, szczególnie z dodatkiem Cross nie jest autem sportowym, odważę się na stwierdzenie, że połączenie doładowanego silnika benzynowego ze skrzynią CVT, jest opcją optymalną.
Nowe Mitsubishi zostało dodatkowo wyposażone w napęd na wszystkie koła Super-All-Wheel-Control. Producent zapewnia, że przeniesienie napędu jest identyczne z tym, stosowanym w modelu Lancer Evo. Moment obrotowy rozdzielany jest pomiędzy obie osie, przy czym tylna oś nie dostaje nigdy mniej niż 20% momentu obrotowego. Jazda jest przyjemna, dopóki nie przesadzimy w ciasnym zakręcie. Samochód staje się wtedy podsterowny – lepiej nie przesadzać! Na drogach krajowych nie powinniście narzekać na wyciszenie Eclipsa. Do 120 km/h będzie przyjemnie i komfortowo. Jeśli wjedziecie na autostradę i będziecie pędzić 140 km/h, to pojawią się wtedy głośne szumy opływowe. Jest wewnątrz nieco głośniej niż w przeciętych autach tej klasy. Ale to jest nic przy tym, że silnik staje się paliwożerny. Uzyskanie użycia paliwa na poziomie 11-12 litrów na 100 kilometrów nie jest wielkim wyczynem. Wniosek? Mitsubishi Eclipse Cross jest samochodem na wycieczki bocznymi drogami, w górach, najlepiej przy ekonomicznych prędkościach (50-100 km/h). Wtedy poczujecie się w nim doskonale.
Na liście opcji tego modelu nie znajdziecie nawigacji. W ogóle. Tu producent postawił na sprawdzone rozwiązanie, czyli smartfony, w których nawigacja satelitarna pracuje najlepiej. Należy tylko połączyć telefon z systemem za pomocą Apple CarPlay lub Android Auto. Trzeba to jednak zrobić za pomocą kabla. Na szczęście bateria telefonu jest wtedy ładowana.
Cennik Mitsubishi otwiera się kwotą 93990 złotych za podstawową wersję benzynową 1,5 l, manualną skrzynię biegów i napęd na przednią oś. Topowa wersja z napędem na wszystkie koła kosztuje 147990 złotych.
Podsumowując, Mitsubishi stworzyło samochód, który może się podobać. Daje sporo przyjemności z jazdy, pod warunkiem, że pozbędziemy się skojarzeń ze sportowym charakterem tego modelu. Użytkując go głównie w mieście, zużycie będzie oscylować na akceptowalnym poziomie 8 l /100 km. Zyskacie za to bardzo przyjemne, ładne i komfortowe auto na co dzień.
NA TAK
– design;
– połączenie doładowanego silnika ze skrzynią CVT;
– obszerne i przemyślane wnętrze;
– dobre wyposażenie.
NA NIE
– hałas podczas szybkiej jazdy;
– lekka podsterowność podczas pokonywania ciasnych zakrętów.
Dane techniczne Mitsubishi Eclipse Cross
Silnik: |
Benzynowy, doładowany R4 |
Pojemność skokowa: |
1499 cm3 |
Moc: |
163 KM przy 5500 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: |
250 Nm przy 1800-4500 obr./min |
Skrzynia biegów: |
CVT z 8-biegowym trybem sport |
Prędkość maksymalna: |
200 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h |
9,3 s |
Długość/szerokość/wysokość: |
4405/1805/1685 mm |
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Tym samochodem z CVT trzeba nauczyć się jeździć , wtedy odwdzięczy się niskim spalaniem w mieście i na trasie.
Auto jest po prostu rewelacyjne pod każdym względem, testowałem 9 samochodów u dealerów,
to jedno spełniło wszystkie moje oczekiwania
Anonymous - 5 marca 2021
Rewelacyjne auto pod każdym względem. Skrzynia rozkłada na łopatki całą resztę z cvt. Komfort na wysokim poziomie.
Anonymous - 5 marca 2021
Hałas to jest kiepska sprawa, my mamy do przejechania trasę w góry około 500 km i bym chyba zwariował jakbym nie miał ciszy ale akurat u mnie w xlv nie ma tego problemu i na oblodzonej drodze też dał rade bez zbędnych szumów