![](https://www.motocaina.pl/thumbor_image/1920/864/1/0/!2F2021!2F03!2Fe0495c618007aa6d65edb8926f2de5c92338ff9e.jpg)
Test jednoczęściowego, damskiego kombinezonu Ixon Astrale
To nie jest zwykły test damskiego kombinezonu motocyklowego. Tylko tu możecie się przekonać, jak Ixon Astrale zniósł bliskie spotkanie z nawierzchnią toru!
Astrale, czyli mistyczny wymiar w którym znajdujemy się podczas gwiezdnych podróży – sami przyznacie, że brzmi to co najmniej intrygująco! I tym kierowali się twórcy kombinezonu motocyklowego Ixon Astrale: wysoka jakość materiałów, świetny design i kosmiczna jakość. A co najważniejsze – w wydaniu kobiecym.
W dalszym ciągu kobiety w motocyklowym świecie są lekko pomijane przez producentów odzieży – na „milion” rodzajów męskich kombinezonów jednoczęściowych, przypadają 3 kobiece. Wiem co mówię, bo konkretnie naszukałam się jednoczęściowego kombinezonu dla siebie. Przetrząsając czeluście internetu i przeglądając niezliczone ilości katalogów, natrafiłam wreszcie na francuską markę Ixon i kombinezon, który spełnia wszystkie, moje wygórowane, wymagania.
BEZPIECZEŃSTWO
Po pierwsze jest jednoczęściowy (czasami wjeżdżam na tor i lubię czuć się bezpiecznie), co za tym idzie posiada aerodynamiczny garb, dzięki czemu głowa nie lata na boki przy większych prędkościach oraz wymienne slidery. Dodatkowe smaczki to slidery na łokciach (kiedyś na torze na pewno dotknę!) i zewnętrzne, bardzo przydatne protektory na barkach. Pierwszą rzeczą, na którą zwracałam uwagę było bezpieczeństwo, a Astrale to pierwszy damski kombinezon w całości certyfikowany, z którym miałam styczność. Brzmi na wypasie, ale właściwie o co chodzi?
Produkty oznaczone IXON CE Protective Technology gwarantują najwyższy stopień bezpieczeństwa. Odzież zostaje poddana serii testów, mających zapewnić maksymalną ochronę. A w praktyce chodzi o: wzmocnione potrójne i podwójne szwy, 100% skóry bydlęcej, podwójną warstwę skóry na pośladkach i tylnej części ud, protektory (I stopnia włoskiej marki BETAC) na barkach, łokciach, pośladkach i kolanach. KOMFORT
DOPASOWANIE
Jeżdżę w rozmiarze XS i mój kombinezon mógłby być, ciut lepiej do mnie dopasowany (aczkolwiek mogę teraz pożerać ciastka i nie bać się, że się w niego już nie zmieszczę). A tak na poważnie – przymierzałam kilka innych kombinezonów i tam gdzie kombinezon był super dopasowany to rękawy i nogawki były zdecydowanie za krótkie, a protektory nie były na swoich miejscach. Zdecydowanie polecam ten kombinezon dla kobiet z dłuższymi rękami i nogami.
Na samym początku, podczas jazdy na torze w kilku sesjach, strasznie cisnął mnie na pachwinie, jednak po kilku wyjazdach ładnie się dopasował. W warunkach drogowych żadnego bólu nie było. Elastyczne panele pod pachami przechodzące na biust, kolejne nad kolanami i duży panel w dolnej części pleców przechodzący na biodra – wszystko to robi genialną robotę podczas przerzucania motocyklem w zakrętach na torze. Istnieje możliwość wypięcia podpinki wykonanej z meshu, którą po upalnym sezonie można spokojnie sobie wyprać. W podpince jedna kieszonka, np. na chusteczki do czyszczenia kasku (wersja oficjalna i profesjonalna), a w tajemnicy powiem że smartfon też spokojnie się mieści.
DESIGN
Astrale jest kobiecy i ma fajnie podkreśloną talię. Minimalne, różowe wstawki nie wkurzają, a widać, że jedzie kobieta jedzie (i trzeba uciekać z drogi haha). Motyw przewodni to gwiazdki, bo w końcu to model Astrale. Znajdziemy je na froncie, garbie i pośladkach (w końcu mogę powiedzieć, że mam kosmiczny tyłek!).
TESTY
Najlepszy test to crash test, a skoro piszę dla Was tą recenzję to znaczy, że kombinezon przeszedł egzamin celująco! Choć sam motocykl nadawał się do kasacji… Prędkość ok. 80-90 km/h i zakręt, a co się zdarzyło, tego dokładnie nikt nie wie i nie wracajmy do tematu (śmiech). Najważniejsze jest to, że ja nie ucierpiałam za bardzo, a kombinezon wymagał tylko lekkiej naprawy (zdjęcia są już po niej). Przetarł się protektor lewego barku i skończyło się tylko na uszkodzeniu stożka rotatorów, jednak bez tej stabilizacji mogłoby skończyć się wyrwanym barkiem. Inne uszkodzenia to: poprzecierane slidery na łokciach i lekko uszkodzona skóra na prawym łokciu oraz dziura na sterczu na wewnętrznej stronie przedramienia i na szczęście brak obrażeń. Dziura na panelu elastycznym (idealnie na wystającej kości miednicy) skończyła się na malutkim strupku i siniaku dookoła. Zdarty slider na lewym kolanie (ale w końcu po to jest) i lekko uszkodzony rzep. Na koniec porysowany garb i należy podkreślić, że jest on wypełniony wytrzymałą pianką, która w moim wypadku posłużyła jako zabezpieczenie górnego odcinka kręgosłupa. Ze wstydem muszę się przyznać, że „nie miałam czasu” zamówić sobie certyfikowany ochraniacz kręgosłupa, za ok. 99 zł, więc garb bardzo się przydał.
Justyna Stańdo – https://www.facebook.com/standomotorkutno/
Najnowsze
-
Pachnieć Rolls-Roycem? Teraz można! Marka wprowadza nowy zapach perfum Rolls-Royce Scent
Rolls-Royce, synonim luksusu i wyrafinowania, przenosi doświadczenie podróżowania swoimi samochodami na nowy, zmysłowy poziom. Wprowadzając Rolls-Royce Scent, marka debiutuje z unikalnym konceptem zapachowym, który wzbogaca wnętrze flagowego modelu Phantom o nowy wymiar doznań. -
Citroen C5 X PHEV 225 KM – test. Hybryda, która cię zaskoczy
-
70 990 zł za nowe, spalinowe auto z takim wyposażeniem? MG3 miażdży konkurencję!
-
Chiński desant na polskie drogi – spis modeli i cen. Czy Kowalski z Malinowską wiedzą, co kupują?
-
Masz problem z odpaleniem swojego diesla w mroźny poranek? Te sposoby ci pomogą
Zostaw komentarz: