Test Nissan Navara – czołg do zadań codziennych
Na całym świecie pick-upy kojarzone są z samochodami użytkowymi. Jeżdżą nimi farmerzy, ogrodnicy, budowlańcy. W Polsce auta z paką zrobiły furorę kilka lat temu, gdy były jedyną alternatywą dla przedsiębiorców chcących odliczać pełne koszty eksploatacji od auta służbowego. Czy zatem Nissan Navara zaskoczy nas czymś szczególnym?
Nadwozie jest długie na ponad 5,3 metra i wysokie na ponad 1,8. To prawdziwy olbrzym, choć amerykanie nazwaliby go małym… Wersja Double Cab kryje w sobie miejsce dla pięciu osób, a paka zmieści… No właśnie, patrząc na wymiary skrzyni, nie trzeba być profesorem matematyki, żeby zauważyć pewne niedopatrzenie. Szerokość między nadkolami to 1130 mm, a długość to 1537 mm. Brakuje zatem 7 centymetrów na szerokość oraz 6,3 centymetra, żeby zmieścić tam dwie europalety, a tak wchodzi jedna, wokół której znajduje się jeszcze mnóstwo miejsca na worki z cementem. Ładowność ponad 1 tonę powinna zadowolić większość użytkowników.
Przepastność
No dobrze, ale czy auto kojarzące się z ciężką pracą, taplające się w błocie, może sprostać codziennej eksploatacji w mieście, wożąc dzieci do szkoły, a w weekendy służyć za transporter na wypady w teren? Okazuje się, że tak i to przez duże „T”. Wnętrze swobodnie mieści 5 osób. Z przodu jest bardzo wygodnie. Miejsca zarówno na głowę, jak i nogi nie brakuje, więc nie będzie narzekania. Z tyłu również jest dobrze, chociaż wysocy pasażerowie mogą czasem narzekać na ograniczone miejsce na nogi. Jeśli jednak nie macie więcej niż 185 cm wzrostu, śmiało możecie się pakować na tył. Dzieciaki również będą zachwycone, bo tylna kanapa umieszczona jest wyżej niż fotele przednie, co zapewnia lepszą widoczność. Duże szyby również przyczyniają się do poczucia przestrzeni w kokpicie. ”.
Podstawowa wersja Double Cab kosztuje 128 630 złotych. Nasza, najbogatsza ze 190-konnym dieslem i automatyczną skrzynią biegów kosztuje około 170 000 złotych. Wersja wyposażenia Tekna to odpowiedź producenta na rosnące potrzeby klientów. Na pokładzie mamy wszystko co trzeba. Skórzaną tapicerkę siedzeń, duży dotykowy wyświetlacz, nawigację satelitarną, kamerę cofania, która nawiasem mówiąc jest wyposażeniem niezbędnym w tak długim aucie. Fotele przednie są podgrzewane, a fotel kierowcy dodatkowo regulowany elektrycznie. Plastiki są przyjemne w dotyku i jeśli nie spojrzymy we wsteczne lusterko, możemy odnieść wrażenie, że siedzimy w dużym SUV-ie. Czy są jakieś pytania? Poziom wyposażenia nie kojarzy się w żadnym wypadku z autem użytkowym i nie odbiega od poziomu jaki prezentują dzisiejsze „miejskie terenówki”.
No to jazda!
Komfort jazdy jest więc niezrównany w klasie. Samochód płynie po asfalcie i w najmniejszym stopniu nie przypomina konstrukcji poprzednika z początku XXI wieku. Jazda jest przyjemna, wręcz komfortowa. Nissan jest przy tym stabilny i nawet szybka jazda nie powoduje nerwowych reakcji nadwozia, które niewzruszone pozostaje nawet przy silnym bocznym wietrze. Taki komfortowy czołg. Jedynie krótkie poprzeczne nierówności odczuwane są jako delikatne uderzenia, które rozchodzą się po całej ramie. Wrażenie dość osobliwe, bo Navara jednocześnie płynie i podskakuje na nierównościach. Skrzynia biegów pracuje aksamitnie, płynnie zmienia biegi i nie męczy podczas jazdy. Nieważne, czy w mieście, czy na autostradzie, przełożenie jest zawsze takie jakie powinno być. Prawdę mówiąc skrzynia automatyczna to jedyne rozsądne rozwiązanie w tak dużym samochodzie. Jest zwyczajnie wygodna i dalsze skupianie się na jej zaletach nie jest potrzebne.
Ze zużyciem paliwa jesteśmy w stanie zmieścić się w okolicach 9 – 10 litrów, a to wynik godny pochwały. W mieście samochód jest fantastyczny. Nie chodzi mi oczywiście o parkowane w ciasnych miejscach, bo w tym przypadku musimy zachowywać się trochę jak Książe Albert II Grimaldi (książę Monaco) – dystyngowanie i nonszalancko jednocześnie. Nie pakujemy się w pierwsze, lepsze miejsce parkingowe, tylko szukamy tego odpowiedniego, a jeśli takie znajdziemy, staramy się wypełnić je w całości… To akurat nie będzie trudne ze względu na gabaryty auta.
Zwrotność w wąskich uliczkach również nie jest najmocniejszą stroną Nissana, więc zanim zapuścicie się do Florencji, zastanówcie się 2 razy, żeby nie utknąć w mieście na dłużej. Fantastyczność jazdy miejskiej polega na zupełnie czym innym. Navara nie zna pojęcia progów zwalniających, dziur w jezdni, czy wysokich krawężników. Ona po prostu jedzie. Jedzie i się nie zastanawia. Nierówny przejazd tramwajowy we Wrocławiu? Proszę bardzo! Betonowe płyty na torowiskach w Krakowie? Czemu nie! Brukowane uliczki starego miasta w Warszawie? A co to jest? Drgania nie przenoszą się na kierownicę, a w aucie kompletnie nie odczuwa się złej nawierzchni.
Słowa uznania należą się również inżynierom dźwięku, za zaprojektowanie naprawdę solidnego zestawu. Nie jest on sygnowany marką Bose, ale wrażenia są bardzo dobre. Bas jest soczysty, a tony wysokie delikatne, choć nie brakuje im detaliczności.
Na koniec, aby zamieszać jeszcze bardziej, muszę wspomnieć o konstrukcji zawieszenia Navary. Auto zbudowane zostało na kratownicowej ramie, ale tylne zawieszenie to nie znane z większości pick-upów resory piórowe, a sprężyny śrubowe powszechnie stosowane w autach osobowych.
Łyżka dziegciu
Tak się rozpływam nad zaletami Navary, ale muszę zwrócić uwagę na kilka niedociągnięć. Pierwsze wynika z charakteru auta. Po asfalcie możemy jechać jedynie w trybie 2WD. Napędzane są wtedy koła tylne. Gdy robi się mokro, korci nas, żeby przełączyć napęd w tryb 4WD high. To taki naturalny odruch, że chcemy zwiększyć bezpieczeństwo swoje i pasażerów. I tu niespodzianka – producent przewiduje użycie trybu na luźnej nawierzchni, a włączenie go na asfalcie może doprowadzić do uszkodzenia mostów. Konkurencja potrafi to lepiej. Za to poza asfaltem nie można Navarze niczego zarzucić. Do dyspozycji jest jeszcze tryb 4WD low, ale podczas naszego testu nie znalazłam terenu, w którym mogłabym go użyć. A może nie chciałam go znaleźć? Faktem jest, że Nissan wjedzie w teren naprawdę daleko.
Pozostałe niedogodności dotyczą wnętrza, a konkretnie liczby schowków. W kieszenie drzwi wchodzi półtoralitrowa butelka wody. Brakuje schowka na okulary w suficie i miejsca na szpargały. Normalnie nie czepiałabym się, ale zwróćcie uwagę na to, że Navara jest pick-upem, czyli autem z otwartą przestrzenią bagażową i to co wozicie normalnie w bagażnikach, musicie upchnąć we wnętrzu. Nie wyobrażam sobie wożenia skrzynki z drobiazgami, czy bańki z płynem do spryskiwaczy pod fotelem. Sensowny okazuje się zakup akcesoryjnej zabudowy przestrzeni ładunkowej. Sami wybierzcie, czy wystarczy Wam klapa zamykająca pakę, czy wolicie wysoką, zwiększającą przestrzeń bagażnika. Jeśli uporacie się z tym dylematem, będziecie mogli cieszyć się jazdą wielozadaniowym autem z ogromnym potencjałem ładunkowym i na tyle komfortowym, że dacie sobie radę w codziennym ruchu miejskim. Podczas wyjazdów wakacyjnych nie ograniczy Was za to pojemność bagażnika, bo nawet mnie, kobiecie, trudno wymyślić co ze sobą zabrać, żeby zapełnić tę powierzchnię… Może wezmę ze sobą kwiaty, żeby nie fatygować sąsiadki? Każdemu życzę takich dylematów.
NA TAK
– dynamiczny silnik;
– wygodne wnętrze;
– wielka przestrzeń ładunkowa;
– wyciszenie wnętrza;
– przyzwoite zużycie paliwa.
NA NIE
– potrzeba dokupienia zabudowy przestrzeni ładunkowej;
– mała liczba schowków w kokpicie;
– nerwowe zachowanie na krótkich nierównościach.
Dane techniczne: Nissan Navara Tekna 2.3 dCi 190 KM
Silnik: |
wysokoprężny R4 – doładowany |
Pojemność skokowa: |
2298 cm3 |
Moc: |
190 KM przy 3750 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: |
450 Nm przy 1500-2500 obr./min |
Skrzynia biegów: |
Automatyczna – 7 biegowa |
Prędkość maksymalna: |
180 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h |
10,8 s |
Długość/szerokość/wysokość: |
5330/1850/1840 mm |
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: