Samochodem na urlop – wybieramy lampkę do auta
Auto gotowe na wakacyjną wyprawę? Przed wyjazdem pamiętaj, by wrzucić do schowka solidne oświetlenie - przyda się zarówno na szlaku i pod namiotem, jak i przy ewentualnych problemach z samochodem.
Urlopowe wyjazdy samochodem oznaczają niezależność – możliwość swobodnego przemieszenia się, wyboru kierunku i jego zmiany. Bez wątpienia to ich wielki atut. Jednak najważniejsze, by zapewnić sobie bezpieczeństwo i komfort – zarówno w podróży, jak i w miejscu wypoczynku. Zapewni je oświetlenie, które zmieści się w każdym aucie. Na które warto zwrócić uwagę?
Solidna latarka taktyczna
W domku letniskowym zabrakło prądu? Potrzebujesz poszukać więcej drewna do dorzucenia do ogniska? Na wakacyjny wyjazd dobrze zaopatrzyć się w klasyczną latarkę taktyczną – odporną na uderzenia i upadki, poręczną i gwarantującą odpowiednią ilość światła. W przypadku wyprawy w teren dobrze przyjrzeć się lampkom o odpowiednim stopniu pyło- i wodoodporności – np. IP65, co gwarantuje, że światło będzie świecić nawet w trakcie dużych opadów deszczu.
– Nowoczesne lampki taktyczne to połączenie kompaktowego rozmiaru i dużej mocy. Niektóre modele oferują aż 1000 lumenów i 300 metrów zasięgu – mówi Mirosław Pastor, Kierownik Działu Jakości i Serwisu w firmie Mactronic.
W miejsca, gdzie może być trudno o stały dostęp do zasilania, lepiej postawić na modele zasilane bateryjnie, a także na te, które oferują kilka trybów działania. Dzięki temu ilość światła lampki będzie zawsze idealnie dopasowana do wykonywanej czynności, a nie będzie np. oślepiać czy niepotrzebnie zużywać energię.
Komfort lampki kempingowej
Bezchmurne niebo, brak opadów i ciepłe noce umożliwiają spanie pod gołym niebem, jednak zawsze warto być przygotowanym na kaprysy pogody i nocleg pod namiotem. W takim przypadku świetnym wsparciem będzie niewielka i wydajna lampka kempingowa, która zmieści się w każdym samochodowym schowku. Nowoczesne lampy potrafią zapewnić ponad 500 lumenów silnego światła i działać nawet do 24 godzin na jednym ładowaniu. Lekkie, wytrzymałe, odporne na upadki i wodę znakomicie sprawdzą się na niejednym kempingu. Postawione na ziemi, stoliku czy zawieszone na umieszczonym w podstawie haku pozwalają spokojnie przestudiować mapę, poczytać książkę albo… doładować smartfona. Na rynku znajdziecie modele wyposażone m.in. w funkcję banku energii.
Wszechstronna czołówka
Niezależnie, czy wybierasz się na pieszą wyprawę po górskich szlakach, czy zabierasz rower, by „kręcić” po Mazurach, dobrze mieć pod ręką lampkę czołową. Ta może przydać się już na trasie. Wymiana opony lub konieczność zajrzenia pod maskę po zmroku? Możliwość pracy przy aucie zapewni lekka i wygodna czołówka. W takich sytuacjach przyda się sprzęt z technologią ADS, pozwalającą na dokładne dostosowanie jasności do oczekiwań, a także regulowany kąt głowicy, dzięki czemu światło zawsze pada tam, gdzie akurat chcemy. Wśród czołówek warto zwrócić uwagę na modele oferujące wiele źródeł światła, np. wyposażonych w zapewniające ciepłe światło diody ułatwiające czytanie map, czy czerwone diody tylne ułatwiające grupom wspólne poruszanie się po zmroku.
Szperacz na ekstremalne wyprawy
Planujesz poruszanie się autem w wymagającym terenie? Fani off-roadu lub wyjazdów do prawdziwej głuszy powinni znaleźć w swoich autach miejsce na porządny szperacz, czyli oświetlenie do zadań specjalnych. Oferujące potężną moc urządzenia (nawet 1600 lumenów) potrafią oświetlić okolicę na kilkaset metrów do przodu, bezbłędnie wykrywając wszelkie czające się na drodze przeszkody, jak np. trudne do pokonania doły czy fragmenty zwalonych drzew. Mogą być montowane na masce lub dachu samochodu, ale istnieją również modele wyposażone w wygodny chwyt pistoletowy, pozwalające kierować strumień światła dokładnie tam, gdzie patrzymy. Potężna moc to też duże zużycie energii – wydajne modele w trybie 100% zapewnią światło nawet przez 4 godziny, po czym konieczne będzie ich ponowne naładowanie – niektóre modele oferują ładowanie zarówno przez zapalniczkę samochodową, jak i normalną wtyczkę do kontaktu.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: