Moto-zawody: kobieta jako kurier skuterowy
Wielu z nas przeciera oczy ze zdumienia, widząc jak po lodzie i w śnieżycy mknie ulicą kurier na skuterze. Jak sobie poradzić z tak wymagającą pracą opowiada Wioletta Rozmarynowska z Wrocławia.
Opowiedz o tym, jak to się stało, że zaczęłaś pracować rozwożąc posiłki na skuterze? Co Cię do tego skłoniło? Miałaś wcześniej doświadczenie w jeździe skuterem?
Już jako nastolatka próbowałam swoich sił w jeździe na dwóch kółkach. Pierwsza jazda odbyła się na motorynce, gdy miałam ok. 14 lat. Jednak moje doświadczenie w jeździe przed podjęciem tej pracy nie było duże – kilka razy ktoś dał mi się przejechać po mało uczęszczanych drogach i raz samodzielnie przejechałam się po mieście. Sam pomysł, by pracować jako kurier to przypadek. Pracowałam na drugim końcu miasta, dojeżdżałam do pracy komunikacją miejską, co mnie bardzo męczyło, więc postanowiłam kupić skuter. W ten sposób natknęłam się na ogłoszenie: „Pracuj w Stava na firmowym skuterze” z ciekawości weszłam na ofertę, która okazała się atrakcyjna. Firma zapewniała całe wyposażenie i stawka za godzinę pracy była większa, niż miałam w obecnej pracy.
Byłaś od razu przekonana do tego pomysłu?
Zaczęłam myśleć nad tą zmianą, rozmawiałam ze znajomymi, lecz 90 % pytanych osób mi to odradzało. Pytali, czy widziałam kobietę rozwożącą pizze, jak sobie poradzę w deszczu i w zimie, twierdzili, że jestem nieostrożna i to się źle skończy. Mimo tych opinii umówiłam się na rozmowę – w końcu nie miałam nic do stracenia… Byłam jedyną kobietą, która zimą zgłosiła się do pracy na skuterze, co wywołało spore zdziwienie. A wyszło tak dlatego, że musiałam przepracować okres wypowiedzenia w poprzedniej firmie. Ostatecznie stwierdziłam, że lubię jeździć, mimo wszystko spróbuję i sama ocenie czy dam radę jeździć czy nie.
Czy początki były trudne? Czy nie miałaś ochoty się poddać? A jeżeli tak to co Cię powstrzymywało?
Było trudno na początku, bo gubiłam się na mieście. Znałam topografię Wrocławia jedynie z głównych ulic i dzielnic, ale boczne uliczki to była, że tak powiem „czarna magia”, tak samo jak szukanie numerów bram. Całe szczęście, że Stava ma program przystosowany do takich sytuacji oraz system połączony z GPS. Drugą rzeczą, która sprawiła mi trudność była jazda po lodzie czy podczas opadów śniegu. To było dla mnie mega wyzwanie – jak utrzymać równowagę na skuterze, skoro jest ślisko, a do tego zerowa widoczność? Chciałam kilka razy zostawić to i iść pracować gdzieś, gdzie będzie mi ciepło, gdzie nie będę walczyć z maszyną na śniegu, żeby się nie przewrócić… Mimo to jeżdżę dalej, motywowało mnie to, że chciałam zdobyć doświadczenie w jeździe i udowodnić, że jako kobieta też dam sobie radę w każdych warunkach!
Jak zwykle wygląda Twoja praca? Rozwozisz od jednej restauracji czy kilku? Jak otrzymujesz zlecenia?
Dzień mojej pracy zaczyna się od pobrania telefonu i terminala z biura, gdzie loguje się do systemu Stava. W chwili zalogowania pojawiam się jako wolny kurier i w każdej chwili mogę dostać zlecenie. Restauracja też jest wyposażona w tablet połączony z naszym systemem, który koordynuje biuro. System przydziela mi zlecenia najbliżej miejsca, w którym się znajduję. Po zaakceptowaniu zlecenia na telefonie, wyświetla mi się gdzie i do jakiej restauracji jechać, a potem do jakiego klienta. System prowadzi i wskazuje dokładny adres w taki sposób, by klient swój posiłek dostał jak najszybciej. Stava współpracuje z kilkunastoma restauracjami które znajdują się w różnych częściach miasta.
Dowozisz posiłki, czy to prawda, że „Polak głodny to Polak zły”? Miałaś przykre sytuacje z klientami?
Nie powiedziałabym, że Polak głodny to zły. Złość ze strony klienta się zdarza, gdy posiłek przyjeżdża spóźniony, choć zwykle restauracja informuje wcześniej o dłuższym czasie oczekiwania. Gdy warunki drogowe się pogarszają, to wtedy nie da się danej trasy pokonać w tym samym czasie, co zazwyczaj.
Skutery słyną z tego, że zwykle wcisną się w każdą dziurę w miejskim ruchu – miałaś z tym problem na początku? Bywało, że kierowcy w samochodach źle na to reagowali?
Miałam problem głównie dlatego, że stelaż i kufry znacznie utrudniają jazdę. Tył skutera jest obciążony i przeważa na zakrętach. Na początku czułam, że tył skutera chwilami ucieka mi na boki. Musiałam nauczyć się jak jeździć, by opanować skuter na zakrętach, umiejętnie się przechylać i niezbyt mocno, bo to grozi upadkiem. Przy silnych podmuchach wiatru skuter zachowuje się jak żaglówka na wietrze – kwadratowy, mało opływowy bagaż utrudnia jazdę. Za pierwszym razem wiatr mnie tak zaskoczył, że przepchnął skuter na przeciwny pas ruchu! Ze względu na wymiary miałam też problem z przeciskaniem się, po prostu bałam się, że uszkodzę komuś auto. Teraz już wiem na oko, gdzie wjadę, a gdzie nawet nie ma po co próbować. Reakcja innych kierowców jest różna, gdy omijam korek środkiem to zdarzają się sytuacje, że ktoś specjalnie zbliża się do samochodu na pasie obok, żebym nie mogła przejechać. Ale są też tacy kierowcy, którzy zjeżdżają z drogi i robią mi miejsce. Raz miałam dość nieprzyjemną sytuację – ominęłam sznur samochodów i ustawiłam się przed nimi, jednak kierowca, który stał za mną widocznie bardzo się zdenerwował, bo wyprzedził mnie i wcisnął z całej siły hamulec. Zdążyłam wyhamować, a on odjechał…
Wynika to pewnie z opinii wielu kierowców, że skuter ich wyprzedza, a potem tak powoli rusza i jedzie, że tamuje ruch? Mają rację?
Mają rację – skuter rozpędza się wolno, ale to nie powód, żeby zajeżdżać komuś drogę. Tir z naczepą też ze świateł rusza bardzo wolno, ale nikt jemu drogi nie zajeżdża, bo wie czym to grozi. My jesteśmy bardziej narażeni w takiej sytuacji na uraz. Nie zgodzę się, że skuter tamuje ruch, bo skuter sam się nie prowadzi – wszystko zależy od kierującego, czy będzie tamować ruch czy będzie jechał bokiem, umożliwiając innym wyminięcie go.
Jeździsz i zimą, i nocą – jak znosisz takie warunki? Jak droga zamienia się w przysłowiową „szklankę” to co wtedy?
Jak każdy kierowca staram się jeździć ostrożnie, dostosowuję prędkość do warunków drogowych, a gdy widzę, że droga jest oblodzona to pomagam sobie stopami w utrzymaniu stabilizacji, by skuter nie ślizgał się na boki. Niska temperatura też utrudnia mi jazdę, ponieważ marzną stopy i dłonie (ale mam na to prosty sposób – ogrzewam rękawice na tłumiku). Najgorzej jeździ się po śliskiej jezdni, podczas dużych opadów śniegu, bo trzeba utrzymać równowagę, a widoczność jest bardzo mała i śnieg przykleja się do szybki kasku, więc trzeba ją otwierać. Zdaje sobie sprawę z tego, że w takich warunkach najmniejszy błąd grozi upadkiem, a wycieranie szybki i puszczanie kierownicy co chwilę nie jest rozsądne, ponieważ jedną ręką nie utrzymam skutera w razie poślizgu.
Bywa, że warunki na drodze Cię zaskakują? Jedziesz na luzie, a tu nagle wpadasz w poślizg? Czy już potrafisz przewidzieć takie sytuacje?
To już moja druga zima na skuterze, więc potrafię przewidzieć, jak może zachować się skuter w danej sytuacji i jak wyjść z poślizgu bez upadku. Mimo wszystko wolę unikać takich sytuacji. Widząc stan drogi, wiem czego mogę się spodziewać i staram się unikać poślizgu. Nie zawsze można uniknąć upadku, lecz w chwili przewracania się skutera, prędkość nie jest zwykle wielka i nie grozi to żadnymi urazami, może tylko trochę się poobijam.
Jakiej marki skuterem jeździsz i jakie ma on plusy i minusy?
Moją pracę w Stava zaczynałam na Kymco, lecz bardzo szybko przesiadłam się na Yamahę Neos, na której jeżdżę do dzisiaj. Zaletą tego skutera jest duży 8-litrowy bak, który ułatwia pracę, ponieważ podczas zmiany nie trzeba tankować. Ma dość dużą i wygodną kanapę, dobrze trzyma przyczepność podczas jazdy, silnik się nie psuje (przez rok jedyną wymienioną częścią był pasek napędu). Wadą jest konieczność częstej regulacji hamulców i obrotów silnika, a gdy temperatura jest na minusie to są problemy z odpaleniem. Mocowanie świateł przednich nie jest też zbyt mocne i z czasem, od jazdy po dziurawych ulicach pęka, a światła wpadają do wnętrza obudowy.
Nie przeziębiasz się częściej, niż przeciętny człowiek w sezonie zimowym? Jak dbasz o odporność?
Nie choruje częściej, niż przeciętny człowiek, może tylko częściej mam katar. O swoją odporność nie dbam w jakiś szczególny sposób, nie łykam garściami witamin i nie trzymam żadnej diety. Może tylko ubieram się cieplej, by uniknąć zmarznięcia.
Miałaś jakieś wypadki, stłuczki w tej pracy?
Miałam kolizję drogową, lecz nie z mojej winy. Jechałam z zamówionym posiłkiem do klienta i dojeżdżałam do czerwonego światła, pod którym już ustawiały się samochody. Jak zbliżałam się do ostatniego auta w kolejce, to jego kierowca włączył wsteczny! Nie miałam możliwości, żeby uciec w bok, więc odpychałam się nogami, cały czas trąbiąc, by się zatrzymał! Nic to nie dało, uderzył we mnie, ale zdążyłam jeszcze zejść ze skutera i odskoczyć na bok. Gdy się zatrzymał to przednie koło mojego skutera było już pod samochodem. Przez uderzenie miałam problemy z kręgosłupem, odcinkiem szyjnym i lędźwiowym.
Chciałabyś teraz zmienić pracę na inną?
W chwili obecnej nie zamierzam zmieniać pracy. Ale jeżeli już bym miała to zrobić, to z pewnością na podobną, ponieważ jazda to jest to co lubię i nie jest to tak monotonna praca, jak przy biurku lub na kasie.
Kto Twoim zdaniem się nadaje do pracy w takim zawodzie? Jakie trzeba cechy i predyspozycje posiadać?
Moim zdaniem tylko osoba, która zdaje sobie sprawę w jakich warunkach będzie musiała pracować. Nie każdy się do tej pracy nadaje. Ja pracuje w Stavie już ponad rok i nie pamiętam imion wszystkich osób, które się w tym czasie przyjęły i po kilku dniach stwierdziły, że to nie jest praca dla nich, że nie dają rady. Nieliczni wytrzymują zimę i trudne warunki pogodowe. Taka osoba musi być na pewno uparta, nie bać się wyzwań i warunków pogodowych, wytrwała, opanowana, i z wyobraźnią, bo skuter to nie zabawka i można zrobić komuś lub sobie krzywdę.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Hej, czy ktoś ma już we flocie skutery Askoll? Widziałam ostatnio w Wiedniu sporo tych skuterów z pizzą od Domino’s. Jestem ciekawa, jak się sprawują!? 🙂
Anonymous - 5 marca 2021
FEMINISTKA do potegi N(bez urazy, ale N to objaw juz wg naukowcow z uszczerbkiem na psychice pierwiastka zenskiego) – masz kobieto psychike, a sorki juz chyba mezczyzno z organami zenskimi… wspolczuje, gdy trafiasz na wscieklych facetow, ktorym torujesz droge odkurzaczem no, ale to twoj wybor – los. Wiecej takich N.
Anonymous - 5 marca 2021
Super wywiad, jestem pełna podziwu dla tej kobiety. Sama pewnie wyłamałabym się po kilku godzinach takiej pracy. Chwała Kurierom!