Kolejny triumf Alonso!

Alonso triumfuje, Hamilton oddala się od tytułu, Vettel i Webber nie odpuszczają, a Robert Kubica daje pokaz jak wyprzedza się na trudnym torze!

Alonso w otoczeniu kierowców Red Bull
fot. Red Bull

Marina Bay to jeden z najtrudniejszych torów. Do tego panują tu trudne warunki temperaturowe i wysoka wilgotność. Nocny wyścig w Singapurze nie należy chyba do ulubionych Grand Prix kierowców F1. Niektórzy jechali dzisiaj w Singapurze po raz pierwszy, inni nigdy nie ukończyli jeszcze tutaj wyścigu, ktoś debiutował niezbyt szczęśliwie w tym sezonie, ktoś miał pecha, a ktoś szczęście. Możnaby powiedzieć, że to nic nowego – jak zwykle. No nie bardzo. Było do przewidzenia, że na tak krętym torze z szaloną, wąską szykaną będziemy mieli sporo kłopotów. Samochód bezpieczeństwa pojawiał się aż trzykrotnie. Po raz pierwszy już na 2. okrążeniu, kiedy z wąskiego ulicznego toru musiał zostać usunięty po kolizji z Nickiem Heidfeldem bolid Vitantonio Liuzziego. Obecność samochodu bezpieczeństwa wykorzy

Christian Horner – nie ma co się dziwić, że zadowolony z pracy swojego zespołu
fot. Red Bull

stał zespół Red Bull.
Team zadecydował, że Mark Webber zjedzie na wymianę opon już na 4. okrążeniu, póki samochód bezpieczeństwa znajdował się na torze! Po wyjeździe z pitlane lider klasyfikacji znalazł się na 11. pozycji i cała zabawa polegała na tym, aby utrzymać jak najmniejszą stratę czasową w stosunku do dziesięciu poprzedzających go zawodników, a głównie do Lewisa Hamiltona. Żaden z tych kierowców nie zdecydował się na zjazd do swoich mechaników w tym czasie. Taktyka okazała się genialna. Już na 13. okrążeniu lider potrzebował aż 28 sekund przewagi, aby po zmianie opon wyjechać jednak przed Webberem. Taką przewagę wypracowali sobie tylko Alonso i Vettel. Warto przypomnieć, że na Monzy Sebastian Vettel przejechał w zasadzie cały wyścig na jednym komplecie opon, dokonując ich zmiany na ostatnim okrążeniu. Dzisiaj zastosowano odwrotną taktykę – może powinniśmy zacząć nazywać team Red Bull „Królem Strategii Opon”?

Webber po wyścigu powiedział – Dobrze wystartowaliśmy. Kiedy zespół przekazał mi, że mam zjechać do pitlane, miałem wątpliwości, ale zapewnili mnie, że to właściwa decyzja. Nie byłem pewien i wiedziałem, że będę musiał wykonać bardzo długi przejazd na twardszej mieszance ale kiedy ustawiliśmy się wszyscy ponownie za samochodem bezpieczeństwa, zdałem sobie sprawę, że jestem w dobrej sytuacji. Wyprzedziłem kilku zawodników i znalazłem się za Rubensem Barrichello, który świetnie jechał i

Mark Webber umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji kierowców
fot. Red Bull

nie mogłem sobie z nim poradzić. Potem nastąpiła ponowna neutralizacja i restart i zawsze jest dośc trudno kiedy na torze znajdują się zawodnicy dublowani. Znalazłem się za jednym z kierowców Virgin, który bardzo się starał, ale Lewis miał dobrą prędkość i niestety doszło do kontaktu. To jasne, że to nie jest to czego chcemy, szczególnie, że był to kluczowy moment , aby utrzymać moją pozycję w wyścigu – Webber podczas konferencji prasowej powiedział także, że po kolizji odczuwał drgania pochodzące z przedniego zawieszenia, co oczywiście bardzo utrudniało mu prowadzenie bolidu.

Jak donosi autosport.com, przedstawiciel Bridgestone po wyścigu potwierdził, że Webber po kolizji z Hamiltonem miał pełne prawo mieć kłopoty z prowadzeniem bolidu. Opona została wysunięta ze swojego normalnego ułożenia na feldze i brakowało około 5 mm, aby powietrze zaczęło z niej uchodzić. Dziwił się nawet, że kierowca Red Bulla był w stanie przejechać aż 25 okrążeń.

Dla Lewisa Hamiltona był to koniec wyścigu, dzięki czemu Mark Webber utrzymał 3. pozycję. Pozostało już tylko oczekiwać na decyzję sędziów, którzy rozpatrywali sprawę kolizji. Całe szczęście uznali ją za incydent wyścigowy i nie nałożyli żadnej kary na Australijczyka. Za to, warto zapamiętać, że to już kolejny występ Hamiltona zakończony bez punktów.

Właściwie możnaby stwierdzić, że wygrana Alonso nie była niczym nadzwyczajnym. Po świetnym starcie Vettela, Hiszpanowi udało się zablokować kierowcę Red Bulla uniemożliwiając mu atak na pierwszą pozycję. Chociaż na 7. okrążeniu Vettel otrzymał informację od swojego inżyniera, że ma schładzać hamulce nic nie zakłócało jego jazdy. Obydwaj kierowcy prowadzili więc od początku do samego końca, zachowując bardzo niewielką odległość.

Król manewru wyprzedzania!
fot. Renault

No i jeszcze jedno – Robert Kubica. Jest on dzisiaj niekwestionowanym Królem manewrów wyprzedzania. Na tak trudnym i krętym torze był to naprawdę pokaz techniki jazdy. Przebicie opony, jakie zasygnalizował Polakowi zespół, zmusiło go na 45. okrążeniu do dodatkowej wymiany ogumienia. Po spadku z 6. na 13! pozycję, w trakcie dziewięciu okrążeń Polak zdołał wyprzedzić pięciu zawodników. Co więcej, jadąc na nowych oponach uzyskał na mecie przewagę aż 25 sekund nad ostatnim z wyprzedzonych zawodników – Adrianem Sutilem. W ostatniej fazie wyścigu Polak jechał z prędkością porównywalną z prędkością Sebastiana Vettela. Zresztą miał największe prędkości w sektorach 1 i 3 oraz w tzw. „speed trap” – punkcie pomiaru (292 km/h). To była prawdziwa szkoła jazdy – powinno się ją pokazywać adeptom wyścigów. Póki co, po raz kolejny Robert Kubica przekonał świat, że jest z pewnością jednym z najlepszych zawodników F1.

Po triumfie Alonso, pewnie nikt nie już nie zwróci uwagi na Felipe Massę. Startujący po awarii silnika w kwalifikacjach z ostatniego pola Brazylijczyk zdołał przedostać się do pierwszej dziesiątki. Fakt, 1 punkt to z pewnością nie to, co chciałby zdobywać „drugi” kierowca Ferrari, ale dobrze jest widzieć, że nadal walczy.

Jak trudny i wymagający dla samochodów i zawodników jest wyścig w Singapurze niech świadczy także fakt, że ukończyło go 16 z 24 zawodników. Na Marina Bay, jeszcze bardziej niż gdzie indziej, najmniejszy błąd kosztuje bardzo wiele.

Wyniki GP Singapur na następnej stronie ->

Wyniki GP Singapur

Poz.

Nr

Kierowca

Zespół

Liczba
okrążeń

Strata

Poz.
 start

1

8

Fernando Alonso

Ferrari

61

1

2

5

Sebastian Vettel

Red Bull-Renault

61

0.293

2

3

6

Mark Webber

Red Bull-Renault

61

29.141

5

4

1

Jenson Button

McLaren-Mercedes

61

30.384

4

5

4

Nico Rosberg

Mercedes

61

49.394

7

6

9

Rubens Barrichello

Williams-Cosworth

61

56.101

6

7

11

Robert Kubica

Renault

61

86.559

8

8

7

Felipe Massa

Ferrari

61

113.297

24

9

14

Adrian Sutil*

Force India-Mercedes

61

132.416

15

10

10

Nico Hülkenberg*

Williams-Cosworth

61

132.791

17

11

12

Vitaly Petrov

Renault

60

+1 okrąż.

12

12

3

Michael Schumacher

Mercedes

60

+1 okrąż.

9

13

16

Sebastien Buemi

Toro Rosso-Ferrari

60

+1 okrąż.

13

14

17

Jaime Alguersuari

Toro Rosso-Ferrari

60

+1 okrąż.

11

15

25

Lucas di Grassi

Virgin-Cosworth

59

+2 okrąż.

20

16

19

Heikki Kovalainen

Lotus-Cosworth

58

+3 okrąż.

19

Wyc.

24

Timo Glock

Virgin-Cosworth

49

+12 okrąż.

18

Wyc.

22

Nick Heidfeld

Sauber-Ferrari

36

+25 okrąż.

14

Wyc.

2

Lewis Hamilton

McLaren-Mercedes

35

+26 okrąż.

3

Wyc.

20

Christian Klien

HRT-Cosworth

31

+30 okrąż.

22

Wyc.

23

Kamui Kobayashi

Sauber-Ferrari

30

+31 okrąż.

10

Wyc.

21

Bruno Senna

HRT-Cosworth

29

+32 okrąż.

23

Wyc.

18

Jarno Trulli

Lotus-Cosworth

27

+34 okrąż.

21

Wyc.

15

Vitantonio Liuzzi

Force India-Mercedes

1

+60 okrąż.

16

 

*Sutil i Hulkenberg otrzymali dodatkowe 20 sekund za zyskanie pozycji przez opuszczenie toru na okrążeniu 1.

 

 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze