O wegańskim stylu życia, motocyklach i podróżach – rozmawiamy z Magdaleną Setkiewicz
Magdalena Setkiewicz uwielbia podróże, jazdę motocyklem i latanie, a od półtora roku jest weganką i aktywnie promuje taki styl życia.
Jesteś weganką i promujesz taki styl życia – skąd ten pomysł?
Pewnego ranka, ponad półtora roku temu, szukając w internecie porad na temat zdrowego stylu odżywiania, znalazłam informację o weganiźmie, czyli stylu życia polegającym na niespożywaniu ani używaniu produktów pochodzenia zwierzęcego. Bardzo mnie to zaintrygowało, gdyż o lat czułam, iż mój dotychczasowy styl życia – opierający się głównie na nabiale, jest dziwny. Bo przecież żaden ssak nie pije mleka w dorosłym życiu. Wbiłam hasło weganizm na youtube i natknęłam się na film o tytule „Best speech you will ever see- Inspirujący wykład, który może zmienić twoje życie (). Zaczęłam to oglądać i już po 20 minutach wiedziałam, że nie włożę do ust mięsa, jajka, sera, niczego co pochodzi od zwierząt. Jedyną rzeczą jakiej żałuję jest to, że wcześniej nie poszukałam informacji na temat żywienia i wpływu nabiału i mięsa na ludzkie zdrowie. Zaczęłam zgłębiać ten temat każdego dnia i zobaczyłam, iż osoby, które zamieniły ser na tofu, mleko krowie na ryżowe lub migdałowe, mięso na soczewicę czy fasolę, a jajecznicę na owsiankę z owocami – poprawiły swój stan zdrowia, wygląd i ogólną jakość życia. Ba, wyleczyły się z raka, chorób serca, anoreksji, depresji i praktycznie wszystkich popularnych teraz chorób.
Trudno było zrezygnować z tradycyjnej polskiej kuchni i modnych fast foodów?
Kiedy poznałam fakty – nie miałam żadnego problemu, aby przestać jeść produkty odzwierzęce. A fast foody wcale nie muszą zniknąć z życia po przejściu na taki styl życia. W zasadzie to weganie jedzą bardzo dużo burgerów z kotletami np. z ciecierzycy lub fasoli, pizzę, dużo frytek, nawet hot-dogi z roślinną kiełbaską. Pierogi, placki ziemniaczane, naleśniki, fasolkę po bretońsku, bigos, rosół – to wszystko można zrobić bez użycia jajek, sera czy mięsa. Ser może także być zrobiony z roślin, jeśli jednak się zatęskni za pizzą z serem. Nie ma żadnego problemu i nie trzeba rezygnować z ulubionych smaków. W mediach jest duża dezinformacja przedstawiająca weganizm jako skomplikowany i drogi styl styl życia, ale to jest bzdura.
W jakim stopniu wegański styl życia rozprzestrzenia się w Polsce, a jak to jest świecie?
Od kiedy tak żyję, miałam okazję odwiedzić ponad 50 wegańskich lokali Polsce i zagranicą. Byłam w Polsce na kilku eventach tematycznych. Coraz więcej produktów roślinnych można znaleźć na półkach sklepów i praktycznie z miesiąca na miesiąc widzę, jak rozrastają się działy z taką żywnością. W Szwecji na przykład, około 17% mieszkańców jest wegetariańska lub wegańska, w Izraelu na 7 milionów mieszkańców szacuje się, że pomiędzy 500 tys. a milionem ludzi spożywa tylko pokarm roślinny. Weganizm to najszybciej rozwijający się ruch sprawiedliwości społecznej na świecie.
Jaką poczułaś różnicę po zmianie stylu życia? W swoim organizmie, organizacji czasu, aktywności, samopoczuciu?
Moje życie zmieniło się diametralnie. Schudłam 8 kg. Już pierwszego tygodnia odczułam niesamowitą różnicę. Codziennie czuję się lekko i mam mnóstwo energii. Poprawiła mi się skóra, paznokcie, włosy, zęby. Dosłownie wszystko. Zaczęłam bardzo interesować się tym tematem. Ukończyłam więc kilka kursów na temat wpływu żywienia roślinnego, zapisałam się na dietetykę podyplomową, kurs trenera personalnego. Chodzę regularnie na basen, codziennie staram się ćwiczyć. Przy okazji niesamowicie poprawił się mój angielski, bo oglądam na ten temat mnóstwo wykładów, które z reguły są właśnie w tym języku. Przygotowanie jedzenia jest szybsze, łatwiejsze i wydaję też mniej pieniędzy (warzywa i owoce są tańsze niż nabiał czy mięso) i mogę więcej podróżować. To niesamowite, ile ten styl życia otworzył przede mną nowych możliwości i jak bardzo się teraz rozwijam. W moje ślady poszła także rodzina: brat, mama i tata. Mamie przeszła choroba, tata zrzucił prawie 20 kg i zaczął biegać w wieku 58 lat, brat buduje sylwetkę i trenuje siłowo.
Co najbardziej lubisz w podróżowaniu i jak najbardziej lubisz to robić?
Lubię odwiedzać nowe miejsca, poznawać ludzi i inne spojrzenia na życie. Lubię podróżować głównie sama, gdyż wtedy wchodzę w większą interakcję z otoczeniem. Interesuje mnie także poznawanie nowych języków. Uwielbiam jeść i podczas każdej wycieczki odwiedzam wegańskie knajpy w nowych miejscach – to moje nowe zajęcie podczas wycieczek. Moim cichym marzeniem jest zostać taką wegańską Magdą Gessler, czyli włóczyć się po wege knajpach i testować jedzenie. Póki co, najbardziej lubię podróżować motocyklem. Następny jest pociąg, ale marzy mi się także daleka podróż na rowerze, a nawet pieszo. W ubiegłym roku zrobiłam licencję na ultralekkie samoloty i jak kiedyś zostanie mi trochę wolnej gotówki to na pewno będę kontynuować temat latania (mam dopiero 30 godzin nalotu).
Pracuję w branży hotelarskiej i przywykłam do hoteli, jednak ostatnio bardzo ważny jest dla mnie dostęp do kuchni. Dlatego coraz częściej wybieram hostele albo mieszkania. Czasem nawet żałuję, iż kiedyś nie korzystałam głównie z hosteli, bo one mają niesamowity klimat. Można tam spotkać ludzi z całego świata, wiele się nauczyć i dowiedzieć, a nawiązane kontakty mogą się przydać w kolejnych podróżach. Nigdy natomiast nie próbowałam couchsurfingu i po kliku zasłyszanych przerażających historiach – nie wiem czy się kiedyś odważę (na pewno nie samotnie).
A kiedy motocykle podbiły Twoje serce? Jakie były do tej pory i czy ten obecny jest już wymarzonym?
Motocykle od zawsze kojarzyły mi się z przygodą, odwagą i miłością. Kiedy miałam 15 lat postanowiłam, że kiedyś będę miała własny motocykl. Prawo jazdy zrobiłam 4 lata temu i zanim zdałam egzamin, miałam już Suzuki 500F. Dwa lata temu zamieniłam Suzuki na nowiuteńką turystyczną Hondę CB500 X. Na tym motocyklu zrobiłam samotną trasę wokół Bałtyku, a w sumie odwiedziłam nim 12 krajów. Nie zawiódł mnie, jest bardzo wygodny, ekonomiczny, doposażyłam go w grzane manetki i chyba zostanie ze mną na kolejnych kilka lat. Tak naprawdę ciągle uczę się jeździć na motocyklu, a ten jest idealny, by szlifować umiejętności.
Dlaczego to Twój ulubiony środek transportu?
Lubię czuć kontakt ze światem zewnętrznym, powietrze i przestrzeń. Nie lubię stać w korkach. Na motocyklu mogę wszędzie pojechać, zatrzymać w każdym miejscu. Motocykl też zmusza mnie do minimalizmu. Z racji ograniczenia bagażowego biorę zawsze tylko absolutnie niezbędne rzeczy.
Jaki masz pomysł na swoją przyszłość? Związana będzie z motocyklem i podróżami?
Podróże i motocykle to moja pasja, którą na pewno będę ją rozwijąć. A planów mam kilka: otworzyć małe bistro – kawiarnię (miejsce przyjazne motocyklistom) oraz być trenerem stylu życia (chcę pomagać ludziom zrzucać kilogramy i pokazywać jak mogą przyjemnie, zdrowo i łatwo żyć). Chcę także pomagać zwierzętom i nadać swemu życiu głębszy sens. Chcę być zmianą, której sama oczekuję od świata, bo wiem, że zmiany należy zaczynać od siebie.
A jakie masz marzenia?
Lista marzeń, które staram się zamienić w plan jest dość długa. Patrząc co się dzieje wokół to spokojny i przyjazny świat wszystkim jego mieszkańcom to po pierwsze. Moim wielkim marzeniem jest wyjazd na motocyklu po kilku kontynentach, do UK, potem USA (Floryda!), no i dalej jak się ułoży… W planach jest też Australia, Bliski Wschód. Chciałabym pomieszkać w różnych miejscach, aby mieć jak największy obraz otaczającego mnie świata i dzielić się wokół spostrzeżeniami. Nieraz chodzi mi po głowie by rzucić wszystko i wjechać w długą podróż, może już w 2017 roku.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Dla osób czytających ten artykuł chciałam sprostować iż ponad dwa lata temu przestałam promowac weganizm jako iż odkryłam, iż weganizm jest niebezpieczny dla zdrowia i absolutnie na diecie wegańskiej nie można utrzymać optymalnego zdrowia. Przepraszam wszysktich czytelników za dezinformację i wprowadzenie w błąd. Magdalena Setkiewicz
Anonymous - 5 marca 2021
Oczywiście! Nigdy nie jest za późno na zmiany! Sama zazdroszczę i kombinuję jak tu się wybrać jakąś dalszą wyprawę.
Anonymous - 5 marca 2021
Pani Madziu,
Gdybym był młodszy to pewnie bym próbował Panią naśladować. Ale to już nie ten czas, chociaż coś tam się staram robić…Niech Pani to robi dalej…Najważniejsze w życiu to zdrowie i radość wykonywania tego co się lubi. Tak trzymać!
Pozdrawiam
h. deptuła
Anonymous - 5 marca 2021
Mój tata zmienił życie w wieku 57 lat. Nigdy nie jest za późno na zmiany szczególnie, że prawdopodobnie człowiek może żyć 130-140 lat.