Rozmowa ze Stefanie Jensen
Stefanie Jensen w zeszłym roku brała udział w Euro Speedway w Tarnowie oraz w Łańcuchu Herbowym w Ostrowie. Dziś pytamy ją, jak doszła do startów na motocyklu żużlowym.
– Dlaczego właśnie speedway?
– Mój tata od zawsze był związany z żużlem. Zabierał mnie ze sobą na zawody i była to dla mnie świetna zabawa. Pewnego dnia chciałam spróbować swoich sił i powiedziałam o tym tacie. Zgodził się i tak zaczęłam jeździć.
– Kiedy rozpoczęłaś swoją karierę?
– Było to bardzo wcześnie, ponieważ cała przygoda zaczęła się jak miałam 4 lata. Zbyt dokładnie nie pamiętam jak wyglądały początki, byłam wtedy jeszcze bardzo mała. Pamiętam jednak, że często upadałam na tor (śmiech).
Od lewej Stefanie Jensen i Cebine Randrup |
foto. msjspeedway
|
– Jakie są Twoje marzenia związane z żużlem?
– Na pewno chciałabym zostać mistrzem świata, ale nie sądzę, aby to było możliwe. W końcu jestem kobietą…
– Jesteś jedną z niewielu dziewczyn uprawiających tę dyscyplinę sportu… Jak na Ciebie to wpływa?
– Różne, tak jak różne są sytuacje, które mnie spotykają. Z dziewczynami rozumiemy się bardzo dobrze. Jest nas tylko kilka i musimy trzymać się razem. W tym sporcie przeważają chłopaki i nie wszystkim odpowiada to, że jeździmy.
– Podczas zawodów startujesz również z mężczyznami. Jak wyglądają wasze relacje?
– Część chłopaków jest w porządku, traktują mnie normalnie. Nie jest dla nich problemem to, że jestem kobietą. Jednak nie do końca wszystkim to odpowiada. Zdarzają się też sytuacje, gdzie próbują wepchnąć mnie w bandę, albo głoszą uwagi pokroju „powinnaś już iść do domu”. Tak jest też w przypadku innych dziewczyn. Dla mnie jest to świetna zabawa i nadal będę to robić.
– Posiadasz licencję FIM. Czy Tobie, jako kobiecie, było ciężej ją uzyskać?
– Nie. W Danii byliśmy równo traktowani. Każdy z nas miał jednakowe szanse.
– W zeszłym roku brałaś udział w Euro Speedway w Tarnowie oraz w Łańcuchu Herbowym w Ostrowie. Jak wspominasz te spotkania?
– Była to dobra zabawa. Tor był większy od tych, do których przywykłam i na których startuję. Miło było również startować z chłopakami z innego kraju niż Dania. Na pewno oba spotkania wspominam mile, choć w Łańcuchu nie mogłam pokazać wszystkiego, na co mnie stać.
– Dzięki za rozmowę i życzę samych sukcesów.
– Dzięki.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: