Ekologiczne pojazdy Renault
Ekologiczne deklaracje i rzeczywistość często nie mają ze sobą nic wspólnego, ale nie tym razem. Renault zorganizowało warsztaty poświęcone ochronie środowiska w centrali firmy, w Boulogne Billancourt. Podczas jazd testowych koncern udowania, że obrał słuszny kierunek.
Samochody elektryczne to nasza przyszłość – takie hasła słyszymy już od pewnego czasu. Kiedy pojawią się na ulicach, jak rzeczywiście będą wyglądały i czy dożyjemy czasów, gdy masowo wyjadą na drogi, możemy tylko zgadywać. Teoretycznie…
Auta ekologiczne wydają się takie… kobiece. |
fot. Magda Drzewiecka
|
W praktyce testy samochodów elektrycznych już dawno za nami, a producenci dwoją się i troją w kreowaniu nowych, proekologicznych rozwiązań. O tym, jakie są w tym względzie ambicje Renault mogłam dowiedzieć się na warsztatach poświęconych ochronie środowiska organizowanych w centrali firmy w Boulogne Billancourt, dla zaledwie kilkunastu dziennikarzy z całej Europy.
Podczas kilkugodzinnego, podzielonego na trzy części kursu dowiedziałam się, jakie ekologiczne niespodzianki szykuje francuski koncern, w jaki sposób wdraża w życie swoją ekologiczną misję „Drive the Change” i doczekałam się najważniejszego: testów aut, które na motoryzacyjnym rynku zadebiutują dopiero za kilkanaście miesięcy. Wrażenia z jazdy tymi pojazdami okazały się bezcenne.
Przyszłość bardziej ekologiczna
Renault, obok konstruowania samochodów elektrycznych, koncentruje swoje siły na ulepszaniu „spalinówek” – dążąc przede wszystkim do redukcji C02. W ramach programu eco2 koncern proponuje nową, dwusprzęgłową skrzynię biegów EDC i będący idealnym przykładem na udany downsizing silnik diesla 1,6 o mocy 130 KM, który zastąpi dotychczasowy, o pojemności 1,9 litra.
Wyposażony w skrzynię EDC – Efficient Dual Clutch (już dostępną na polskim rynku) Scenic sprawuje się fantastycznie. Automatyczna skrzynia biegów sprawnie zmienia przełożenia (wyposażona jest w dwa sprzęgła: jedno obsługuje biegi parzyste, drugie nieparzyste). Prowadząc ten samochód czuję się „lepszym” człowiekiem i choć ten Scenic nie różni się niczym od tego samego modelu z inną skrzynią biegów, wydaje się wyjątkowy. Czy już jestem ecoistką?
Renault Fluence Z.E. – cichy i ekologiczny. |
fot. Magda Drzewiecka
|
Fluence Z.E. – elektryczność namacalna
Druga część warsztatów poświęcona jest samochodom zasilanym w 100% elektrycznie. Nikt nie opowiada nam jednak o konceptach i nie szafuje hasłami „to samochody przyszłości” – padają za to suche dane. Alians koncernów Renault-Nissan planuje, że w 2020 roku samochody elektryczne stanowić będą aż 10% rynku światowego i inwestuje aż 4 miliardy euro w ich konstruowanie. Pierwsze efekty prac klienci poznają już za rok. W 2011 roku planowany jest debiut Renault Fluence Z.E. i Renault Kangoo Express Z.E. Ten pierwszy, zapowiadany jako pierwszy samochód elektryczny dla pięciu osób, został wyprodukowany narazie jedynie w dwóch egzemplarzach. Już odbywa swoje jazdy testowe, a ja miałam okazję usiąść za jego kierownicą.
Wnętrze Fluence Z.E. nie odbiega od swojego pierwowzoru – auto jest dość komfortowe, lecz wielodzietne rodziny może zmartwić niezbyt przestronny bagażnik. Jego przestrzeń, z racji mieszczącej się za nim dużej baterii ograniczono do 300 litrów. Silnik pracuje prawie bezszelestnie. Jedynym odgłosem, które wydaje z siebie jest… szum pracującej klimatyzacji. Pod pedałem gazu czeka na nas miła niespodzianka – silnik jest całkiem dynamiczny. Na desce rozdzielczej umieszczono wskaźniki stanu naładowania baterii i obecnego jej zużycia – jak deklaruje producent, jednorazowe naładowanie litowo-jonowego akumulatora pozwoli na przejechanie około 160 kilometrów. Jak mówią badania 80% europejczyków przejeżdża dziennie mniej niż 60 kilometrów, więc zasięg ten wydaje się być bardzo atrakcyjny. Pozostaje jeszcze jedno pytanie – oczywiście o cenę. Dziś nie wiadomo jeszcze, ile kosztować będzie Fluence z symbolem Z.E. W dodatku elektryczne auto nie będzie w 100% własnością posiadacza. Niczym abonament w sieci komórkowej właściciel samochodu elektryczego leasingować będzie baterię płacąc producentowi pewną miesięczną kwotę za jej użytkowanie. Ryzykowne, czy odkrywcze? To się okaże…
Ekologiczne zapędy Renault
Na koniec słów kilka o „Drive the Change”. Hasło ma oddawać dążenie Renault do zmniejszania szkodliwego oddziaływania samochodów na środowisko i to nie tylko na etapie ich użytkowania. Już w produkcji fabryki francuskiego producenta zaskakują przemyślanymi rozwiązaniami (zero emisji CO2 w Tangier, panele słoneczne w Valladolid, czy odzysk wody w Mauberge), a wycofanie samochodów z eksploatacji łączy się z możliwością ich recyklingu (np. 95% Dacii da się przetworzyć, a 34 kilogramy Scenica pochodzi z recyclingu).
Może i plastikowo, ale przynajmiej designersko. |
fot. Magda Drzewiecka
|
Najbardziej intrygująco wypadł dla mnie jednak etap związany z eco driving assistance – to szkolenia i doradztwo z zakresu ekologicznej jazdy, którego efekty widać już po następnej mojej przejażdżce. Sprawdzenie własnych ekologicznych umiejętności jazdy nie napawa przerażeniem, ale daje też wyraźny sygnał „jest nad czym pracować”. Szybki instruktaż i wsparcie trenera podczas ponownego przejazdu tą samą trasą dają zaoszczędzony litr paliwa na 100 kilometrów i ponad 25% mniejszą emisję CO2. Co robię źle? Za często hamuję, nie zmieniam biegów przy 1500-2000 obrotów (nad tym nawykiem będę musiała jeszcze popracować) i nie bawię się w samodzielne improwizowanie systemu start&stop na głównych skrzyżowaniach miasta (wyłączanie zapłonu podczas dłuższych postojów na czerwonym świetle). Tylko trzy zmiany w moim zachowaniu jako kierowcy, a ogromny krok dla ochrony środowiska (i zasobności portfela).
Widzi mi się
Renault uczy ekologicznych zachowań, pracuje nad nawykami i daje jasny komunikat „jesteśmy eko i wy też bądźcie”. Czy wystarczy odmiana naszych codziennych zachowań, np. optymalna zmiana biegów, używanie biodegradowalnych długopisów (którymi piszą pracownicy francuskiego koncernu) i jazda autem z obniżoną emisją CO2? Pewnie nie, ale odpowiedzialność za świat jest naszą wspólną odpowiedzialnością, warto więc, by każdy zaczął robić coś dla środowiska. Brawo dla Renault!
Najnowsze
-
Nowa Toyota Land Cruiser. Ewolucja ikony samochodów terenowych
• Nowa Toyota Land Cruiser to wciąż niezawodny i trwały prawdziwy samochód terenowy • Stylistyka, która nawiązuje do legendarnych poprzedników • Zupełnie nowa konstrukcja ramowa na platformie GA-F o zwiększonej sztywności, lepszych właściwościach jezdnych oraz pewniejszym prowadzeniu na drodze i w terenie • Pierwszy Land Cruiser z elektrycznym wspomaganiem kierownicy oraz systemem rozłączania przedniego stabilizatora • Udoskonalony silnik 2,8 l i nowa skrzynia automatyczna o ośmiu przełożeniach • Land Cruiser z układem mild hybrid 48V dołączy do gamy pod koniec 2025 r. -
Nowa Škoda Elroq już w polskim cenniku i konfiguratorze
-
MOTORYZACYJNE MUZEA NA TRASACH SLOW ROAD
-
Elektryczny SUV Cadillac Vistiq wjedzie do salonów w 2025 roku
-
Alfa Romeo Junior jednym z finalistów konkursu „Car of the Year”
Zostaw komentarz: