Edyta Klim

Inez Kieliba – perfekcyjnie przygotowana do zadań pilota

Inez Kieliba zadebiutowała w ubiegłym sezonie w rozgrywkach RMPST u boku swojego partnera Marcina Sobiecha. Uwielbia wyzwania, daje z siebie wszystko, a efekty tej współpracy są mistrzowskie!

Przybliż nam proszę, jakie masz doświadczenie w roli pilota w samochodzie terenowym?

Prawdę mówiąc, sezon 2015 był dla mnie debiutem – oczywiście nie był to zupełnie pierwszy raz, kiedy siedziałam na prawym fotelu w rajdówce. Jednak wcześniejsze starty były zazwyczaj startami treningowym, albo w zastępstwie za poprzedniego pilota Mega Rally Team’u w cyklu rajdów RMF Maxxx Kager Rally. Tam licencja sportu motorowego nie była wymagana, a dla mnie to była bardziej zabawa i aktywna forma spędzania czasu. Kilku wcześniejszym sezonom RMPST przyglądałam się z bliska, będąc na każdej rundzie jako kibic i wspierając Mega Rally Team. Atmosfera i emocje związane ze startami w rajdach stawały się mi coraz bliższe, a w międzyczasie bacznie przyglądałam się roli pilota. Gdy jednak zapadła decyzja o zmianach w teamie na sezon 2015 – wcale nie czułam się gotowa na start w rundach RMPST, ale… uwielbiam wyzwania!

Czy od początku szło Ci dobrze? Były wpadki, które Cię wiele nauczyły?

Początek był bardzo trudny – mój pierwszy w życiu odcinek na rajdzie był wielką katastrofą! (śmiech) Długo przed startem ćwiczyłam na sucho trasy z roadbooków z poprzednich sezonów FIA CEZ i w ten sposób przegadałam kilka tysięcy kilometrów (śmiech). Jednak zsynchronizowanie tego w realu z prędkością, terenem, metromierzem i moim kierowcą – okazało się nieco trudniejsze… Zgubiłam się już na siódmym kilometrze odcinka specjalnego. Szybko się odnalazłam, ale zaraz potem jeszcze szybciej się zgubiłam (śmiech) i tak przez cały pierwszy odcinek specjalny. Nie lubię się poddawać i takie sytuacje jeszcze bardziej mnie motywują! Mieliśmy godzinę czasu na serwis, a ja trochę czasu na poukładanie sobie wszystkiego jeszcze raz w głowie i… udało się! Drugi odcinek podyktowałam prawie idealnie, a moja machina ruszyła. Każdy kolejny OS rajdu dawał mi już ogromną satysfakcję.

Mogłabyś pokazać nam, jak wygląda przykładowa strona roadbooka, jak ją odczytujesz i co to właściwie znaczy dla kierowcy?

Czytam: 750 lewy na czołgowisko, kilometr 600 prosto prawą, dziury z dwoma, 300 lewy – czołgowisko, 120 prawy ciasny z czołgowiska między drzewa, 700 prawy na czołgowisko za amboną.

Dla kierowcy znaczy to: za 750 metrów zakręt w lewo, zmiana nawierzchni – będzie piasek i koleiny, specyficzne czołgowiska, kilometr 600 droga prowadzi prosto, trzymać się prawej strony czołgowiska, będą niebezpieczne dziury, trzeba zwolnić, za 300 metrów zakręt w lewo w dalszym ciągu czołgowisko, jest szeroko będzie piasek i koleiny, za 120 metrów zakręt w prawo pod kątem 60 stopni ze zmianą nawierzchni, wjazd w las między drzewami, za 700 metrów zakręt w prawo z kolejną zmianą nawierzchni, wracamy na czołgowisko, zakręt będzie za amboną myśliwską.

Czy na rajd pilot może wsiąść z miejsca? Z jakich przygotowań nie można zrezygnować przed startem?

Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, aby wsiąść z miejsca na rajd, bez jakichkolwiek przygotowań. W moim przypadku, kiedy startuję cały sezon z jednym kierowcą i nie muszę przed startem omawiać kodu oraz wszelkich szczegółów dotyczących dyktowania trasy – za każdym razem i tak przygotowuję się skrupulatnie. Mam trzy obszary w których się przygotowuję: fizyczny, administracyjny oraz opis i przygotowanie roadbooka. Dbam o mięśnie kręgosłupa i ogólną kondycję, gdyż po wcześniejszym urazie to bardzo ważne, żeby dolegliwości nie wracały po każdym rajdzie. Kwestie administracyjne muszę przygotować zdecydowanie wcześniej: zgłoszenie udziału w rajdzie, poznanie regulaminu uzupełniającego, żeby nie złapać niepotrzebnych kar na dojazdówkach (które mogłyby zniwelować szanse na osiągnięcie dobrego wyniku) oraz trzeci i najważniejszy obszar – roadbook. Zawsze dzień wcześniej przygotowuję sobie opis trasy na sucho i kolorowymi mazakami zaznaczam najważniejsze kwestie.

Jakie cechy charakteru pomagają w zadaniach pilota?

Zdecydowanie pomaga optymizm, bezkonfliktowość i umiejętność współpracy z ludźmi. Bardzo potrzebna jest również orientacja w terenie, nastawienie na rozwój, wyciąganie wniosków i uczenie się z każdym kolejnym sezonem, rajdem, a nawet odcinkiem specjalnym!

Czy rajdy terenowe są bardziej wymagające od asfaltowych?

Nie powiedziałabym, że jeden rodzaj rajdów jest bardziej wymagający od drugiego – to są po prostu, zupełnie inne rajdy. Faktycznie, zdecydowanie bardziej w przypadku rajdów terenowych odczuwalne są wstrząsy, odcinki specjalne też są dłuższe, co oczywiście odczuwa cały organizm. Jeździmy bez zapoznania się z trasą, jak to jest w przypadku rajdów płaskich, korzystamy tylko z opisu organizatora, co wymaga dużego doświadczenia kierowcy i wzajemnego zaufania pomiędzy kierowcą i pilotem. Natomiast średnie prędkości na odcinkach specjalnych w przypadku rajdów płaskich są często większe.

Motoryzację masz w genach?

Motoryzacja poniekąd zawsze była blisko mnie, zamiast bawić się lalkami – wolałam przyglądać się jak tata naprawia samochody. Potem w życiu zawodowym bardzo dużo jeździłam samochodem, a ostatecznie poznałam mojego partnera, Marcina Sobiecha, z którym obecnie jeżdżę w Mega Rally Teamie.

Czy za kierownicą podczas rywalizacji też czułabyś się dobrze?

W rywalizacji ważna jest praca całego zespołu, załoga musi się uzupełniać i współpracować tak, jak jeden organizm. Biorąc udział w RMPST, w roli pilota w teamie z Marcinem Sobiechem, zdobyliśmy mistrzostwo polski w klasie T2 – czyli razem w tej konfiguracji tworzymy bardzo dobrze funkcjonujący organizm, team, który odnosi sukcesy. Za kierownicą w samochodzie cywilnym czy wyprawowym czuję się bardzo dobrze, lubię też prędkość i rywalizację, więc sądzę, że gdybym „odrobiła lekcje” i bardzo dużo czasu poświęciła na treningi, to zdecydowanie czułabym się dobrze za kółkiem! Sprawiałoby mi to ogromną radość i satysfakcję.

Twój kierowca to też partner w życiu – udaje się Wam rozdzielić kwestie sportowe z osobistymi?

Jeśli mówimy o jakimś wpływie, to zdecydowanie bardziej z pozytywnej strony, gdyż kwestie sportowe stały się naszą wspólną pasją i zdecydowanie nas łączą. Oczywiście jakieś zgrzyty w życiu prywatnym się zdarzają, jak w każdym związku, jednak atmosfera rajdów, adrenalina i rywalizacja na odcinkach w 100% nas pochłania, a wówczas zapominamy o ewentualnych niesnaskach i nie zabieramy ich do rajdówki (śmiech).

Czy to, że wygrywacie, jesteście konkurencyjni – daje Ci dużą motywację i satysfakcję?

To współzawodnictwo sportowe a nie tylko wygrywanie, daje mi możliwość samorealizacji – co jest dla mnie ogromnym motywatorem. Trudne sytuacje, niepowodzenia na odcinkach, również mnie motywują do cięższej pracy czy większego skupienia. Wygrana jednak zawsze daje ogromną satysfakcję, a zwłaszcza wtedy, gdy konkuruje się z najlepszymi, rywalizacja jest bardzo zacięta i do ostatnich kilometrów wynik nie jest jeszcze przesądzony.

Jakie macie plany na sezon 2016 i gdzie można Was zobaczyć i wspierać?

W sezonie 2016 można będzie nas zobaczyć i wspierać podczas rund Mistrzostw Polski, gdzie będziemy walczyć o utrzymanie mistrzostwa, podczas rund Mistrzostw Europy Centralnej – gdzie naszą aspiracją na kolejny sezon jest mistrzostwo w klasie T2 oraz w kilku rundach Pucharu Świata Cross Country. 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze